reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Porodówka - Czyli opowieści i pytania związane z przyjściem na świat naszych pociech!

Marika, to ja Ci współczuję takiego porodu :( ja rodziłam w sumie 8 godz., ale pomimo bólu wspominam poród bardzo dobrze i mam nadzieję, że tym razem będzie podobnie. Co do wagi maluchów, to moja Julka ważyła 2900 i miała 52 cm, a przy wyjściu waga spadła do 2850, więc niewiele.

 
reklama
jesli chodzi o moj porod mysle ze bedzie krotko i naprawde przyjemnie ... ja go tak wlasnie wspominam bardzo pozytywnie i o drugi prosze taki sam :)
o 4 poczulam pierwsze skurcze i zaczely saczyc mi sie wody
wykapalam sie itp no i ok 6 obudzilam meza, ale ze nie nasilalo sie za bardzo to jeszcze kawe wypil i ogolnie zebralismy sie na ok 8 gdzie wczesniej podjechalismy do kosciolka bo niedziela byla
ok 8:30 juz w szpitalu Pani stwierdzila ze rozwarcie bardzo malutkie ale ze sacza sie wody to przyjeli mnie na oddzial, dostalam wlasna sale porodowa, i tam z mezem sobie siedzielismy,
na ktg nic nie wychodzilo ze sa skurcze bo te ktore odczuwalam byly za slabe jednak wiec czekalam rozwarcie sie nie powiekszalo, zrobili mi lewatywe zapytali czy wygolona i czekalam dalej :)
ok godz 12 przyszla Pani polozna z pytaniem czy czekamy czy podajemy oksy, powiedziala zebym sie zastanowila, ok 14 powiedzialam ze oksy no i o 14:45 dostalam kroplowke, poczatkowo bylo tak samo bolesnie jak i wczesniej, skurcze byly naprawde znosne nie bolaly jakos bardzo, pozniej jak sie nasilaly poszlam do wanny (tam poplywalam :p z godzinke ) no i po wyjsciu rozwarcie na 7cm, to ok godziny 17:30
potem chodzenie skakanie na pilce i przy koncowce juz zaczelo bolec bardziej ale dawalam rady bez znieczulenia i bez krzyku :D
i o 19 jak polozna mnie zaczela badac to okazalo sie ze juz mam skurcze parte :p jak poczulam taki skurcz to o rany ... hmmmm chcialam rodzic inaczej niz na lezaco ale polozna konstruktywnie i z sercem mnie opieprzyla (powiedziala tez ze tak jest latwiej chronic krocze przed nacieciem) i poinstruowala mnie jak mam rodzic zeby szybko poszlo... jak przec i oddychac i w ciagu 3 skurczy Nikos byl na swiecie (niecale 10 minut)
polozna starala sie chronic krocze i pytala czy jesli bedzie taka koniecznosc czy nacinamy czy zostawiamy, zdecydowalam sie na naciecie bo maly mial duza glowke, i jestem wdzieczna za to naciecie bo teraz nic nie czuc i nie widac a jak bym pekla to nie wiadomo jak bardzo

przy pierwszym skurczu powiedziala ze juz widzi wloski ... przy drugim wyszla glowka... nie czulam nic wtedy, przy trzecim wyszlo cale cialko i czulam jak sie wyslizguje moj maly szkrab

polozyla mi polozna go na brzuszku i tak lezal sobie jak rodzilam szybciutko lozysko i na poczatku szycia, i miedzy czasie dostal cycusia

moj maz byl caly czas tylko na sam porod wyszedl, jak mnie szyli to wszedl

no i szyli sobie dalej (a bo mi pekla szyjka to szycie bylo troszke dluzsze bo najpierw w srodku dopiero potem naciecie ale to juz byl pikus)
Nikosia zabrali do wazenia i mierzenia, potem wzial Nikosia maz i dopoki mnie nie zeszyli do konca to sobie z nim siedzial i sie na niego patrzyl
posprzatali wokol mnie i moglismy sobie w sali posiedziec w trojke ze dwie godzinki :):) ja lezalam z mlodym karmiac go a maz nie mogl sie ogarnac :D
po ok dwoch godzinkach przewiezli nas na sale i tam bylismy od niedzieli do srody
w nocy spal mama z nim w dzien spal mama czasem z nim :) poki chrapiacej mamy nie przywiezli dwie nocki byly boooskie

