reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Porodówki w Szczecinie i okolicach

Witam. Ja rodziłam w Policach :) Jestem baaaaaardzo zadowolona :). Lekarze i położne super, mimo iż gdy ja rodziłam były też trzy inne rodzące naturalnie i jedno cięcie cesarskie to nie byłam pozostawiona sama sobie, lekarz przychodził co 20 min i sprawdzał jak się czuję a położne były co chwila zapytać czy nic nie trzeba... Mieli mały sajgon a dawali sobie świetnie radę i cieszę się że nie rodziłam na Pomorzanach co wcześniej planowałam bo nie stało przy mnie 10 osób tylko położna i lekarka :) więc bez żadnych tłumów, ale "kameralnie" :p.
Gorzej było po porodzie już na oddziale.. niestety zostałam położona na patologie ciąży bo na oddziale noworodkowym nie było miejsc... Więc przez Pielęgniarki byłyśmy traktowane jak zło konieczne bo przeciez one nie muszą się Nami zajmować bo jesteśmy pacjentkami z innego oddziału...Ale położne które przychodziły z noworodkowego bardzo sympatyczne :). Dużym plusem jest łazienka w sali :). Ja leżałam na dwuosobowej i jestem zadowolona ;). Mogę polecić ten szpital w 100% :)
 
reklama
no ja z racji aktualnej obecności jakiś bakterii na Pomorzanach i odwołania przyjęć na Pomorzanach myślę nad wojskowym, ale widzę co osoba to inna opinia... i już sama nie wiem...
 
Ja pojechałam ze skurczami na pomorzany ale tam stwierdzili że to nie są żadne skurcze :crazy: więc dostałam odmowe przyjęcia na oddział i dziękuje im bardzo bo dzięki nim rodziłam w policach i jestem zadowolona... w ten sam dzien gdy mnie nie przyjęli na pomorzanach pojechałm do polic a tam od razu na porodówkę, przebity pęcherz płodowy i co się okazuje -> miałam zielone wody płodowe i podali mi oksytocyne i zaczął sie poród...
 
WITAM
JA RODZIŁAM ROK TEMU NA POMORZANACH I KURCZE NIE MOGE NARZEKAC, ALE MOZE TO I TEZ Z TEGO WZGLEDU ZE TO DRUGIE DZIECKO I JAKOS INACZEJ DO TEGO WSZYSTKIEGO PODESZLAM:tak:
ALBO PO PROSTU TRAFILAM NA FAJNYCH LUDZI:-)
 
Dziewczyny jeszcze niedawno sama miałam dylemat gdzie rodzic i im więcej opinii czytała i pytałam znajomych tym większy miałam mętlik w głowie.
Najpierw chciałam na pomorzanach(z racji, że Police były zamknięte), ale zrezygnowałam po spotkaniu kwalifikującym do porodu rodzinnego. Później uparłam się na zdroje, ale po kilku dniach na patologii zrezygnowałam... Najbliżej miałam do wojskowego, ale ze względu na brak sprzętu specjalistycznego zrezygnowałam. Koniec końców urodziłam na Unii, przed którą się bardzooo broniłam i w czasie ciąży zarzekałam się, że tam to na pewno nie urodzę. Dodam, że jestem bardzo zadowolona z opieki jaką miałam i muszę powiedziec, że poród miałam super:-)
Jak to się mówi: "jeszcze się taki nie urodził co by każdemu dogodził" i tak samo jest z porodówkami. Wszystko trzeba "wypróbować" na sobie;-)
 
