reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

poród w torunia-czego sie spodziewac?

Dołączył(a)
30 Maj 2009
Postów
4
Miasto
KUJAWSKO-POMORSKIE
WITAM MAM PYTANIE DO MAM KTÓRE RODZIŁY W TORUNIU-TYLE SIE SLYSZY O NIE ZBYT POCHLEBNEJ OPINI O TORUŃSKIM SZPITALU-RODZIŁAM TAM 2 LATA TEMU I JESTEM CIEKAWA CO SIE ZMIENIŁO OD TEGO CZASU-Z GÓRY DZIEKUJE:blink:PORODÓWKA BYŁA NIBY OK PO REMONCIE-POLOZNE NIE ZA BARDZO, NIE MAM ZA DOBRYCH WSPOMNIEN :-(
 
reklama
Witaj! Porodówka po remoncie, w kazdej sali prysznic, piłka do skakania. Super połozna to Pani Iwona Jarzynka. Oddział położniczy dopiero teraz skończyli remontować, a miał się skończyć w maju.
 
ja jestem jak najbardziej zadowolona z porodu w Toruniu. jak dla mnie warunki super, polozne i lekarze tez, chyba mialam szczescie :tak:
zapraszamy na forum regionalne;-)
 
Ewka - ja rodziłam na Bielanach 3 lata temu i niestety nie mam miłych wspomnień, chociaż z tego co wiem, nie było najgorzej, bo słyszałam różne naprawdę masakryczne historie, których nie będę Ci lepiej przytaczać :no:
Co mogę dokładniej powiedzieć? Było to przed remontem, więc nie wiem jak to wygląda teraz ( z resztą to tylko wygląd) - wtedy wydawało mi się, że przeprowadza na mnie testy dr Mengele podczas II wojny światowej :baffled: albo, że gram w jakimś horrorze :eek: Nikt o nic mnie nie pytał, o niczym nie informował, nie zapytano mnie czy zgadzam się na masaż szyjki macicy - dr Zwierzyński (akurat mi się trafiło - najbardziej brutalny lekarz w okolicy :szok:- wielki i straszny :szok:- kolejna migawka jak z horroru:szok:) zaprosił mnie na fotel i zaczął mi robić rozwarcie bez uprzedzenia, a to prawie taki ból jak przy samym porodzie - płakałam i wrzeszczałam jak dziecko :eek: Nie poinformowano mnie, że dostaję dożylnie oksytocynę, która przyspiesza akcję porodowa i czyni poród bardziej bolesnym - a ja głupia o nic nie pytałam, bo byłam przerażona tym całym otoczeniem, atmosferą grozy :no:, no i to był mój pierwszy poród, więc byłam kompletnie zielona :no: Nie wiem, czy są to dobre powody, żeby tam nie rodzić - dla mnie tak, zwłaszcza, że niedaleko jest Chełmża, albo prywatna klinika w Lipnie (darmowa, NFZ refunduje wszystko - dzwoniłam i dowiadywałam się jak jeszcze byłam zdecydowana rodzić w PL)

Jakbym teraz miała rodzić w PL i w tej okolicy, wybrałabym najprawdopodobniej szpital w Chełmży - podobno jest tam świetna opieka - nie słyszałam żadnej złej opinii ta temat tamtejszej porodówki :tak:
 