Nikos urodzil sie 24 czerwca o godz 19:15 waga 3270 i 54cm no i urodzil sie 10 dni przed terminem :) i jestem mu za to wdzieeeeczna ;D bo co by bylo za 10 dni z wieksza masa i glowka to nie wiem :p
 
Ostatnia edycja:
Kasieńka świetnie się czyta takie opowieści. Przynosi nadzieję, ze nie wszyscy mają taki traumatyczny poród. :tak:

Ja skurcze parte miałam 2,5 godziny, lekarz wydusił dziecko bo nie wiem ile by to trwało. Oksytocyna a skurcze nie takie, jak do urodzenia dziecka. Nie pisnęłam nawet, żeby efektywniej przeć. Nacięli mnie, ale i tak szyjka po 2 stronach pękła, aż do odbytu. Zastanawiali się, czy mi zwieracze nie poszły. Tego brakowała, żebym została kaleką i nie trzymała, wiecie czego. Cikawe, jak poród Sn by się skończył z tyloma bliznami.
Już mnie nic nie przekona, ja chcę CC :tak:
 
Kasieńka - super opowieść :) Miło się czytało :)

To mój tak naprawdę pierwszy poród i jestem pełna obawa:) Może któraś z Was odpowie mi na pytania:
1.Czy dają jakieś znieczulenie przy naturalnym porodzie?
2. Czy nacięcie krocza boli?
3.Czy mąż może mnie trzymać za rękę przy porodzie?
4. Kto jest na sali porodowej?
5. Czy krocze boli po urodzeniu? Jeśli tak to jak długo?
6. A i najważniejsze - czy wcześniej trzeba wybrać szpital w którym chce się rodzić i jakoś umówić? Chciałabym rodzić z mężem, żeby przeciął pępowinę.

Dzięki kochane:)
 
Kasieńka miło się czyta Twój poród! :-D I cieszę się że miło go wspominasz bo w sumie dość długo rodziłaś troszkę ponad 10 godzin! :shocked2:


Marika
ja ci szczerze współczuję takiego porodu i nie dziwie się że chcesz Cesarskie cięcię...


Kaha:


1.Czy dają jakieś znieczulenie przy naturalnym porodzie? - Nie w każdym szpitalu ale dają. Ja rodziłam sama i dostałam znieczulenie zewnątrz oponowe - w kręgosłup. Super ulga :-) i nic nie płaciłam rodziłam w miejskim szpialu.
2. Czy nacięcie krocza boli? - jeśli zrobią to w trakcie skurczu - nie. Byłam nacinana i usłyszałam tylko "szczęk" nożyczek a nic nie poczułam. :-) Troszkę tylko dokuczało podczas gojenia się ale dało się przeżyć.
3.Czy mąż może mnie trzymać za rękę przy porodzie? - Naturalnym porodzie tak! Przy Cesarce rzadko pozwalają być partnerowi. Mój mąż był jak rodziłam naturalnie i tulił mnie za twarz, szeptał do ucha i ściskał za ręce podczas skurczów. Był od początku do końca i przecinał pępowinę :-)
4. Kto jest na sali porodowej? - zalezy od szpitala... u mnie były 2położne, lekarz i anestezjolog (bo miałam te znieczulenie i musiał) no i mąż :-)
5. Czy krocze boli po urodzeniu? Jeśli tak to jak długo? - Boli... mnie bolało i to długo... ale ja to zupełnie inna historia bo miałam złamaną kość ogonową (jako dziecko - źle się zrosła i podczas porodu została naruszona na nowo)
6. A i najważniejsze - czy wcześniej trzeba wybrać szpital w którym chce się rodzić i jakoś umówić? Chciałabym rodzić z mężem, żeby przeciął pępowinę. - U mnie wybrać się nie dało - są dwa szpitale i jedziesz tam gdzie jest akurat dyżur. Chyba że wcześniej umówisz się z jakimś lekarzem czy położną. Ja się nie umawiałam, mąż ze mną przyjechał na odział jak się zaczęło, dostał fartuch i poszedł ze mną.
 
