reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

poród rodzinny

Moj M powiedzial jeszcze przed ciaza ze bedzie razem ze mna i ciagle mi to powtarza nawet teraz gdy gin nie obiecuje w 100% porodu naturalnego on nadal podtrzymuje swa decyzje.
 
reklama
cammi pisze:
No i co z tym porodem rodzinnym moje drogie... mój facet chce iść ze mna i za to go kocham.. ale trzebaby było go jakoś przygotować nie? kiedyś wymagali szkoły rodzenia żeby facet mógłbyć przy porodzie teraz nikogo to nie obchodzi.. a ja nie wiem .. chciałam chodzić do szkoły rodz ale nie mamy czasu ciągle w pracy.. później zmęczeni.. i jakoś tak zeszło a teraz to juz chyba za późno.. a zreszta i tak nie mamy w dalszym ciągu czasu.. czytam w internecie ile sie da o porodach pozycjach, oddechach i sama trenuje w domu... jak mam siły po całym dniu w pracy...a  wydrukowałam też mojemu ukochanemu conieco o porodach bo on chyba taki odważny bo nic na ten temat nie wie... chyba myśli że to potrwa godz dwie..i juz..nie wiem czy mu mówić.. bo jeszcze się rozmysli..

Moje trwały po trzy godziny, tak, że nawet bez papierosa Pan Mąż mógl wytrzymać ;D Będzie dobrze :)
 
A mój mąż od samego początku chciał być ze mną przy porodzie, ja nie byłam do tego przekonana, ale teraz gdy zbliża się ten czas to jakoś nie wyobrażam sobie bez niego. całe szczęście że moj kochany jest taki zdeterminowany że pójdzie, do lekarza też ze mną chodzi i na początku dziwnie się czułam, a teraz nie wyobrażam sobie inaczej, jest fajnie gdy razem przechodzimy tę ciążę :) :) :)
 
mój mąż, jak już pisałam wcześniej,też chciałby bardzo iść.Ale czasem tak sobie myślę że listopad to gorący okres w pracy mojego męża i ma dużo nadgodzin,a nuż trafi się poród jak on będzie w pracy,a nie wiem czy będę miała głowę do niego dzwonić jak już zaczną się bóle :) albo w nocy jak będzie smacznie spał a ma bardzo mocny sen :D
 
Tak sobie pomyslałam, że jakby bóle zaczęły się w nocy, to u nas tez byłoby ciężko. Mój mąż obudziłby sie natychmiast, tylko, że on conajmniej pół godziny dochodzi do siebie, od razu po przebudzeniu jest jakis taki nieprzytomny i nigdy nie wie o co chodzi. Ja w szoku, on w szoku..... oj wole tak nie myśleć......

A jeszcze jakbym mu powiedziała, że rodzę, a on do mnie "o co chodzi?", to chybabym go udusiła i sama wsiadła i pojechała do szpitala. :laugh:
 
Fakt, jest mnóstwo opowieści o szaleństwach facetów na wieść o zaczynającym się porodzie :)... Generalnie kobieta jest wtedy oazą spokoju, a mąż...
 
pycha ja to nie wkurzyłabym się gdyby pytał o co chodzi tylko gdyby spytał CZY JESTEM PEWNA ŻE RODZĘ wtedy bym się wkurzyła :)
klementynka a znasz jakieś fajne historyjki na temat tych szaleństw?
 
Pycho usmialam sie troszke z tego co napisalas bo u mnie tez byloby tak jak u ciebie.Czy nasi mezowie sa charakterami podobni czy tez ciezarne mysla tak samo?
 
Anegdotka o mężu, który na hasło: Kochanie, jedźmy do szpitala, złapał torbę, kluczyki, pognał do samochodu, odpalił i pojechał. Żona grzecznie zaczekała w domu aż się ocknie i wróci po nią.
 
reklama
radochagg3qi.gif

a to dobre :)
 
Do góry