reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

Siemankooo, nie wiem co napisać. Zacznę od tego, że ja sama wyłączyłam się z tego wątku na początku ciąży bo... No właśnie nie czułam się okej e stosunku co do staraczek. Faktycznie jeszcze rok temu wątek kipiał od pomysłów, informacji na temat leczen leków itp. Stąd jak zaszlam w ciążę poczułam że to nie miejsce dla mnie. Czasami Was podczytywalam z krzaków i odpisywalam nowo udzielającym się dziewczynom poszukujacym jakis wskazówek.
Jeżeli sa na sali dziewczyny, które zmagaja sie z poronieniami nawracjacymi i boja sie odezwac/zapytać to proszę Was o to abyście się udzieliły bo to forum daje siłę, nadzieję i faktycznie pomaga. Sama jestem tego przykładem. Sa tu dziewczyny, które maja taka wiedze ze szczena opada, wiec warto sie pytac/ wspierać/pomagac sobie.
Chciałam się wstrzymać z opisem mojego leczenia aż do narodzin i zamieścić kolaborat na ciążach zakończonych sukcesem, ale co nieco napiszę teraz:
1. Przed staraniami - dieta protokół autoimmunologiczny ok 3 mce
2. Przed staraniami - dobra bromelanina ok 3 miesiące suplementacji na zbicie przeciwcial
3. Poszukiwanie dobrego ginekologa
4. Przed staraniami Regulator homocysteiny i folian z solgara
5. W trakcie starań: acard az do 34tc
6. Starania: przytulania z mężem co 2 dzień
7. Starania : pomiar temperatury
8. Jak temp sie utrzymywala to heparyna : neoparin 0,4 do 3 trym od 3 trym 0,6
9. Od bety encorton 10mg do 20tc
10. W trakcie ciazy dieta paleo (zalecane do 20tc)

Moj problem to 2 poronienia 9tc i 16tc. Dodatnie ANA 2 i ASMA, homocysteina, wątpliwy LA i APS, rak jadra mojego męża.

Dla tych ktore traca ciaze i nie wiedza dlaczego, z checia udziele informacji na temat badan jakie zrobiłam, lekarzy których odwiedziłam, takze pisajta do mnie na priv :)

Chetnie oddam brzuch za 3 tygodnie, także trzymajcie za mnie kciuki :)
 
reklama
@SheWolf niekoniecznie laparoskopia. Moze byc farmakologia. Wyciszenie ognisk pomaga w zajsciu w ciaze

@Oczekujaca123 jak tylko masz sile walcz. Nie mam pojecia co czulas bedac teraz znow w szpitalu. Podziwiam mimo wszystko. Ja bym do nich nie wrocila. A to, ze nie walcza? Do walki potrzeba 3stopnia referencyjnosci patologi ciazy i jaj, takich jakie ma gosc, co zlozyl ci szef. Takich lekarzy ze swieca niestety ...
 
@Destino dziękuję Ci za Twoje słowa i nie tylko te w moim kierunku. Masz wspaniałe serce i niesamowita madrosc

@dagmarie25 przytulam Cię. Ja Cie kojarzę bo jakiś czas temu napisałaś do mnie na priv. Trzymam kciuki, żeby Wam się ulozylo

Kochane staraszki. @Destino ma rację zawsze gdzieś jest jakas nadzieja jak nie w ten to inny sposób.
 
Dziewczyny bardzo dziękuję za Wasze słowa. Za to,że te co od dawna się nie odezwały,że napisały do nas:) Dzięki wielkie za to tym, które napisały swój przepis na ich prywatny sukces;)
Ja może nie mam aż takiego doła,że chcę się wyautowac czy coś,ale pogubiona. Zazdroszczę co niektórym z Was,że są tak ogarnięte i samozdyscyplinowane. Ja pomimo tylu lat walki nadal jestem gdzieś za Wami:) Może dlatego,ze już paru lekarzy rozłożyło nad nami ręce??? Brałam solidnie leki,byłam po szczepieniach-nie wyszło. Nie brałam-też nie wyszło. Schudłam-nie wyszło. No teraz liczę jednak mocno na to,ze to plemniory mego męża były główną przeszkodą do sukcesu i teraz po kuracji, że się uda. No cóż...liczę na cud:)
Melduję,ze właśnie jestem po owulacji bezstaraniowej. Dostanę okres i to będzie ten cykl,gdzie postanawiam się starać:) A więc trzymajcie kciuki. Będe brać acard,metforminę,a po teście będę wdrażać pozostałe leki. Chociaż lekarka kazała mi powtórzyć cytokiny...ale co to zmieni?
p.s. Zapomniałabym- @tęczowa89 meega się cieszę:) Poka się na zamkniętym:)
Aaaa i jeszcze coś miałam napisać. Dziewczyny, którym udało się po walce...właśnie nowe dziewczyny , które tutaj trafiają najpierw szukają może i pomocy,wsparcia,ale przede wszystkim nadziei,że po przejściach też jest szansa na sukces:) I wy pisząc tutaj dajecie im to:)
 
Ostatnia edycja:
@7Martynka88 - a znasz powód/wiesz już dlaczego nie mogłaś zajść? co dokładnie pomogło? przepraszam, ale nie pamiętam Twojej historii :(

@dagmarie25 - bardzo mi przykro z powodu Twoich strat... :( Ja też mam 3 poronienia za sobą. U mojego M. wyniki nasienia sa ok, wiec ten problem juz wykluczylismy... a progesteron ile wtedy mialas?