Ostatnia edycja:
kaha ja Ci odpowiem tak jak bylo umnie, pewnie co szpital i inna miejscowosc to nieco inaczej.
1. Cos tam daja znieczulajacego, ale jak u mnie to nic nie dalo.
2. Mnie naciecie juz nie bolalo, to byl moment kulminacyjny, wiec nawet tego naciecia nie poczulam, tak samo szycia ..to bylo dla mnie juz nic w porowaniu z bolami porodowymi.
3. Mnie maz trzymal, pomogal, w sensie podawal wode, jak zwymiotowalam powycieral, no ta reke jego malo mu nie wydarlam. Ale , zeby mogl wejsc ze mna na sale, musialam miec zaswiadczenie ze szkoly rodzenia, ze maz uczestniczyl w zajeciach, taki byl wymog w tym szpitalu.
4. Na sali porodowej przede wszystkim polozna , no i lekarz ginekolog dyzurujacy. Sa tez pielegnarki.
5. Rozciete krocze, daje taki dyskomfort, na poczatku trzeba tak boczkiem siadac, ale z dnia na dzien sie goi i jest lepiej, u mnie do 2 tyg i juz prawie nic nie czulam.
6. Ze szpitalem nie trzeba sie umawiac, natomiast warto zorientowac sie wlasnie jakie sa wymogi, zeby mogl sie odbyc porod rodzinny, co trzeba miec ze soba na sali porodowej, co dla dziecka bo w kazdym szpitalu inaczej, w jednym rodzi sie w swojje koszuli w innnym w szpitalnej, w jednym ubiera sie odrazu dziecko w swoje rzeczy w iinnym zawijajla tylko w becik.Wiem ,ze jest tez mozliwosc wybrania swojej poloznej.
 
kaha:
1. U mnie znieczulenie dawali tylko jeśli wyniki krwi były OK. - no i płaciłam za tą przyjemność, mimo, że SN i szpital miejski ;) ale zaplaciłabym wtedy każda cenę, a ulga ogromna - mamy pięne zdjecia, filmiki z porodówki - w życiu bym tego nie miała umęczona skurczami:)
2. Nie byłam nacięta - nie wiem. Mi mówili, że pękniecie goi się szybciej, zaufałam położnej, ze wie co robi i nie da mi popęać za bardzo. Miałam jedno malutkie, jeden szew - po tygodniu się wchłonął i śladu nie ma.
3. Mój trzymał, pot ocierał, trzymał mnie na skurczach, bo rodziłam na kucka przy drabinkach, a potem pępowinę przecinał i jeszcze filmował malutką :)
4. Różnie - zależy jaki szpital i jak przebiega poród. U mnie jedna położna, na parte 2 położne i dochodzący lekarz anestezjolog do znieczulenia, ale tylko w I fazie porodu, potem już było bez znieczulenia parte:)
5. Boli trochę - da się przeżyć, nie wzięłam ani jednej przeciwbólowej - najbardziej pierwsze dwa dni, choć w porównaniu z porodem to jest żaden ból, a potem już jest lepiej. Ale boli = i tak mogłam siadać bez żadnych poduszek, ect. A chodziłam 2h po porodzie...
6. Nie trzeba, ale ja chciałam mieć własną położną, której ufam i która się mną zajmie i płaciłam:) Dzięki temu jak przyjechałam to omijałam cała kolejkę na IP i szłam od razu na porodówkę, którą położna rezerwowała dla mnie od razu jak tylko wody odeszły i do niej zadzwoniłam, a przyjechałam jakieś 5h później ... więc w tym czasie już rodzących było sporo, ale miałam komfort tego, ze płącąc wiedziałam, że miejsce będzie i nie stresowało mnie to. Inaczej jest w miastach typu stolica, a pewnie inaczej w mniejszych. U nas jak jest boom to czasem ciężko do tego upragnionego szpitala się dostać...
 