We wrześniu tego roku urodzilam swoje pierwsze dziecko w szpitalu w Toruniu, ktory jest objety programem rodzic po ludzku. Duzo czytalam o porodzie i sie do niego przygotowywalam. Chcialam rodzic w pozycji stojacej, najlepiej na kole. Porodowka jest piekna, wyremontowana, wyposazona we wszytstkie sprzety potrzebne rodzacej kobiecie. Jak przyjechalam do szpitala okazalo sie ze mam tylko 2 cm rozwarcia, zostalam skierowana na sale przedporodowa, na ktorej spedzilam kolejne 13 godzin (jesli chcialam byc z partnerem musialam wyjsc na korytarz). Na sali porodowej bylam 45 minut. Odmowiono mi porodu na kole, bo polozna powiedziala, "kto by sie do pani schylal", odmowiono mi znieczulenia, lekarz powiedzial, ze anestezjolog jest tylko jeden a porod nie jest naglym wypadkiem, z reszta po konsultacji z polozna oboje stwerdzili, ze "ta pani jeszcze wytrzyma". Zostalam polozona na plecach, unieruchomiona KTG. Krzyczalam, ze nie moge tak lezec, zeby pozwolili mi wstac, ze musze zmienic pozycje, ze nie wytrzymam tego bolu. Polozna powiedziala "ja za pania nie urodze, niech pani tak glosno nie krzyczy, bi mi pani wszytskie pacjentki wystraszy". W samym momencie porodu nagle zbieglo sie pelno osob, polozne, pielegniarki, salowe. Wszyscy gapili sie w krocze i komentowali, ze jestem taka mloda i mam przec zamiast krzyciec, bo inaczej pomecza mnie jeszcze dwie godziny. Polozna miala niesprawne nozyczki, lekarz jej je wyrwal, wykonal zabieg naciecia krocza miedzy skurczami (chyba tylko po to zeby bardziej mnie bolalo), nie uprzedzajac mnie o tym, nie zapytal czy sie na to zgadzam a co za tym idzie nie uzyskal mojej zgody. Przy szyciu byl okropniuie nie delikatny, to bylo kolejne bolesne doswiadczenie, przy czym bardzo na mnie krzyczal "to jest zwykly wziernik, jak przy zwykłym badaniu, niech się pani w reszcie zamknie". Jednym slowem rzeźnik. Dostawalam jakies leki, ktore nigdzie nie sa w dokumentacji opisane. Partner zostal dwa razy wyrzucony, pierwszy miedzy 22-24:40, bo na sali przedporodowej nie ma odwiedzin, no i przy szyciu. Przeciez to chyba nie o to chodzi, zeby partner byl tylko przy cieciu pepowiny. Lekarz nazywa sie Igor Pawel Kozankiewicz, a polozna zdaje sie Przygoda (nie jestem pewna, bo jest tylko jeden podpis). Od porodu minely dwa miesiace, a ja ciagle to przezywam, kazdego dnia na nowo, sni mi sie to co noc. Bylam u psychologa, po opowiedzeniu calej historii pani stwierdzila, ze powinnam udac sie do psychiatry, bo na takie stany emocjonalne sa leki. Jesli któraś dziewczyna ma podobne doświadczenia to do mnie napisze na emaila
 
kurcze dziewczyny jestem przerażona. jestem z torunia i niejedna złą opinię słyszalam o "naszym" szpitalu- sama jestem dopiero w 14 tygodniu ciąży ale juz myślę, co to będzie, kiedy przyjdzie czas na rozwiązanie, szczegolnie, że czas mija mi tak szybko :( zastanawiam się nad szpitalem w chelmży, ale boję sie o dojazd, w końcu korki w łysomicach to częste zjawisko, a ja mam jechac aż z trzeciego rubinkowa.nie mam natomiast żadnych info o szpitalu w lipnie. mogłybyście coś o nim napisać? kurcze masakra-zamiast skupic sie na radości z maleństwa, ja martwię sie na ktorego lekarza trafię i jaki będzie miał humor... swoja droga ze znieczuleniem w tym szpitalu jest masakra- podają je tylko przy wskazaniach medycznych, które określa oczywiście lekarz- tak jak w twoim przypadku: ta pani jeszcze wytrzyma... paranoja
 
reklama
Witam. Rodziłam w Toruńskim szpitalu zespolonym i jestem zachwycona:-D zarówno z nowoczesnego wyposażenia jak i fachowego i życzliwego podejścia personelu. Na sali porodowej byłam pod ciągłą opieką położnej a w czasie porodu przyszła druga oraz lekarz. Dzięki doświadczeni Pana doktora Łojko obyło się bez cesarki. Dziecko zaraz po urodzeniu trafiło do moich rąk. Jeszcze raz dziękuję Panu doktorowi Łojko i położnej Pani Ewie Skoczylas. Wszystkim przyszłym Mamom Gorąco polecam poród w Toruniu. Mieszkam w Brodnicy ale warto było tam pojechać:-)
 
Do góry