reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poród -nasze oczekiwania i obawy.

Ja miałam baby blusa po pierwszym porodzie ale takiego, ze gdyby nie to, ze A. był w domu siedzial przy mnie caly czas a póxniej w szpitalu gdzie trafilismy w 14 dobie cąly czas ktos byl w mojej sali to na 100% zrobilabym cos dziecku a potem sobie.
Za drugim razem strasnzie sie bałam,z e to sie moze powtórzyć ale było zupelnie inaczej, bo doslownie zalewała mnie fala spokoju i ciepła
 
reklama
Martaik usposobienie dziecka nie ma tu nic do rzeczy bo ania tez byla nieklopotliwa jadla spala i moczyla pieluchy, nie chorowala, nie miala kolki...a ja czy ona nie za dlugo spi??? A dlaczego tak dziwnie placze, a dlaczego nie placze. a dlaczego...spiaca ala niezorganizowana...brak fryzjera, kapieli. Maz byl dla mnie duzym wsparciem kapal usypial pozwalal sie wyspac i caly czas wspieral wszystko jest OK!
 
hmmm...to najwyrazniej miałam duzo szczescie ze mnie on ominał... ja potrafiłam godzinami siedziec przy małym i podziwiac jego malutkie paluszki, nózki, raczki:) czulam ze w koncu jestem spelnina kobieta:)
 
martaik tu nie chodzi o problemowe czy bezproblemowe dziecko ale o hormony ktore tak buzuja, ze masz wrazenie ze wybuchniesz...
ja milam przy sobie mame ktora zajmowala sie malym i mm, a ja wylam bez powodu, chcialam do taty, do domu i swiat mi sie walil w moich myslach bez powodu...
moja kuzynka miala tak samo.
Teraz nie mysle, ze bedzie inaczej z moja glowa choc w sumie bedzie wiosna, nie zima i bedzie mnie trzymal w kupie fakt, ze zaraz po porodzie lecimy do PL na cale lato..
 
dla mnie też było ciężko - przez prawe miesiąc - dopiero powrót na studium, do innego świata, niezwiązanego z dzieckiem mnie uratował.

myślę, że nie chodzi o problemowe dziecko, choć moje troszeczkę było. oczko ropiało i postraszyła mnie okulistka, że trzeba będzie przetykać igłą przez nosek - więc ja płacz i panika; nie chciał cyca i wszyscy darli się, że to ja nie chcę go karmić, bo się wstydzę (nie widzieli jak 2 tygodnie próbowałam i wyłam za każdym razem), dla mojej teściowej, babki, matki, czy położnej ja byłam zła, a mąż mnie nie przypilnował - do tej pory twierdzą, że teraz ma mi nie odpuszczać i kazać karmić!:szok::wściekła/y:
zwykłe sytuacje doprowadzały mnie do rozpaczy i tak łkałam, że aż się dusiłam - mąż mnie uspokajał i okłady robił zimne na spuchniętą twarz i piersi, które bolały, bo miałam zastój - odciągał mi mleko rękami, bo laktator nie dawał rady - gotował liście kapusty i smarował różnymi specyfikami. Ale nawet on zaczął się wściekać na moje humory i wtedy było najgorzej - nikt mnie nie wspierał i wszyscy krzyczeli. dlatego tak długo to przechodziłam.

myślę, że jak będą z Wami ukochane osoby i będą Was wspierać i nie oceniać, to dacie radę! może nawet w ogóle Was nie złapie:)
 
ja miałam to szczescie ze nikt mnie nie oceniał, nie krytykował, nie karmilam piersią ale nikt nie miał mi tego za złe. do dzis moi rodzice i tesciowie nie krytykują, nie dają "dobrych" rad, jesli mam jakies watpliwosci to sama pytam. hormony mi buzowały i mezowi sie obrywało, ale ja bylam szczesliwa:)
 
Ja tam nic takiego nie miałam.
Po porodzie z Klaudią 2 tygodnie pierwsze praktycznie przeleżałam w łóżku z małą przy cycku ,bo byłam słaba (morfologia tragiczna)i do tego wszystko bolało i ciągneło jeszcze po porodzie .
Jak się zaczełam ogarniać to w kolejne 2 tygodnie już się przeprowadziłam do Warszawy i tam nie było czasu na żale .:-D:-D
Trzeba byłoo sprzątnąć mieszkanie ,ugotować ,wyjść z dzieckiem na spacer .Ot zwyczajne życie .;-):-):-)
Z Kubusiem było jeszcze trudniej ,bo on po wylewach ,więc jak wrócił ze szpitala to ja wszystkich specjalistów prawie codziennie odwiedzałam.
2 x w miesiącu neurolog i USG główki przezciemiączkowe co tydzień ,pediatra codziennie , bo mały nie przybierał na wadze prawidłowo ,wspomagany był systemem dokarmiania Medeli ,miał ostrą żółtaczkę i niewydolność oddechową,w międzyczasie ortopeda,laryngolog,hematolog,endokrynolog i okulista ,ale daliśmy radę .
Od 4 tygodnia życia były rehabilitacje i jakoś nie myślałam ,że ja mogę mieć humory :-D:-D:-D
Skoro 2 razy nie miałam to teraz też się nie dam ;-):tak::-D:-D:-D:-D:-D
 
a może kiedy dzieciak będzie zdrowy i niczym się nie będziesz martwić na poważnie, to Cię weźmie na żale i jazdy hormonalne?:-p
 
pamietam, ze pod koniec ciąży moja lekarka powiedziała mi ze głowna przyzczyna baby blusa jest to ze przyszłe mamy uwazają ze straca glowe dla dziecka zaraz jak tylko opusci brzuszek, a wcale tak nie jest...kobieta jest zmeczona i choc od razu kocha swoje dziecko to kazdego kolejnego dnia ta milosc wzrasta, ponoc czesto mamy maja wyrzuty sumienia ze jednak nie kochaja od razu dziecka wystarczajaco mocno... ja po cc wogole nie czulam ze urodzilam, chcialam poczuc kopniaki, dopiero na drugi dzien zrozumiałam ze ten maluszek ktory lezy przede mna to moj synus i kazdego dnia kocham go co raz mocniej...
 
reklama
martaik ja odkąd zaczeliśmy planować dzidzię wiedziałam że będę rodzić na polnej:) inne szpitale nie wchodzą w grę. Moja siostra tam rodziła, moja koleżanka 2 razy ostatni raz we wrześniu i ja też chce tylko tam:) dlatego też mój gin jest z polnej:) zresztą ja sama tam przyszłam na świat;-) co najważniejsze dla mnie było że to najlepiej wyposażony szpital w Poznaniu dla noworodków w razie problemów.
 
Do góry