Fifka ja sam porod to bym powiedziala ze rodzilam od oksytocyny czyli ok 15 do 19:15, bo wczesniej te skurcze to one niby regularne niby byly ale 1. bolaly niebardzo, 2. nie byly w ogole wyczuwalne na ktg, wody sie saczyly ale wylecialy tak serio dopiero po przebiciu pecherze plodowego :) dopioero po oksy ryszylo z kopyta :)

1.Czy dają jakieś znieczulenie przy naturalnym porodzie? - u mnie byla mozliwosc ale ja nie chcialam bo dziewczynom ktore wziely podczas porodu uciekaly skurcze, natomist zalezy od szpitala czy daja czy nie ... mnie sie pytali dwa razy ale odmowilam. i bylo darmowe

2. Czy nacięcie krocza boli? - jesli jest tak ze glowka juz jest na wyjsciu ale widza ze moze peknac to nic nie boli ... jest sie tak znieczulonym... natomiast nie wiem jak jest kiedy glowki tam nie ma

3.Czy mąż może mnie trzymać za rękę przy porodzie? - jesli sa u Was mozliwe porody rodzinne to czemu nie :) mojego nie bylo przy punkcie kulminacyjnym bo nie chcialam takto caly czas byl przy mnie

4. Kto jest na sali porodowej? - przy porodzie byla polozna, pewnie jakby byly komplikacje to przybylby i ginekolog i druga polozna, byla pediatra do dzidzia, a po porodzie przyszedl ginekolog zeby mnie zszyc

5. Czy krocze boli po urodzeniu? Jeśli tak to jak długo? -boli tylek jak dabli :D ale ten bol jest do przejscia, mnie bolalo tak bardzo ze dwa trzy dni ... ale wytrzymywalam bez przeciwbolowych, natomiast pozniej to raczej czasem szwy ciagnely :)

6. A i najważniejsze - czy wcześniej trzeba wybrać szpital w którym chce się rodzić i jakoś umówić? Chciałabym rodzić z mężem, żeby przeciął pępowinę. - ja wybieralam na zasadzie takiej ze sobie kiedys odwiedzilam ten o ktorym myslalam, popatrzylam i podjelam decyzje, a potem w niedziele po prostu pojechalam do tego konkretnego szpitala, a nie mialam nikogo oplacanego i nie odsylali mimo ze rodzilo multum kobitek akurat w ten weekend, dostalam wlasna sale od poczatku o konca bylam na tej jednej sali z lazienka i pelnym zestawem ... dzidzia sam wybiera dzien porodu no chyba ze jest to cesarka to wtedy inaczej bo sie umawiasz na dzien. ale przy naturalnym to moze sie czlowiek umawiac a wyjdzie w praniu kiedy sie urodzi :) co do porodow rodzinnych to esli takie akceptuje szpital to problemow nie robia, co do przecinania mozna po prostu na poczatku porodu powiedziec
 
Ostatnia edycja:
Kaha, tak naprawdę popytaj znajomych które rodziły w szpitalu który cie interesuje, bo tak jak dziewczyny piszą, co szpital to inaczej. u mnie było tak:
1.Czy dają jakieś znieczulenie przy naturalnym porodzie? Podobno dają (za dopłatą) ale mi np. nie chcieli dać... a w pewnym momencie o nie błagałam.
2. Czy nacięcie krocza boli? Tak jak napisała Fifka, przy skurczu nie boli (mnie lekko szczypało ale absolutnie nie bolało), położne wiedzą kiedy naciąć, żeby nie bolało więc się nie bój ;)
3.Czy mąż może mnie trzymać za rękę przy porodzie? Jasne, że tak (przy naturalnym).
4. Kto jest na sali porodowej? U mnie była położna i mąż, potem gdy już miałam parte zleciały się jeszcze inne położne i lekarz
5. Czy krocze boli po urodzeniu? Jeśli tak to jak długo? Mnie niestety strasznie bolało, 2 tygodnie po porodzie jeszcze płakałam z bólu. ale pamiętaj, że nie musi u ciebie to tak wyglądać. koleżanka z sali zaraz po porodzie siadała "po turecku", aż mnie wszystko bolało jak na nią patrzyłam ale ona mówiła że nie boli ją (a popękała przy porodzie)
6. A i najważniejsze - czy wcześniej trzeba wybrać szpital w którym chce się rodzić i jakoś umówić? Chciałabym rodzić z mężem, żeby przeciął pępowinę. Nie trzeba się umawiać ale warto dowiedzieć się wcześniej co potrzebujesz do szpitala.
 
reklama
Do góry