reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Porod przez cc podziel sie historią

No właśnie nie wiem czy chce. Raczej bardziej myślę nad porodem SN ale jednak wolałabym mieć wybór. Trochę martwia mnie możliwe komplikacje przy porodzie SN. Ale ja dopiero w 13tyg jestem więc mam jeszcze sporo czasu żeby się zastanowić i dowiedzieć co i jak.
A ile jesteś po poprzedniej cesarce? Ja jestem w 16 tc i drugi poród będzie po niecałych 2 latach
 
reklama
Witam . Czytam sobie co piszecie , obok mnie leży mój 4 msc synek . Czas szybko leci , a ten czas , kiedy nadszedł moment , aby rodzić chyba nigdy nie ucieknie mi z głowy . Ciąże zniosłam całkiem dobrze , nic się nie działo złego . Ani wymioty , ani nudności . Miałam dużo siły i radości w sobie , wyczekiwana ciąża . Miałam termin na 22 grudnia , święta spędziliśmy z rodzina , choć „ na walizkach „ . 27 poszłam do mojego lekarza , kazał mi się zgłosić nast dnia do szpitala , mówił , ze już późno . Następnego dnia wstaliśmy z mężem , zjedliśmy śniadanie i pojechaliśmy . Na izbie przyjęć byliśmy około 10. Siedzenie .. czekanie .. ktg .. milion ważnych przypadków . Stałam już , nie wyglądając wcale na ciąże „ po terminie „. W końcu mnie zbadali, mówią , mogła Pani przyjść jutro . Albo pojutrze . No tak , ale już jestem . To mnie zostawili, wywiady, badania .. godz 17. Trafiłam na sale . Jakoś tak było mi smutno . Zaczęłam rozmawiać z dziewczynami , każda z inna historia , każda mająca ciąże w innym wieku . Na sali byłyśmy we 3. Obok mnie dziewczyna z druga ciąża , 37 tydzień . Założyli jej cewnik Folyea , męczyła się okropnie . Ale nic się nie działo.. druga dziewczyna ciąża młodsza o dzień od mojej . Zaczęła rodzic w nocy . Te pierwsza rano zabrali , podali jej Oxy . Mnie lekarz powiedział , ze mam już skurcze , wiec założą mi cewnik i będziemy czekać na rozwarcie . Jak nie , to jutro tj niedziela rano , podadzą mi Oxy . Skakałam na piłce , marzyłam , aby coś się ruszyło . Siedziałam sama na tej sali , zastanawiając się .. ile jeszcze .. 29. Grudnia . Dzień dłużył się jak nigdy . Myśle, co mnie podkusiło , mogłam przyjść jutro , albo po nowym roku . Jakbym w ogl nie myślała o maleństwie tylko o sobie ! Co za egoistka ze mnie!!! Wróciła dziewczyna co podawali jej Oxy od rana , mówi tłok na trakcie , nie maja dla niej miejsca .. opowiadała , ze ta co zaczęła rodzic w nocy , jeszcze się meczy .. a na zegarze już 10. W między czasie zajrzała jakaś dziewczyna - ja tylko na chwile wody mi odeszły , czekam na miejsce na gorze . Myśle .. a ja .. Wojtus .. ile jeszcze mam na CB czekać .. Szpital .. tam życie toczy się zupełnie inaczej . Jakby ktoś przeniósł mnie do innego świata . Opieka .. rewelacja . Leżałam na patologii ciąży , porodówka była na gorze . Położne chodziły non stop , to ktg to słuchanie bicia serduszka , sprawdzanie rozwarcia ! Wszystko .. cała dobę . Dzień zaczynał się o 5 , a ruch ustawał po 18. Wieczorny obchód .. lekarz mówi , ze nie ma postępu , jutro rano podadzą Oxy . O 6 mam być na gorze , jak będzie miejsce ! O zgrozo .. a jak nie będzie ... podziwiam dziewczyny co leżą tygodniami na patologii . Ja po tym jednym dniu miałam dosyć . Wieczorem było mi bardzo smutno . Przyjechali rodzice , mąż .. jak byli blisko , było bardzo dobrze . Jak wychodzili płakałam , nie chciałam być sama .. na szczęście wieczorem przyjechała jakaś dziewczyna , leżała ze mną na sali . Bardzo miła , dużo rozmawiałyśmy, aż zmorzył mnie sen około 23. Obudziłam się o 1.Ona jeszcze nie spała.. rozmawiałyśmy . Nie chciałam mówić , ze zdaje mi się , ze to już , aby nie zapeszać . Tyle razy już myślałam, ze to początek . Spojrzałam na zegarek , zaczęłam liczyć .. co 9 minut .. co 8.. co 7. Podzieliłam się z nią moimi podejrzeniami . Mówi , idź do położnej . Poszłam .. powoli spokojnie . Znalazłam ja i mówię ze rodzę . Ale chciałabym się wykapać , ogarnąć . Jasne , mówi nie za długo . Pyta co ile skurcze .. 5 minut . Cewnik wypadł ? Nie . Poszłam , kapie się i czuje już ten ból .. patrzę w lustro , Wojtek ! Witaj . Przyszła położna , szuka cewnika , ale nie wypadł . Zaprosiła mnie na fotel . Zbadała .. mówi .. cewnik wypadł , wisi w pochwie .. okej . Co ile skurcze ? 3 Minuty . Kazała iść i dzwonić do męża . Zeszłam powoli z fotela , powiedziała - Patrycja ! Rodzisz nie masz czasu ! Dzwon do męża !! Hm myśle no tak kurde ! To już . Dzwonię .. Piotrek przyjedź to chyba już . Mój mąż , najbardziej nie punktualna osoba jaka znam , bałam się ze nie zdąży . Na zegarze 2.40. Spakowałam rzeczy , walizka w rękę , worek na plecy , woda . Położna mówi , chodź odprowadzę Cię , dzwoniłam na górę , czekają na Ciebie . I idę jak ten wielbłąd ,, skurcze co 2 minuty. Pyta czy mąż jedzie , mówię chyba tak . Dzwon jeszcze raz ! Pogoń go . Piotrek .. ja rodzę . Tak tak , już idę do auta , 10 minut i jestem . Położna pyta czy jedziemy winda czy schodami , myśle hm , schodami ale pomiędzy skurczami poproszę ... zabrała mnie do windy , chyba było już ze mną źle . Potem jak przez mgle , szlam na te porodówkę . Dzień dobry ! Zn dobry wieczór , przyszłam urodzić . Przejęła mnie inna położna , tez bardzo miła . Położyłam się , podłączyła ktg i obiecała , ze pół godzinki mnie zbada , a potem pomyślimy , mamy drabinki , wannę , piłki . Mąż jedzie ? Jedzie . Myśle , hm super przygoda się zapowiada . Taaa, bardzo bolało już pamietam ze bolało. Dostałam gaz rozweselający , głowę miałam w chmurach, ale bardzo bolało . Piotrek przyszedł .. zbawienie . Podał wodę , dobrze ze był . Choć miałam wrażenie ze mu rękę połamie jak go ściskałam. Położna mówi , rodzimy .. jednak nie .. jeszcze chwila . Znowu , rodzimy .. i powstało zamieszanie . Wszystko pamietam przez mgle .. rozmawiali o cięciu , byłam pewna ze chcą naciąć mi krocze . Mówię Piotrek co się dzieje , powiedz co się dzieje . Mąż mówi - będziesz miała cesarkę .. ale jak ??!! Tyle się namęczyłam , co się dzieje .. Wojtek zle się ułożył w kanał rodny , nie ma czasu. Proszę rozebrać żonę , koszule biżuterię .. nie miałam siły. Zdjął mi koszule i zegarek , odpiął łańcuszek , zawieszka upadła na ziemie . Delfinek spadł , mówię olać to , ale nie , Piotrek z położna szukają delfinka .. a Pani niech się położy na to łóżko obok aby przewieźć na sale operacyjna . Ledwo żywa byłam i zestresowana , ale trochę mi ulżyło , ze już nie będzie bolało i ze nie zrobią Wojtkowi krzywdy kleszczami czy innymi metodami . Delfinek się znalazł a ja wylądowałam na sali operacyjnej . Ledwo trzymając się dostałam znieczulenie w kręgosłup i po chwili skończyły się moje męki . Pocięli i wyjęli moje szczęście . Zbadali 10 na 10, brawo . Jak go usłyszałam to się popłakałam . Nic cudowniejszego nie słyszałam w życiu . Mój mały Wojtek ❤️ Dali mi go do buźki , żebym mogła pocałować i przywitać . Już nic nie było ważne , był zdrowy i silny . Zanieśli go na mierzenie i ważenie z tata . Od tej chwili mój świat wyglada zupełnie inaczej. Zmieniają się priorytety . Zmienia się wszystko . To pare dni zostanie w mojej pamięci na zawsze . Sorka ze tak się rozpisałam , ale czułam potrzebę wyrzucenia tego z siebie
 
