reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Pomoc

Dołączył(a)
12 Maj 2012
Postów
7
Witam.
Mam na imie Szymon.
Mam 21 lat.Chciałem Was prosić o pomoc.
Jestem samotnym ojcem od tygodnia moja narzeczona i córeczka zmarły po porodzie bliźniaków, przy życiu został mój kochany synek ale też walczy o życie.
Jak mam sobie z tym poradzić ?? Prosze Was o jakieś rady już nie wytrzymuje, tęsknie za moim szczęsciem :(
 
reklama
Szymon .....
tak bardzo Ci współczuję i tak na prawdę to nie wiem co Ci napisać ..bo jakich tu słów użyć ,żeby ulżyć po takiej stracie............

na pewno odezwą się niedługo mamy wcześniaków bo pewnie dzieci urodzily sie przedwcześnie...

kazdy z nas żałobę przechodzi inaczej-mniej lub bardziej intensywnie....
życzę Ci byś znalazł siłę do walki o zycie i zdrowie syka bo On ma teraz tylko Ciebie i bardzo Cię potrzebuje....
a gdy dorośnie opowiesz Mu jakiego poświecenia dokonała mama by był na świecie....

podaję Ci pomocną dłoń bo tyle mogę....nie rozumiem co przechodzisz bo nie byłam w takiej sytuacji ...

rozumiem ,że były komplikacje skoro tak tragicznie sie to skończyło???
 
Dziękuję CI za te dobre słowa.
Przez cały okres ciąży wszystko było ok, jako że bałem się o swoją narzeczoną jeździłem z nią do 3 ginekologów aby mięć pewność że wszystko jest dobrze, i tak też mnie zapewniali wszyscy ci lekarze razem z Julką, też mi mówiła że czuje się dobrze że wszystko jest i bedzię w najlepszym porządku. Aż nadszedł dzień długo przez nas wyczekiwany, stałem obok Julki gdy zaczynał się poród przez pierwsze 10-20 min było dobrze za chwile zrobiło się jakieś zamieszanie na sali i mnie wyproszono abym czekał na korytarzu...długo czekałem na informacje co się stało wyszedł lekarz i powiedział że przeżył tylko Maciuś, ale on też walczy o życie od tego momentu dostałem jakiegos szoku nie spie po nocach nawet nie wiem przez co zmarła Julka , o Madzi powiedziano mi że pępowina owineła się wokół szyi. :(
 
Szymon to naprawdę ciężkie do uwierzenia,że byliście w szpitalu a mimo to taka tragedia.....
może u Julii wystąpił krwotok którego nie mogli zahamować.....

przyjmij proszę wyrazy współczucia.............

na pewno będziesz dla Maciusia najlepszym tatą na świecie ,ale tragedia której doświadczyłeś bedzie też odbijać sie na całym Twoim życiu....

ja "tylko " poroniłam 2 dzieci-nie czułam ich ruchów,nie poznałam płci a mimo to ,że od jednego poronienia minęło 8 lat to nadal mam tą dzidziunię w sercu i boli-mniej.....ale boli ,że odeszła za wcześnie....

Twój ból musi być niewyobrażalnie większy ..
musisz przeżyć żałobę-nie skracaj jej ze względu na innych-bo oczekują od Ciebie ,że szybko staniesz na nogi...
nie!
musisz swoje wycierpieć ,wypłakać ....nawet wykrzyczeć...

a w końcu poczujesz ,że ...jesteś gotowy żyć dalej..
dla Maciusia...dla siebie...


wspieram!!
 
Moje wyrazy wspolczucia....

Tylko czas moze tu cokolwiek zdzialac...
Bardzo smutne to czego doswiadczyles...
Brak mi slow ...
Trzymaj sie ...chocby dla tego maluszka
 
Naprawde bardzo Ci dziękuję,
poronienie to tez naprawde duży ból nie wiem jak duzy bo nie jestem kobietą i nigdy nie będe miał w sobie ale wiem chociaż troszkę bo moja starsza siostra z którą jestem bardzo zżyty poroniła 3 i już nie chce się starać bo się boi że z nastepnym tez tak bedzie,
naprawde kłaniam się takim kobietom do stóp, bo utrata dziecka to naprawde wielki cios...


obecnie jestem w szpitalu przed chwilką byłem obok Maciusia który leży w inkubatorku, ma takie same DUŻE oczy jak Julia, więc nie wiem jak dam rady bo gdy patrze na Niego widze Ją...
Naprawde nie życze nikomu czegoś takiego...naprawde nie życze
 
Szymon..
a jakie rokowania lekarzy o stanie zdrowia Maciusia??
w którym tygodniu ciąży się urodził?


i dziękuję..masz racje strata dziecka czy we wczesnej ciąży czy zaawansowanej ..czy w ogóle strata to cios w serce i trauma.


ja urodziłam córkę z owinietą pępowiną wokół szyi 2 razy...utknęła mi w kanale rodnym..miałasz zakładane kleszcze ,żeby Ją wyciągnęłi ,ale udało się ..urodziła się już z sinymi paznokciami u rąk i nóg ,ale nie miała niedotlenienia na szczęście-rozwija się prawidłowo...
Twoja Madzia .........ohhh jakie to smutne..


pisz ...a my na ile umiemy na tyle podtrzymamy na duchu..
choć tyle zrobimy.
 
Eh to okropne, szczerze współczuję, pamiętaj że Maciuś ma teraz tylko Ciebie i musisz byc silny dla niego..
 
Szymon,
nie wiem co napisać...trafiłam na Twojego posta przypadkowo....zazwyczaj nie "szperam" po różnych wątkach, ze względu na brak czasu...a dziś kliknęłam wątek po prawej i....
bardzo Ci współczuję :-( jesteś młody, a życie już dało Ci ostrego kopa...jest ciężko i pewnie przez pewien czas jeszcze będzie...ale...minie...wiem, że teraz to tylko słowa ale czas goi rany....
Masz Synka i On nadaje sens Twojemu życiu...a skoro ma oczka po Mamie, to dobrze, będzie pięknym chłopcem :-) teraz to boli ale Twoja Żona zawsze będzie przy Tobie :-)
Może pisanie na forum choć odrobinę Ci pomoże...a my będziemy wirtualnie przy Tobie :-)
 
reklama
Do góry