Koleżanka rodziła w Zdrojach. Miała wtedy 39 lat. Nawet nie kwapili się zrobić USG przed porodem. Na jej szczęście skończylo się cesarką, bo nie reagowała na oksytocynę (może podana w złym momencie, stąd brak reakcji) i rozwarcie było raptem 3 cm.
Okazało się, że corka byla owinięta 3 razy pępowiną. Lekarze powinni to byli sprawdzić na USG.
Super sprzęt w dużej ilości sztuk nie pomoże w zrobieniu czegoś dobrze, jeśli nie wie się jak go używać lub nie chce się go używać. :-)
Pięć razy lądowałam na Piotra Skargi (w tym 3 razy zostawałam na dłużej w szpitalu) i za każdym razem przy przyjęciu robiono mi USG. Trzy z tych razy byłam w ciąży i poród i pierwsze co to sprawdzano na USG czy z dzieckiem wszystko jest w porządku. A dwa pozostałe razy to już szukano przyczyny problemów poporodowych i nie pozostawano na zwykłym "ręcznym" badaniu.
Z tego co widziałam, to na Piotra Skargi przy każdym porodzie był lekarz i to chyba od początku do końca, a nie tylko wypchnięta położna lub pielęgniarka.
Jak zaczynał się poród, to na oddziale zaczynał się zamęt. Położne i lekarze pędzili na salę porodową.
Przy mojej cesarce było parę osób. Dwóch lekarzy od cięcia i szycia, anastezjolog. Szczerze mówiąc nie wiem ile położnych i pielęgniarek było, bo jakoś nie zarejestrowałam. Jedną miałam przy głowie, więc ją pamiętam. Na pewno było w pomieszczeniu obok pielęgniarki od noworodków.
Przed porodem lekarz przeprowadzil dokladny wywiad. Bardzo dokładny. Przychodził też drugi lekarz i badał mnie. Na chwilę przyszedł też anastezjolog. Położne krzątały się wokół mnie cały czas. Tak minęło kilka godzin. W międzyczasie padla decyzja o cesarce - po wywiadzie i stwierdzeniu, że brak rozwarcia.
Tak jak wcześniej pisalam na początku USG, a jeszcze przed nim badanie ręczne. Potem KTG już przed salą porodową.
Nie mogę nic lekarzom i położnym zarzucić. Bardzo zaangażowani w to co robili. Wszystko dokładnie sprawdzone.
Ściany rzeczywiście niezbyt piękne. :) Ale mało mnie obchodziło to czy farba na suficie i ścianach jest piękna. Ważniejsze było poczucie, że "troskliwie" się mną zajęto.
Pozdrawiam Hania
 
Ostatnia edycja:
Koleżanka rodziła w Zdrojach. Miała wtedy 39 lat. Nawet nie kwapili się zrobić USG przed porodem. Na jej szczęście skończylo się cesarką, bo nie reagowała na oksytocynę (może podana w złym momencie, stąd brak reakcji) i rozwarcie było raptem 3 cm.
Okazało się, że corka byla owinięta 3 razy pępowiną. Lekarze powinni to byli sprawdzić na USG.
Super sprzęt w dużej ilości sztuk nie pomoże w zrobieniu czegoś dobrze, jeśli nie wie się jak go używać lub nie chce się go używać. :-)
Pięć razy lądowałam na Piotra Skargi (w tym 3 razy zostawałam na dłużej w szpitalu) i za każdym razem przy przyjęciu robiono mi USG. Trzy z tych razy byłam w ciąży i poród i pierwsze co to sprawdzano na USG czy z dzieckiem wszystko jest w porządku. A dwa pozostałe razy to już szukano przyczyny problemów poporodowych i nie pozostawano na zwykłym "ręcznym" badaniu.
Z tego co widziałam, to na Piotra Skargi przy każdym porodzie był lekarz i to chyba od początku do końca, a nie tylko wypchnięta położna lub pielęgniarka.
Jak zaczynał się poród, to na oddziale zaczynał się zamęt. Położne i lekarze pędzili na salę porodową.
Przy mojej cesarce było parę osób. Dwóch lekarzy od cięcia i szycia, anastezjolog. Szczerze mówiąc nie wiem ile położnych i pielęgniarek było, bo jakoś nie zarejestrowałam. Jedną miałam przy głowie, więc ją pamiętam. Na pewno było w pomieszczeniu obok pielęgniarki od noworodków.
Przed porodem lekarz przeprowadzil dokladny wywiad. Bardzo dokładny. Przychodził też drugi lekarz i badał mnie. Na chwilę przyszedł też anastezjolog. Położne krzątały się wokół mnie cały czas. Tak minęło kilka godzin. W międzyczasie padla decyzja o cesarce - po wywiadzie i stwierdzeniu, że brak rozwarcia.
Tak jak wcześniej pisalam na początku USG, a jeszcze przed nim badanie ręczne. Potem KTG już przed salą porodową.
Nie mogę nic lekarzom i położnym zarzucić. Bardzo zaangażowani w to co robili. Wszystko dokładnie sprawdzone.
Ściany rzeczywiście niezbyt piękne. :) Ale mało mnie obchodziło to czy farba na suficie i ścianach jest piękna. Ważniejsze było poczucie, że "troskliwie" się mną zajęto.
Pozdrawiam Hania

