reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poród wywoływany oksytocyną czy zawsze gorszy? Ma któraś inne odczucia?

ja miałam wywoływany poród 6 tyg przed terminem odeszły mi wody do szpitala trafiłam w pon. rano ale że akcja się zatrzymała zostawili mnie na patologi w środę koło 16 trafiłam na porodówkę tam dostałam oxy i leżałam do północy ale akcja znowu nie nie rozkręciła w czwartek od rana powrót na porodówkę przez cały dzień byłam podłączona do oxy rozwarcie cały czas na 4 cm ale po masażu szyki udało się i w piątek o 01.30 przyszedł na świat mój syn sam poród nie był taki straszny chociaż skurczę momentami były nie do wytrzymania najgorszy był ten długi czas spędzony na porodówce zmęczenie i głód ( ostatni posiłek dostałam w środę rano następny dopiero w piątek)
 
reklama
Ja też mam porównanie. Pierwszy poród wywoływany oksytocyną po terminie. Straszne skurcze, które nie powodowały rozwarcia. Poród trwał 14 godzin i 45 minut. Za drugim razem jak zapytano mnie, czy wolę oksytocynę, czy przebicie pęcherza płodowego, wybrałam to drugie. Poród? Pierwszy etap 1 godzina i 5 minut, Drugi etap 5 minut. Też bolało, ale czas porodu bez porównania. Dodam, że za pierwszym razem dzidziuś waży 3860 a za drugim 4300.
 
Ja urodziłam po lewatywie i mówią, że to najlepszy sposób ale jak by nie pomogło to bym musiała mieć to samo co ty, ale na szczęście poszło:) a już było 10 dni po terminie.
 
Sztuczna oksytocyna powinna byc zabroniona. Ja rodzilam w Japonii i chociaz i tak powinnam miec cc bo jestem po operacji skoliozy, glupi lekarze sie uparli na porod sn. Tydzien po terminie poszlam do szpitala i bardzo zaluje, ze zgodzilam sie na oksytocyne. Moj dobry Boze, dopiero teraz czytam, ze wszystko co co pisza o oksytocynie sie zgadza. Endorfiny? Wiez matki z dzieckiem? Jakas euforia milosci? Moj dobry Boze, czego oni nie serwuja biednej matce ktora rodzi dziecko!! To niewybaczalne!! Nie, ja czulam sie przez te dwie doby nieustajacych konwulsji conajmniej jak na sredniowiecznych torturach rozwierania kosci, podania jakiejs trucizny ktora wewnatrz ci miala wszystko rozerwac. Juz nawet nie chce o tym wszystkim pisac... aha i jak nie chcesz miec brzydko rozwalonych bioder do konca zycia w wieku dwudziestuparu lat jak stara babcia to tez sie nie decyduj bo nie wiesz czy cie na tych konwulsjach przez kilka dni (bez spania, bo skurcze 1 minutowe po jakiejs kolejnej minucie. Tak bez ustanku. Bol to za malo powiedziane, takiego piekla nie powinni byli czuc ludzie ktorzy jeszcze zyja) nie potrzymaja. Powinno byc cc i juz. Tak nawiasem w Japonii jest piekna sprawiedliwosc bo: podczas porodu zabronione sa wszelkie srodki przeciwbolowe, czegos takiego jak znieczulenie prawie nie ma w slowniku. Nawet uslyszalam: jak sie nie pocierpi, to sie dzidzia nie urodzi. Co prosze? A to cierpienie to jakas magiczna sila majaca napedzac caly porod? Co to w ogole za myslenie? No mniejsza z tym nastepnie: no wiec mimo ze nie ma znieczulenia, oczywiscie mimo tego podaje sie sztuczna oksytocyne. Cc to supersupersupersuper ostatecznosc. I nie ma wlasciwie przypadku, zeby zrobili cc bez skurczy. Chyba przez to ze Japonki sa takie puszczalskie a ten narod niekatolicki maja jakies myslenie 'kobieta musi sobie pocierpiec, bo tyle sobie przyjemnosci fundowala' tak sie sklada, ze ja nie mialam za co tak cierpiec, bo zaszlam w ciaze jako dziewica(bez naruszenia blony dziewiczej, tak, takie przypadki sa i prosze mi nie mowic a moze tylko ci sie tak wydaje bo sama znam swoje cialo) wiec mozna sobie wyobrazic. Prosze mnie nie stawiac na rowni z tymi puszczalskimi Japonkami ktore maja za zycia po 5-10-15 partnerow. Ech. No z tym tez mniejsza - rozpisalam sie o czyms innym - w kazdym razie NIE, nie, nie, jeszcze raz NIE. Dziewczyny nie fundujcie sobie takich cierpien i zalowania na zawsze.

Aha u mnie trwalo dwie doby i skonczylo sie cc bo nie postepowal porod(tylko konwulsje mnie zabijaly). Po prostu absolutna niekoniecznosc bezsens! I tak czulam, ze ma byc cc....
 
Ja mialam najpierw cewnik foleya, potem lewatywa, oksy, przebicie pęcherza i to ostatnie ruszyło na dobre porod. Urodziłam szybko

"Dziecko jest chodzącym cudem, jedynym, wyjątkowym i niezastąpionym"
 
Mój pierwszy poród był po OXY i zdecydowanie gorszy niż drugi bez niej. Ból nieporównywalnie mniejszy jest bez wspomagaczy ale czasem inaczej sie nie da.
 
Do góry