reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

POMYSŁOWE DOBROMIŁY - Czyli co wymyśliły nasze pociechy

reklama
witam :tak:

jola codziennie rano wstaje - przybiega do sypialni i odslaniajac zaslony krzyczy wstawaj mama juz dzien... nie ma mocnych - trzeba wstac!
ktoregos dnia wstalam z potwornym bolem glowy. po nakarmieniu brzdaca wzielam 2 tabletki wlaczylam jej bajke i sama polozylam sie na kanapie...
po jakiejs godzince (przysnelam) cos mnie tknelo. otwieram oczy i mowie "jola?"
a moja coreczka zlazi z parapetu (gdzie namietnie zlizywala wode) okrywa mnie kocykiem i mowi "spij mama, okryj sie - no juz spij" :-p
 
a i najlepsze - myslalam ze moj maz zemdleje...

moja corcia po dawce tranu (niby ze smakiem pomaranczowym) - przybiega do mnie do kuchni i mowi "dziekuje ci mamo - pycha - taki mandarynkowy" :szok::-D

sam zapach odrzuca mnie na kilometr :rofl2:
 
Cześć Basieńko! Jola zawsze była wystrzałowa więc takie akcje mnie nie dziwią... Chociaż ja najpewniej dostałabym wylewu po takiej akcji z parapetem a co do tranu hmmm moja uwielbia pory i gryzie je jak zwykłe jabłka ja dostaję ataków wymiotnych jak się do mnie zbliża taka "pachnąca" a ona jest w pełni szczęścia....

Moja mała dzisiaj wstała o 7.00 co rzadko jej się zdarza ale no cóż nie było rady i trzeba było szkodnika wyjąć z łóżeczka bo z sąsiadami trzeba dobrze żyć (krzyczała - mama tu, mama tutaj) - wzięłam ją do sypialni i sama jeszcze udawałam że śpię. Najpierw dostałam stopą w głowę , później mała zaczęła mnie ujeżdżać, do tego jeszcze bawiła się światłem. Na chwilę kimnęłam ale coś mnie tknęło budzę się a mała wyciągnęła siatkę (taką w której pierze się delikatne rzeczy albo np. maskotki) założyła ją na głowę i latała wokół pokoju. Wyglądała jak mały pszczelarz.

Zdjęcia są marnej jakości bo bez lampy ale widok warty utrwalenia i zostawienia

IMG_3176.jpg



IMG_3175.jpg



IMG_3173.jpg



IMG_3171.jpg






 
Pewnie że chcę.Jakby się zebrały obydwie z Julką to by dopiero było...
Przewróciłyby moje życie do góry nogami,a ja już dzisiaj mogłabym załatwiać sobie wczasy w wariatkowie..
 
reklama
Ja tu siedze na kompie a moja niewydarzona córeczka bawi się w pokoju.Wchodze tam a tam moja torebka na podłodze,cienie poszły w ruch.Tak sobie oczy wymalowała,że wygląda jakby jej ktoś popodbijał,chciałam ją umyć ale ona wrzeszczy,że tatuś musi niunie popatrzyć,bo ona idzie na bal inozalów/dinozaurów/.Moja córcia ma odpałki na punkcie dinozaurów.Ostatnio wszystkie Łukasza stare książki na ten temat idą w ruch.Potrafi godzinami oglądacch zdjęcia.Niewiem może jakiś archeolog mi rośnie czy cóś..
 
Do góry