U mnie złożyło się tak, że w ciągu roku aż 12 moich znajomych urodziło dzieciaczki, więc byłam na bieżąco z wiadomościami o porodówkach w Szczecinie. I jak zawsze o każdej słyszałam i dobre i złe rzeczy.
Moja przyjaciółka leżała na patologii i rodziła w zdrojach- była bardzo zadowolona. Wiele znajomych także wybrało zdroje i bardzo polecały. Dlatego najpierw chciałam tam rodzic. Niestety moje odczucia były inne i "uciekłam" stamtąd.
O wojskowym słyszałam skrajne opinie. Jedna dziewczyna była bardzo zadowolona, natomiast historia drugiej mnie przeraziła (obie miały cc)
Więc chyba dla każdej z nas wybór porodówki to chybił trafił...

Co do sprzętu masz rację- nie wystarczy mieć, trzeba go jeszcze używać, ale w tej kwestii nie mam zastrzeżeń. W zdrojach miałm robione USG i KTG podłączane 3x dziennie.

Ja mając do wyboru unię i wojskowy wybrałam unię ze względu na sprzęt. Wiem, że w takich momentach raczej nie myśli się, że coś może być nie tak, ale jakoś czułam się bezpieczniejsza.

No i nie będę ukrywać- możliwość rodzenia w wojskowym w podwójnej sali nie bardzo mi się podobał, zwłaszcza, że chciałam rodzic z mężem.
 
Chciałam jeszcze cos dodać od siebie jak juz mówimy o sprzęcie,jak byłam w pierwszej ciązy chciałam rodzić w Wojskowym,wiedziałam ze nie jest tam za pięknie ale czy to ważne,kolezanka bardzo zachwalała i lekarzy,opiekę a nawet jedzenie(pamiętam ze w tym samym czasie urodziłą kolezanka na pomorzanach i na obiad był kapusniak a na kolację bigos,dla mam karmiących:laugh2:)pojechałam w 29 tygodniu ze skierowaniem,miałam zatrucie ciążowe i jak ginkę cos niepokoiło to zawsze mnie wysyłała do szpitala,przyjęto mnie na izbie przyjęć,lekarz był bardzo miły ale zanim mnie zbadał chwile ze mna rozmawiał,wytłumaczył mi ze prz gestozie żadko ciążę się donosi że muszę przygotowac się na to ze moja dzidzia urodzi się wczesniej itp.i on oczywiscie może mnie zbadac sprawdzi czy nie dzieje się nic złego ale odesle mnie na Uni ponieważ na Uni jest sprzęt dobry i dla mnie i dla ewentualnego wczesniaczka,spodobało mi się to bardzo,lekarz przyznał sam że niema tam sprzętu który jest potrzebny w moim przypadku,faktycznie stało się tak ze urodziłąm w 33tc i dziecko przebywało na Intensywnej Terapi Noworodka dzięki dobrym neonatologą oraz dzięki sprzętowi który posiadał szpital na Uni mój syn żyje
 
Na WP piszą o Pomorzanach o tej bakterii. mialam isc dzisiaj na ktg takie kontrolne ale znajoma polozna odradzila skoro wszystko u mnie w porzadku. Maja maly sajgon tam, dwie rodzą a trzeciaw drodze. Pomorzany przekierowują do innych szpitali, a Wojskowy blisko:) W piątek ma byc jaka decyzja o Pomorzanach kiedy zaczną znow przyjmowac. TAKZE DZISIAJ DZIEWCZYNY NIE RODZIMY, ANI W NAJBLIZSZE DNI NAJLEPIEJ :)
 
reklama
Witajcie. Miałam rodzic w Zdrojach .Na ostatniej wizycie mój gin powiedział ,ze juz tam nie pracuje tylko w Policach od grudnia, bo wiekszość tam sie przeniosła za profesorem. Tak wiec tam mnie skierował i 5 lutego urodziłam córeńkę przez cc. Powiem tylko, ze poza remontem wyrózniaja sie przede wszystkim fachowymi ludżmi i miłą atmosfera.kocioł niezły mieli, bo akurat trzy cesarki były i praktycznie ciagle odbierali porody naturalne.Do tego pacjentki z Pomorzan dochodziły, uruchomili na drugim pietrze dodatkowe sale. Było około 50 mam, gdy wychodziłam . Nie moge złego słowa powiedzieć. Rodziłabym tam ponownie gdybym miała wybierac:)
 
Ostatnia edycja:
Do góry