reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Pomóż Marcie wrócić do domu!

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.

anineczka

królowa mrówek :P
Dołączył(a)
8 Listopad 2005
Postów
15 785
Miasto
Lubin/Irlandia/UK
Witam.

Piszę w imieniu naszej rodaczki,Marty,która ma 27 lat i choruje na białaczkę.
Marta mieszka wraz z 4 letnim synkiem i mężem w Irlandii.
W marcu zachorowała na dwa typy białaczki,była leczona,miała przeszczep szpiku,który się przyjął,jednak ostatnio dowiedziała się,że ma przeżuty i nie ma już dla niej szans.
Jej ostatnim życzeniem jest wrócić do Polski i tam w spokoju doczekać ostatnich dni.

Społeczność Polska jak i Irlandzka stara się uzbierać pieniążki na specjalny samolot medyczny,który będzie w stanie przetransportować ją do domu.

Jest to tak strasznie smutna historia,że postanowiłam tutaj napisać.Każda złotówka się liczy!

Leukemia by Monika Ni Habrych - GoFundMe
https://www.facebook.com/mpodlawiak?fref=pb


Dzięki uprzejmości gorzowskiej Fundacji "Serce na Dłoni" mamy konto na, które możemy wpłacać przysłowiową złotówkę!

Konto: GBS/O Gorzów 12 8363 0004 0000 1209 2000 0001
tytulem: KRS 00 00 12 12 03 "SAŁACKA"


 
reklama
Dużo jeszcze brakuje? Niestety nie mam dostępu do tych stron :(
Jest jakiś termin zarezerwowany? Czy dopiero jak będą zebrane pieniądze, to będzie rezerwacja?
 
Tu jeszcze link do bloga Marty,w którym można przeczytać całą tę smutną historię:-:) Biała Krew
mrozik_j potrzebne jest 20 tys.Euro.W tej chwili,dzięki dobremu sercu ofiarodawców uzbierano już 13.468E,a więc jeszcze około 7tys.brakuje...
 
Już jest prawie 15.000
co do samolotu to mają wycenę z Polski,ale wiem,że szukają tańszych przewoźników.Nie mają jeszcze rezerwacji,ale z tego co wiem to można to zrobić w ciągu jednego dnia.
Karetka była by o wiele tańsza ,ale ta opcja odpada bo to prawie 40 godzin jazdy.:no:
 
To i tak mało za transport samolotem medycznym
Co do choroby - to naprawdę nie ma szans jeszcze gdzieś leczyć? Nie znam tej choroby. Strasznie mnie zdołowała jej historia. :-:)-:)-(
 
Z samolotem sprawa wygląda tak: Monika ma już numer konta i z chwilą gdy zapadnie decyzja rodziny, że lecą samolot w ciągu 24h zostanie podstawiony. Decyzji niestety jeszcze nie ma ponieważ rodzina w dalszym ciągu szuka możliwości leczenia Marty. Wszyscy specjaliści z jakim się do tej pory kontaktowano w Polsce po zapoznaniu się z historią choroby stwierdzili, że niestety, ale dla Marty juz zrobiono wszystko, dostała tu w Irlandii najlepsze leczenie jakie można w tej sytuacji przeprowadzić. Dziś po południu będą rozmawiać z jakimś amerykańskim profesorem polskiego pochodzenia, które jest specjalistą w dziedzinie leczenia takich chorób metodami alternatywnymi. Jeszcze nie zdecydowali, nie wiedzą czy któraś w ogóle klinika zdecyduje się ją przyjąć, więc dlatego nie ma jeszcze decyzji odnośnie samolotu. Również i dlatego, że nie jest jeszcze znany port docelowy. Marta pochodzi z Gorzowa Wlkp., jeśli doleci do Wrocławia, później dojedzie do domu- w razie możliwości leczenia w klinice w Warszawie znowu pojawi się problem z transportem. Podobno do poniedziałku decyzja zostanie podjęta na pewno.

To napisała osoba,która jest w kontakcie z przyjaciółmi Marty.
Mamy już uzbierane 20 tyś, jednak zbiórka trwa nadal by zapewnić Marcie chociaż cień szansy,ze się uda,że może jeszcze nie wszystko stracone,że może istnieje jakiś lekarz,który podejmie się leczenia.
 
;(((((((

łzy w oczach po prostu ;(

wieczorem zrobie przelew.....nie wiele ,ale zawsze to do przodu ...


nie wiem co napisać ..
to tak bardzo smutne ....
 
mamo05 dziękuję,wiem,że jesteś aniołem bo pomagasz gdzie możesz.
Ja od kilku dni chodzę do tyłu,ciągle mam świeczki w oczach,ciągle analizuję i rozmyślam.
A przecież nie znam jej osobiście,człowiek w takich chwilach uświadamia sobie tak wiele.

mrozik_j ty też tutaj na pomocowym jesteś cały czas.
dziękuję.
 
Anineczka
ja mam tak jak Ty ...przeżywam mimo,że nie znam ...weszłam na Jej bloga..patrze na piękną ,uśmiechnięta kobietkę i żal myśleć ,że odchodzi .....
jest u progu dorosłości ...
nawet nie chcę myśleć co czuje patrząc wieczorem na synka ,który śpi a Ona nie wie czy dożyje kolejnego ranka .....


jejku jak to boli ...


"cudowne" jest w takich sytuacjach to ,że jednak ludzie są dobrzy---> okazują serce i współczucie i udaje sie te pieniążki uzbierać ..
bo to tylko pieniądze,ale w tej sytuacji AŻ pieniądze....


oby ta rozmowa z lekarzem amertykańskim wniosła choć promyk nadziei...
ja od dzis zaciskam &&&&&&&&&&&&&&&&&&& za Martuśkę !!!!
 
reklama
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry