reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Porodówki w Cęstochowie...

Angelus3376

Mama Natana&Jordana&Wiki
Dołączył(a)
24 Kwiecień 2010
Postów
532
Miasto
Częstochowa
Witam Mamusie!
Mam 34 lata,dwóch synów 12 i 9 lat. Obecnie w 24 tyg.ciąży z podobno dziewuszką. Chciałabym się czegoś dowiedzieć o szpitalu na Mickiewicza. Chodzę do lekarza na NFZ dr. Wilkowski. Rodziłam już na Parkitce i na PCK. Teraz zanosi się na Mickiewicza. Nie wiem co sądzić o tym szpitalu. Czy któraś z Was tam rodziła??? Myślę,że to dobry wątek,żeby sobie trochę pomóc w wyborze szpitala i lepiej poznać tamtejsze oddziały. Co Wy na to???
 
reklama
ja zamierzam rodzic na tysiacleciu. o mickiewicza nie wiem za duzo-tylko tyle ze ogolnie nie polecaja go kobiety ale dlaczego?...-nie zastanawialam sie nigdy. wiem ze mojej rodzacej siory tam nie przyjeli i kazali jej ze skurczami jechac gdzie indziej. jak to powiedzial ordynator-niecgh sobie pani jedzie tam gdzie pani lekarz pracuje. wiec ja tam rodzic nie zamierzam. na parkitce jest patologia noworodkow wiec z tym jest ten szpital fajny, no i oczywiscie stosunkowo najnowszy i sale male. ale pan ordynator podobno ma parcie na porody silami natury do tego stopnia ze moja siora ktora ze wzgeldu na oczy i odklejenie siatkowki miala rodzic przez CC po przyjezdzie na parkitke nagle musiala rodzic naturalnie. a tysiaclecie z kolei te sale duuuuuze i odwiedziny na sali poporodowej to dla mnie pomylka. nie powinno tak byc. niby to 3 godz dziennie od 15 do 18 ale nie wyobrazam sobie stad ludzi i ja w tym karmiaca i po porodzie obolala. troche przesada. zaden nie jest idealny moim zdaniem-nie ma z czego wybierac. i najgorsza rzecz ze nie mozna w czestochowie rodzic ze znieczuleniem
 
Ja osobiście rodziłam już i na Parkitce i na Tysiącleciu. Tylko ,że 11,5 roku i 9 lat temu. Ale na żaden z tych szpitali narzekać nie mogę. Na Parkitce biegali koło mnie jak koło córki ordynatora,choć doczynienia z lekarzem stamtąd miałam tylko na jednej wizycie 5 dni przed porodem (przedwczesnym zresztą),bo chodziłam całą ciążę do dr. Sikory i miałam rodzić na Parkitce,bo PCK było w remoncie. Przed porodem na Tysiącleciu byłam znów pacjentką dr.Sikory,ale przy samej akcji go nie było i nawet nie wiedział,że urodziłam,bo nie załatwiałam z nim niczego takiego. Trafiłam za to na świetnego lekarza na dyżurze(dr.Surówka) i wspaniałą położną,której nazwiska nie znam i poród oraz pobyt na oddziale wspominam bardzo dobrze. Teraz chodzę do innego lekarza,który pracuje na Mickiewicza i wypada mi tam rodzić, choćby ze względu na strach przed niezbyt miłym traktowaniem,kiedy chodzi się do innego lekarza prowadzącego niż ten ze szpitala,w którym rodzę. Nic nie wiem o tym szpitalu i zaczynam się bać:-(
 
Louise, na Mickiewicza jest ZZO na życzenie :) Płatne oczywiście ale ile dokładnie to nie wiem.
A co do Parkitki - rodziłam tam ponad 4 lata temu i miałam b.podobną sytuację do Twojej siostry - też zakwestionowano moje skierowanie od okulisty na CC.
Teraz jestem w 30tc i rodzę na Mickiewicza więc będę często podglądać ten wątek i opinie nt. tego szpitala.
Pozdrawiam, Agata
 
Witam, ja jestem obecnie w 27 tygodniu ciąży i mam lekarza prowadzącego z Mickiewicza ale nie będę tam rodzić, po tym co zobaczyłam jak leżałam w tamtejszym szpitalu:szok:. Zastanawiam się nad Tysiącleciem.
 
Ostatnia edycja:
A co zobaczyłaś??? Napisz proszę,bo boję się pomyśleć! Ja leżałam tam w zeszłym roku na ginekologii z ciążą pozamaciczną i opiekował się mną mój lekarz bardzo troskliwie,choć byłam pacjentką na NFZ. Napisz proszę,co takiego tam widziałaś,bo przecież ginekologia to nie oddział położniczy,więc może być zupełnie inaczej...
 
Ja rodziłam po raz drugi na PCK (3,5 roku temu i teraz, pod koniec marca). I o ile pierwszy poród wspominam bardzo dobrze, to ten obecny to była bajka :). Naprawdę. I ja chodziłam do przychodni, na NFZ, bo mam tam świetnego lekarza- dr Płachecki (z Parkitki). Więc dwa razy znalazłam się na PCK nie mając tam nikogo umówionego/opłaconego i dwa razy zajęto się mną po prostu wspaniale. Za pierwszym razem średnio dobrze wspominałam pomoc i opiekę pań od noworodków, teraz było idealnie (być może i ja nie potrzebowałam tak bardzo pomocy jak przy pierwszym dziecku). Sama porodówka jest mega komfortowa. Wiem co piszę, bo Mikołaja rodziłam jeszcze na starej. Teraz miałam przyciemnione światło (rodziłam w nocy), do dyspozycji piłkę, łóżko jest mięciutkie, szerokie, sterowane pilotem tak, aby było wygodne. Trafiłam na dwie położne, które bardzo mi pomogły, ale nie narzucały się swoją obecnością. Pytały jak się czuję, czy chcę coś przeciwbólowego itp. Lekarz - rewelacja. Szczerze mówiąc na początku myślałam że to jakiś praktykant (chyba był młodszy ode mnie) ;-). No na prawdę, wspominam pobyt bardzo dobrze. Zastanawiałam się na Parkitką, bo jak wspominałam mój lekarz tam pracuje, ale za pierwszym razem wybrałam PCK,bo znałam już szpital ze szkoły rodzenia i czułam się tam bardziej oswojona, a teraz po prostu pojechałam, majac dobre wspomnienia po pierwszym razie.
Moja znajoma rodziła na Parkitce i chwali sobie poród i szpital tak samo jak ja PCK. Słyszałam też wiele dobrych opinii o szpitalu w Blachowni, lecz jako minus mówi się,że wymaga remontu. PCK miało remont w 2006 jak rodziłam Mikołaja. Do porodu są trzy stanowiska, oddzielone ściankami od siebie plus czwarte do porodu rodzinnego. Nie przypuszczałam,że kolor ścian i estetyka porodówki będą miały dla ,mnie znaczenie, ale powiem Wam,że w czyściutkim , nowoczesnym wnętrzu czułam się po prostu bezpieczniej i bardziej komfortowo.
Ale się rozpisałam, nieco chaotycznie, ale co chwilę biegam do łóżeczka ;-)
W razie pytań służę pomocą.
 
Ja mam lekarza z Mickiewicza i zastanawiam się nad zmianą żeby mnieć lekarza na PCK,(zastanawiam się czy w ogóle jest sens zmieniać na sam koniec), bo właśnie tamten szpital wybrałam do porodu. majka2600 opowiedz dokładniej jak się to odbywa jak się niema swojego lekarza w szpitalu, trzeba wcześniej zgłosić się do szpitala i powiadomić że chcę tam urodzić czy jak? Będzie to moje pierwsze dziecko i nic zupełnie nie wiem na ten temat jak się to odbywa itp.:-( I jak byś mogła napisać jaką wyprawkę należy mieć dla dziecka. Jak mi się coś jeszcze przypomnij to się odezwę do Ciebie
 
wybór szpitala to Twoja sprawa. Jak poczujesz,że coś się zaczyna,jedziesz do wybranego szpitala (z kartą ciąży,dowodem osobistym). Jeśli po badaniu KTG okaże się,że poród faktycznie jest już w toku, zaczyna się trochę biurokracji, badanie ginekologiczne itp. Jeśli chcesz rodzić z mężem, musi mieć specjalne ubranko(do kupienia w zaopatrzeniu medycznym np. na Kopernika), dla Ciebie:koszulka do porodu plus jakaś do przebrania po, klapki, kosmetyczka, ręcznik, woda do picia, duże podpaski Bella, papier toaletowy, sztućce, kubek. Ja poponuję zabrać jeszcze takie podkłady na łóżko, coś na zmaltretowane na początku piersi (maść Bepanthen na przykład), tantum rosa do podmywania (patent - butelka z "dzióbkiem" - w niej woda z rozpuszczonym tantum i podmywanie się po każdej wizycie w toalecie-przynosi ulgę i mam wrażenie,że szybciej się wszystko goi). Dla dziecka:ze trzy komplety ubranek, becik, pieluchy tetrowe-z pięć sztuk, pampersy -ok. 20 szt. (potem zawsze ktoś ci doniesie), spirytus do przemywania pępka (70%), gaziki jałowe, oliwka, coś do pupy (bepanthen mozesz użyć), chusteczki nawilżane, ręcznik. Na porodówkę od razu zabierz rzeczy dla dziecka- jakieś ubranko, becik, pampers,ręcznik, spirytus plus gaziki, oliwka. To chyba tyle. Możesz jeszcze zabrać sobie ręcznik papierowy, jakiś jasiek. Ja kupiłam do tych mega podpasek takie specjalne majtki z siateczki- i polecam, bo są wygodne a jednocześnie masz dostęp powietrza (poprzednim razem miałam z fizeliny i to była porażka). Majty tez kupiłam w sklepie na Kopernika.To chyba tyle. Jak czegoś Ci zabraknie, zawsze ktoś może CI podrzucić.Aaa...jesli nie dasz rady wydepilować się sama, to zabierz jeszcze maszynkę do golenia. To chyba tyle.
 
reklama
A co do zmiany lekarza...moje zdanie jest takie,że lekarz tak naprawdę w porodzie nie uczestniczy. Przychodzi na sam finał, czyli na jakieś trzy minuty plus ewentualnie szycie. Poród to Ty plus położna, która CI w trakcie porodu towarzyszy i pomaga. Jak już wspomniałam, dwie ciąże prowadził mój lekarz z przychodni (na NFZ ), który na co dzień pracuje na Parkitce. Ja rodziłam na PCK - przychodziłam tam "z ulicy" nie mając nikogo umówionego i zajmowano się mną wspaniale. Poza tym jeszcze w lutym na szkole rodzenia Pani informowała,że nikt z pracowników (lekarze, położne) nie mogą przebywać/pracować na terenie szpitala poza swoimi wyznaczonymi godzinami pracy. Więc jeśli nie masz umówionej cesarki to taki lekarz i tak na Twój poród specjalnie nie przyjedzie
 
Do góry