Hej, jestem po porodzie cc, dziś 4 doba. W szpitalu zabraniają mi jeść i pić słodkiego, ze względu na karmienie i alergeny.. Jak było u was ? Bo dla mnie to dziwne. Samą wodę mogę pić i dieta lekkostrawna
 
Hej, jestem po porodzie cc, dziś 4 doba. W szpitalu zabraniają mi jeść i pić słodkiego, ze względu na karmienie i alergeny.. Jak było u was ? Bo dla mnie to dziwne. Samą wodę mogę pić i dieta lekkostrawna
Po pierwsze gratuluje ;)
Po drugie jeśli już nie jesteś na diecie pooperacyjnej to możesz jeść i pić wszystko. Na cokolwiek masz ochotę. Choć faktycznie lepiej lżej ale ze względu na własny stan (wzdęcia, wyproznianie) a nie na kp.
 
u mnie było tak , ze urodziłam 30. Rano . 30 i 31 nie pozwalano mi na nic , kleik, kromka chleba i woda do picia . Myślałam ze zejdę z głodu ... a 1 na śniadanie sałatka warzywna , kopa majonezu w niej i ciasto . No niezła dieta ...
 
Ja po prostu jadłam zdrowo. Mięso tylko gotowane. Potrawy mało doprawione. Do picia woda i herbata. I tak przez kilka tygodni ale potem zaczęłam jest normalnie unikając kapust kalafiora brokuła itp. Karmiłam przez 14 miesięcy
 
U mnie 1porod wyglądał tak obudziallam się ze skurczami w nocy o 1 i tak czekałam i liczyłam jak miałam co 8 minut pojechałam do szpitala ale i tak stres był bo rozwarcie na 2cm i tak trzymano mnie pod ktg dość długo i nagle zaczęło szaleć tętno dziecka położne myślały ze może sprzęt nawala ale podłączyli 2 i to samo dziecka tętno 200 i szybko ze cesarska jakieś papiery mi pod nos dali A ja nawet nie wiedziałam czy mam to podpisać ja w szoku bo niewiem o co chodzi na szybko cewnik zakładany i znieczulenie strach w oczach płacz jak słyszę jak wyciągają moja Kingę 8.01.2015. O godzinie 8 16 waga 2300gram i 48cm...
 
reklama
Do góry