reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poród w prywatnej klinice

grazyna35

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
26 Listopad 2020
Postów
49
Hej, widzę, że wiele szpitali/klinik oferuje osobną salę, stałą opiekę położnej i lekarza. Często się spotykam z informacją za dopłatą. Zastanawia mnie jak to wygląda w praktyce i jaki jest koszt (zwłaszcza na śląsku) Czy ktoś może korzystał z nietypowych dodatkowych usług. Czy to ma w ogóle sens? czy państwówka jest wystarczająca ? Jakie macie doświadczenia, z góry dziękuje
 
reklama
Ja korzystałam 6 lat temu, w Warszawie, w szpitalu Świętej Zofii. Uważam, że to najlepiej wydane wtedy pieniądze, bo pierwsze dziecko, mąż był cały czas ze mną. Teraz bym się zastanawiała, bo i tak nikt z rodziny być nie może, położne pomagają na zwykłej sali, więc opieka położnej i lekarzy, którą oferują sale prywatne niczym się już nie różni. Poza tym w obecnej sytuacji może lepiej mieć kogoś na sali, w razie potrzeby zerknie na dziecko
 
Ja nie ze Śląska, ale mogę powiedzieć jak było u mnie:
1. Pierwszy poród - cc w prywatnej klinice. Położne były na każde zawołanie (by np. przynieść butelkę wody), jak się zapytało to wszystko tłumaczyły, a na obiad dostawałaś do wyboru kartę dań (jak w restauracji). Do tego sale 2-osobowe każda z łazienką. Jak chciałaś by na noc dziecko zabrali, byś ty mogła się wyspać.
2. Drugi poród - sn w szpitalu państwowym bez prywatnej położnej. Położne twierdziły, że przycisk jest tylko w sytuacji zagrożenia życia, ale jak podeszło się do dyżurki to wszystko dało się załatwić. Trafiłam na salę 6-osobową, wspólna łazienka na korytarzu (aczkolwiek teraz już po remoncie sale są 2-osobowe). Duży nacisk na kp - ale ja już byłam odporna, bo po pierwszym dziecku już wiedziałam, że nie za wszelką cenę. Do porodu znieczulenie bez problemu dostałam.

Oba porody przed pandemią - i jak drugie chciałam rodzić też prywatnie, tak trafiłam do szpitala państwowego (bo tam porodów wcześniaków nie przyjmują) - tak uważam, że jeśli chcesz w coś zainwestować pieniądze, to lepiej w dobry wózek. Bo dla 2 nocy spędzonych w szpitalu to moim zdaniem szkoda tych kilku tysięcy. A w państwowym szpitalu masz pewność, że w razie czego dobrze zajmą się dzieckiem (bo kliniki zwykle oddziałów neonatologicznych nie mają i wiozą dziecko do szpitala).
Ja rodziłam z mężem - i obecność drugiej osoby dużo daje, więc ewentualnie bym się zastanowiła nad położną do porodu (tylko pamiętaj, że może się trafić, że nie będzie mogła, bo przecież jeszcze gdzieś pracuje).

Ajj rozpisałam się. Mam nadzieję, że dotrwałaś do końca :)
 
Hej, ja jestem ze śląska i uważam, ze rodzenie w prywatnym szpitalu DLA MNIE jest zbędnym wydatkiem. Mieszkam w okolicy gdzie mam sporo szpitali z bardzo dobra opinia, możliwością porodów rodzinnych(nawet w czasach pandemii) oraz z wysokim stopniem referencyjności. W zupełności popieram stanowisko mojej przedmówczyni choć pierwszy poród dopiero przede mną 🙂
 
Hej, widzę, że wiele szpitali/klinik oferuje osobną salę, stałą opiekę położnej i lekarza. Często się spotykam z informacją za dopłatą. Zastanawia mnie jak to wygląda w praktyce i jaki jest koszt (zwłaszcza na śląsku) Czy ktoś może korzystał z nietypowych dodatkowych usług. Czy to ma w ogóle sens? czy państwówka jest wystarczająca ? Jakie macie doświadczenia, z góry dziękuje
Ja jestem ze Śląska i będę rodzina na Łubinowej w Katowicach. Ogólnie poród można mieć w ramach NFZ, trzeba tylko ok 36 TC iść na wizytę do ginekologa z tamtego szpitala i wtedy jeżeli jest ok, On kwalifikuje do porodu. Jest to koszt 300 zł, potem wizyta u anestezjologa 200 zł. Położna kosztuje 1200 zł, a prywatny pokój 800. Gdyby nie pandemia wybrałabym opcje z prywatnym pokojem, ale będę tam sama, więc wolę być na sali z dziewczynami.
Poród rodzinny oczywiście jest czy to sn czy CC, jeżeli chcesz możesz po prostu kupić tam poród 5tys sn i 7 tys CC.

