Witam. jestem w 18tc. Mój problem polega na tym, że Ciągle się denerwuje, ciągle placze z głupiego powodu. Mój partner mnie nie wspiera na tyle ile ja oczekuje od niego.. może dlatego że pracuje po 15 godzin dziennie i go nie ma przeważnie.. Chciałabym aby to zmienił, lecz on udaje ciągle że nie ma tematu i nic się nie zmienia. Ciągle są nerwy z tego podowu.. Czy ktoś miał już tak że ciągle był zdenerwowany? jak sobie z tym poradziłyście? czy to się odbija jakoś na dziecku ? jest bardziej płaczliwe ??
reklama
W tym okresie ciąży zdecydowanie możesz mieć poczucie, że potrzebujesz więcej wsparcia, że czujesz się poddenerwowana i niepewna.
Burza hormonalna, która teraz przechodzi Twój organizm bardzo temu sprzyja. Ja w ciąży przezywałam i euforię i rozpacz i furię i wszystko to następowało lawinowo, a z jednego nastroju do drugiego przechodziłam bardzo sprawnie. Też miałam poczucie czasem, ze mój mąż zbyt mało okazuje mi troski, więc raz na jakiś czas stawałam z walizką (pustą) w drzwiach
Teraz mnie to śmieszy, wtedy traktowałam to ogromnie serio. Przeczytaj, jak sobie radzić z emocjami i na Twoim miejscu dołączyłabym do grupy dziewczyn, które sa na podobnym etapie ciąży u nas na forum, bo one doskonale cię zrozumieją. A na polepszenie (mam nadzieję) nastroju obejrzyj film - on bardzo wiele wyjaśnia
Burza hormonalna, która teraz przechodzi Twój organizm bardzo temu sprzyja. Ja w ciąży przezywałam i euforię i rozpacz i furię i wszystko to następowało lawinowo, a z jednego nastroju do drugiego przechodziłam bardzo sprawnie. Też miałam poczucie czasem, ze mój mąż zbyt mało okazuje mi troski, więc raz na jakiś czas stawałam z walizką (pustą) w drzwiach
Teraz mnie to śmieszy, wtedy traktowałam to ogromnie serio. Przeczytaj, jak sobie radzić z emocjami i na Twoim miejscu dołączyłabym do grupy dziewczyn, które sa na podobnym etapie ciąży u nas na forum, bo one doskonale cię zrozumieją. A na polepszenie (mam nadzieję) nastroju obejrzyj film - on bardzo wiele wyjaśnia
Ja jestem w 23 tc i też tak mam Mam wsparcie męża, ale to nie zmienia faktu, że emocje w ciąży są pokręcone na maxa i nie ma się czemu dziwić.
Mój sposób na to - to po prostu pozwolić temu przejść przez Twoje ciało. Chcesz płakać - płacz. Chcesz się złościć - złość, tylko zastanów się zawsze czy to rzeczywisty problem, czy właśnie przerost emocji.
Ja miałam tak, że w I trymestrze to nie panowałam nad tym w ogóle, potem odeszło i potem znów wróciło. I te emocje są normalne i nie ma się czego bać.
Ważne jest, żeby wiedzieć, że to Ty decydujesz o swoich reakcjach na emocje, które odczuwasz, więc staraj się zawsze sobie tłumaczyć i pytać samej siebie czy to co czujesz jest prawdziwe czy jest głosem Twoich hormonów I to nie emocje szkodzą dziecku - tylko jeśli już twoje reakcje na te emocje.
Mówi się, że jak matka płaczliwa to i dziecko płaczliwe. Jak matka nerwowa to i dziecko i ja myślę, że to prawda jest. Tylko, że to się w krwi nie przekazuje Raczej bardziej dziecko odczuwa Twoje reakcje - czyli, ze Ci serce może bić, ze się trzęsiesz, że jakieś hormony stresu krążą czy coś - a to już jest Twoja reakcja.
Huh, chyba nadurzywam słowa reakcja
Mój sposób na to - to po prostu pozwolić temu przejść przez Twoje ciało. Chcesz płakać - płacz. Chcesz się złościć - złość, tylko zastanów się zawsze czy to rzeczywisty problem, czy właśnie przerost emocji.
Ja miałam tak, że w I trymestrze to nie panowałam nad tym w ogóle, potem odeszło i potem znów wróciło. I te emocje są normalne i nie ma się czego bać.
Ważne jest, żeby wiedzieć, że to Ty decydujesz o swoich reakcjach na emocje, które odczuwasz, więc staraj się zawsze sobie tłumaczyć i pytać samej siebie czy to co czujesz jest prawdziwe czy jest głosem Twoich hormonów I to nie emocje szkodzą dziecku - tylko jeśli już twoje reakcje na te emocje.
Mówi się, że jak matka płaczliwa to i dziecko płaczliwe. Jak matka nerwowa to i dziecko i ja myślę, że to prawda jest. Tylko, że to się w krwi nie przekazuje Raczej bardziej dziecko odczuwa Twoje reakcje - czyli, ze Ci serce może bić, ze się trzęsiesz, że jakieś hormony stresu krążą czy coś - a to już jest Twoja reakcja.
Huh, chyba nadurzywam słowa reakcja
Podobne tematy
Podziel się: