reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poród przedwczesny...

Dołączył(a)
13 Marzec 2020
Postów
14
Cześć dziewczyny

postanowiłam założyć konto,ponieważ myślałam ze radzę sobie po tym co mi się przydarzyło w ostatnich tygodniach ale chyba nie jest to takie proste jak myślałam

szukam porady, dobrego słowa może pocieszania.. bliscy, zwłaszcza rodzina chodzą dookoła mnie tak jakbym była tykająca bomba, ich pocieszenia w stylu „jesteście młodzi, jesteś zdrowa, będziecie mieć dzieci” wywołują we mnie gniew którego nie jestem w stanie opisać..

20tc - zaczęło się od delikatnych płomień, które przekształciły się w krwawienie. Jako ze następnego dnia miałam skan, który pokazał ze synek rozwija się prawidłowo, wszystko na miejscu, zalecono mi monitorować.. dzień po, czwartek, skurcze i ból brzucha.. postanowiłam pojechać do szpitala, 4h czekania, badanie wykazało 3cm rozwarcie, słowa lekarki „urodzi pani prawdopodobnie w nocy, niestety będzie to poronienie” dalej szumią mi w uszach.. Benio urodził się w piątek o 20, był z nami 2h45 min..
Staram się zyc dalej i robię to chyba tylko i wyłącznie dla mojego partnera,

szukam mam, które doświadczyły czegoś podobnego.. ich historii i rady, jak żyć dalej, czy i jak rozważać kolejna ciąże.. miliony pytań w głowie o zero odpowiedzi, dlaczego akurat nam się to przytrafiło..

pozdrawiam ciepło
 
reklama
Współczuję...
Przesylam internetowy przytulas bo tylko tyle moge :(
Nie bylam w Twojej sytuacj - bo tracilam wczesniejsze niz Twoja ciaze ale bol emocjonalny podobny...

Jak zyc? Krok za krokiem do przodu...
Czy rozwazac kolejna ciaze? Mysle, ze tak. Bedzie ciezko emocjonalnie ale warto - bol i zal po stracie zostana ale szczesliwie zakonczona ciaza jest balsamem na serce.

Zycze Ci ukojenia
 
Nie straciłam ciąży już tak zaawansowanej bo poroniłam w 9 tc, poronienie zatrzymane, zabieg, dzień przed wigilia wyszłam do domu, straszne przeżycie, teraz już o tym mówię normalnie bo było to w grudniu 2017, dokładnie rok później zaszłam w kolejną ciążę z terminem na 7 sierpnia 2019, urodziłam 14 czerwca w 32+2 tc, półtora tyg wcześniej odchodził mi czop, kilka godzin przed odejściem wód byłam na kontrolnej wizycie, na której wszystko było w porządku, naszczescie na strachu się skończyło i synek teraz już 9 miesięczny jest z nami, ale nie wiem czy kiedykolwiek strach pozwoli zdecydować się na jeszcze jedną ciążę, jeśli płód okaże się być zdrowym możesz zrobić sobie szereg badań, a na tą chwilę czas, jak ktoś mi mówił czas to się wręcz wściekałam bo miałam wrażenie, że nikt mnie nie rozumie, ale to prawda czas goi rany, ja nigdy nie zapomnę, ale po jakimś czasie żyłam już z tym normalnie widziałam, że nie ja jedyna, że tak się zdarza...
 
Przyczyna jak dotąd nieznana, przeprowadzono sekcje zwłok w zeszłym tygodniu, wyniki powinny być w ciągu 3 kolejnych miesięcy (oby) jednak nawet i one mogą nie dać zadnej odpowiedzi.

Mieszkam w UK - w przyszłym tygodniu mam wizytę u Lekarza. Moja przychodnia dostała list ze szpitala wiec zastanawiam się co powiedzą (mieszkam w UK)
Jako ze byla to moja pierwsza ciaza, na razie nie zlecono żadnych badań. W momencie gdy ustabilizuje się sytuacja z wirusem, chciałabym poleciec do Polski zrobić wszystkie kompleksowe badania, by choć z medycznego punktu widzenia mieć szanse poznać przyczynę

Dostalismy oddzielny pokój z partnerem, spędziliśmy w szpitalu 2 doby - nie mogę powiedzieć złego słowa na to jak się mną zajęto, nie rodziłam na sali porodowej tylko w odrębnym pokoju, przystosowanym do takich sytuacji, słyszałam o przypadkach kobiet które musiały rodzic w innych dużo gorszych warunkach - strasznie współczuje.
Moja midwife, po porodzie powiedziała, ze wody nie pachniały zbyt dobrze, no ale wiadomo, nie mogła powiedzieć nic więcej bez zrobionych badań, mogę się domyślać ze była to być może infekcja.

Strasznie mi ciężko. Czuje jakby ktoś wyrwał mi któryś organ i nigdy już nie będę taka sama.
 
Właśnie o infekcji pomyślałam. Zajrzyj na wątek Ciąża po poronieniu. Wiem, że są tam dziewczyny które w tak późnej ciąży straciły dziecko. Powiedzą Ci jakie badania powinnaś zrobić. Kojarzy mi się jakiś wymaz z pochwy, to wiele może wnieść. Pozdrawiam i ściskam mocno
 
Oj Kochana jak doskonale Cię rozumiem...

Wieczór 13.12.2017r lekkie brązowe plamienie, ale wiedziałam że nockę mam z głowy więc pojechaliśmy do szpitala dla świętego spokoju. Tam dowiedziałam się że skraca mi się szyjka i kazali na spokojnie jutro dojechać do specjalistycznego szpitala ginekologicznego, oczywiście pojechaliśmy odrazu i tam już diagnoza wyrok...brak szyjki, pęcherz w pochwie, praktycznie brak szans.
21.12.2017 urodziła się moja córeczka, w 20tc, jako że poród nie obył się bez komplikacji odeszła pod moim sercem.

Przeszlam silna depresję, rodzina nie potrafiła mi pomoc, psychiatra powiedziała że dla mnie jest tylko jeden lek...dzieciątko...

26.04.2019r zaczęłam na nowo żyć, w chwili kiedy usłyszałam pierwszy płacz mojego CUD-ownego SYNKA.
Każdego dnia tęsknię za córeczka bardziej ale teraz moje życie ma kolory, nie jest to już tylko cierpienie.

Jeśli masz ochotę zapraszam na priv.
 
Ja straciłam córeczkę w 23 tygodniu pod koniec stycznia. Też zaczęło się plamieniami które przeszły w krwawienie. Tyle że leżałam ponad miesiąc w szpitalu i liczyłam na to że uda mi się utrzymać mała do tygodnia kiedy będzie miała szanse.
Nie znam dokładnej przyczyny, myślę że dużo czynników się złożyło, także niekompetencja lekarza prowadzącego.
Teraz diagnozuje siebie. Z wyników łożyska wynikło tyle że miałam infekcje wewnątrzmaciczne, łożysko było w kiepskim stanie. Sekcji nie pozwoliłam zrobić. Malutką była z nami pół godziny i mogliśmy się z nią pożegnać a potem pochować.

Mam cyste która ma się wchłonać z prócz tego szyjkę w kiepskim stanie ale do wyleczenia.
Czy myślę o kolejnym dziecku? Oczywiście, chociaż mam już 2. Najpierw chce doprowadzić zdrowie to porządku.
Mój nowy lekarz też jest dobrej myśli.
Liczyłam na to że w tym roku się uda ale w związku z tym co dzieje się na świecie to raczej przesunę swoje plany.

Przykro mi że i Ciebie spotkała taka strata. Nie ma słów które Cię w pełni pocieszą.
Czy lekarze podali jakąć przyczynę?
 
reklama
Nie podano żadnej przyczyny. Mieszkam w UK, tu prowadzenie ciąży odbywa się zupełnie inaczej niż w Polsce. Pierwszy skan w 12 tyg - wszystko wzorowo, wyniki krwi i moczu w porządku. Kolejny skan w 20 tygodniu - również wszystko dobrze.
2 dni później - poród, rozwarcie na 3mm.
W międzyczasie, nie są prowadzone żadne badania,dopóki ciaza przebiega bez problemu i skan pokazuje ze wszystko z dzieckiem ok.


Nie skierowano mnie na żadne badania ponieważ jest to pierwsze „poronienie”, wszystko będę musiała robić prywatnie wiec jak tylko sytuacja z koronawirusem sie uspokoi, planuje przyjechać do Polski/podjąć się badań prywatnych tu w UK.
Obecnie czekamy na wyniki sekcji zwłok..
 
Do góry