Ze względów na osobiste przeżycia wolę rodzic w prywatnej klinice, niż męczyć się chociażby jeden dzień w państwowym szpitalu. Każde pieniądze byłyby warte wydania, żeby mieć komfort psychiczny w tak ważnym dniu jak poród.
Ja ogólnie mam awersję do publicznej służby zdrowia, wolę nimi wszystko zapłacić.
 
2. Drugi poród - sn w szpitalu państwowym bez prywatnej położnej. Położne twierdziły, że przycisk jest tylko w sytuacji zagrożenia życia, ale jak podeszło się do dyżurki to wszystko dało się załatwić. Trafiłam na salę 6-osobową, wspólna łazienka na korytarzu (aczkolwiek teraz już po remoncie sale są 2-osobowe). Duży nacisk na kp - ale ja już byłam odporna, bo po pierwszym dziecku już wiedziałam, że nie za wszelką cenę. Do porodu znieczulenie bez problemu dostałam.
Nie brzmi do zbyt zachęcająco :D

Poród rodzinny oczywiście jest czy to sn czy CC, jeżeli chcesz możesz po prostu kupić tam poród 5tys sn i 7 tys CC.
To już dość wysoka kwota :/

Ze względów na osobiste przeżycia wolę rodzic w prywatnej klinice, niż męczyć się chociażby jeden dzień w państwowym szpitalu.

Ostatnio trochę się naczytałam negatywnych opinii na temat ginekologów i zaniedbań jakie zostały dokonane w Państwowych szpitalach np w Sosnowu, stąd moje obawy. Muszę to jeszcze przemyśleć ale dziękuje za wszystkie informacje
 
Ostatnia edycja:
Najlepszy jest państwowy szpital w ktorym można wykupić pokój. Niestety bardzo mało jest takich szpitali, napewno ujastek w Krakowie ma taka opcje, czyli szpital 3 referencyjności, ale można wykupić prywatny pokój, 3 lata temu był to koszt 1500 zł, warunki super, bez porównania z normalna sala.
 
@grazyna35 Bo wszystko zależy czego się oczekuje. Ja miałam cel urodzić, a nie oczekiwać, że wszyscy będą nade mną skakać. Opieka nad dzieckiem w państwowym szpitalu - o niebo lepsza niż w prywatnej klinice. Wszelkie badania wykonywane na miejscu - a że mój był wcześniakiem to spędziłam w szpitalu 5 dni i jakoś ich źle nie wspominam. A obecność na sali innych dodaje otuchy i zawsze jest się kogoś poradzić lub poprosić o zerknięcie na dziecko, kiedy ty idziesz do toalety. Także są i plusy większych sal ;) Z perspektywy czasu uważam, że bezpieczeństwo moje i dziecka jest ważniejsze niż wygody.
 
Ja rodziłam w UCK w Katowicach na NFZ. Położne na każde zawołanie, nawet herbatę mi zrobiły bo bardzo było mi zimno 😝 mąż był ze mną, sale porodowe jednoosobowe. Lekarz lub położne przychodziły bardzo często sprawdzić co się dzieje. Badano mnie delikatnie, o wszystkim mnie informowano, pytano o zgodę. Po porodzie byłam sama na sali ale wiem że max były 3 osoby (teraz nie wiem jak to jest przy tym covidzie), łazienka w każdej sali, do tego w pełni wyposażony aneks kuchenny na korytarzu. Dziecko było cały czas przy mnie, na każde pytanie dostawałam odpowiedź. U mnie nie było żadnego problemu z kp ale oferowali mi pomoc w razie czego. Neonatolodzy bardzo mili, dostałam wszystkie wskazówki. Generalnie czułam się zaopiekowana :) jeśli wybierzesz dobry szpital to nie ma sensu wydawać kasy na prywatny poród
 
reklama
Także są i plusy większych sal ;) Z perspektywy czasu uważam, że bezpieczeństwo moje i dziecka jest ważniejsze niż wygody.
Nie no jasne właśnie chodzi mi tylko i wyłącznie o zdrowie moje i mojego dziecka. Boje się błędów wynikających z dużego obciążenia lekarzy i położnych lub po prostu ich zaniedbań. Leczyłam się z NFZ w klinice leczenie niepłodności i wiem jak chamski potrafi być lekarz i wiem, że wzajemna komunikacja jest bardzo ważna. Z drugiej stronie idąc do niego prywatnie okazuje się, że ma się do czynienia z innym lekarzem :)
Ale skoro mówisz, że prywatne kliniki nie oferuje niczego poza milszym personem, a wręcz w razie sytuacji krytycznych i tak wysyłają do szpitala to w sumie nie ma to większego sensu.
 
Do góry