@Destino - dziękuję, że pomimo tylu obowiązków znajdujesz czas by nas tutaj pocieszać i wspierać, nadal i mimo wszystko! ;* Wszystko, co piszesz jest takie głębokie, takie prawdziwe i takie szczere... Wzruszyłam się! :(

@Porzeczka1234 - Dzisiaj się nie odzyważyłam siknąć z rana, spróbuję jeszcze jutro... Na razie dalej biore steryd i clexane. Jutro będzie 32dc (a ja mam cykle 33-35dni).

@tęczowa89 - Gratuluję kochana;* ja Ciebie też pamiętam.

@SheWolf - Życzę Ci kochana, żeby encorton pomógł :)) A co to GP? Trzymam kciuki za kolejny cykl. Ja nigdy nie miałam stymulacji, aczkolwiek czasem się nad nią zastanawiam. W minionym roku mój gin mi już o niej wspominał też...

@Oczekujaca123 - to prawda, dla mnie słowa "na pewno się uda", "kolejny cykl jest Twój" są puste i nie dające nadziei bo już tyle je razy słyszałam... masz rację, trzeba mieć jakieś alternatywne rozwiązanie, w razie "w". Na razie mam jeszcze trochę czasu na starania. W tym roku kończę 29 lat. Z jednej strony to już nie mało, z drugiej najmłodsza też nie jestem. Po 20 lata mi uciekają między palcami strasznie, nawet nie wiem kiedy. W tym roku miną 3 lata od pierwszej ciąży, czyli też już 3 lata starań. Szkoda, że zamiast korzystać z tych lat i cieszyć się życiem nie zawsze tak jest. Nie mówię, że ciągle dół, bo korystamy też z zycia, jezdzimy czasem na wakacje itd...ale przed staraniami to zycie wygladalo jakos inaczej. Mimo wszystko. Bardziej beztrosko, pomimo takiej samej liczby obowiazkow (poza staraniami/lekami itd).
Ja przyznam szczerze, że chyba nie umiem sobie wyobrazić Twojego bólu spowodowanego porodem i śmiercią Franka. Dziecka, które już czułaś, które miałaś okazje poznać, być może przytulić... Bardzo to trudne i nawet nie umiem wyrazić słowami, jak bardzo musisz być silna, że to wszystko zniosłaś, a zarazem stanełaś na nogi i byłaś w stanie przyjąć nowe dzieci do swojego łona. Podziwiam stokroć.

@Zzzzzz - ale jesteś już blisko rozwiązania, wow. Trzymam kciuki!
 
Dziewczyny bardzo dziękuję za Wasze słowa. Za to,że te co od dawna się nie odezwały,że napisały do nas:) Dzięki wielkie za to tym, które napisały swój przepis na ich prywatny sukces;)
Ja może nie mam aż takiego doła,że chcę się wyautowac czy coś,ale pogubiona. Zazdroszczę co niektórym z Was,że są tak ogarnięte i samozdyscyplinowane. Ja pomimo tylu lat walki nadal jestem gdzieś za Wami:) Może dlatego,ze już paru lekarzy rozłożyło nad nami ręce??? Brałam solidnie leki,byłam po szczepieniach-nie wyszło. Nie brałam-też nie wyszło. Schudłam-nie wyszło. No teraz liczę jednak mocno na to,ze to plemniory mego męża były główną przeszkodą do sukcesu i teraz po kuracji, że się uda. No cóż...liczę na cud:)
Melduję,ze właśnie jestem po owulacji bezstaraniowej. Dostanę okres i to będzie ten cykl,gdzie postanawiam się starać:) A więc trzymajcie kciuki. Będe brać acard,metforminę,a po teście będę wdrażać pozostałe leki. Chociaż lekarka kazała mi powtórzyć cytokiny...ale co to zmieni?
p.s. Zapomniałabym- @tęczowa89 meega się cieszę:) Poka się na zamkniętym:)
Aaaa i jeszcze coś miałam napisać. Dziewczyny, którym udało się po walce...właśnie nowe dziewczyny , które tutaj trafiają najpierw szukają może i pomocy,wsparcia,ale przede wszystkim nadziei,że po przejściach też jest szansa na sukces:) I wy pisząc tutaj dajecie im to:)
Burczuś ja też traciłam nadzieję . Teraz już 22tc. W zasadzie nie mam żadnej diagnozy po naszej wpadeczce po prostu pobiegłam do pierwszego lepszego gina i powiedziałam że potrzebuje clexane, luteinę i encorton. Na początku pisałam częściej bo sama do końca nie wierzyłam że ten cud długo potrwa i potrzebowałam Waszego wsparcia. Teraz piszę rzadziej, myślę że to wątek bardziej dla staraczek. Ciążowe żale wylewam na lipcówkach bo wiem, że dziewczyny które się starają mogą ciężko to znosić. Niemniej jednak lubię to zaglądać i czytać co u Was słychać i dlatego też czasem pisze o sobie.
Teraz trzymam mocno za was kciuki. To na prawdę szczęśliwy wątek!
 
dziewczynki bo mnie tu wywołują @Marthi i @marshia, podczytuję Was z ukrycia bo Was bardzo lubię i każdej kibicuje, choć większości się już udało. Pytacie co u mnie, u mnie już koniec, czas powiedzieć dość i pogodzić się z faktami że więcej dzieci tu na ziemi nie doświadczę, trudno się z tym pogodzić....ale nie mam na to wpływu. Wiecie ile sie staramy o rodzeństwo, przeszłam 3 IUI i 1 procedurę In Vitro i nie wyszło, nie ma m już więcej sił aby walczyć, chyba zrobiłam już wszystko.......nie radzę sobie z tym ale mam nadzieje z czasem zaczne normalnie żyć.

Wszystkie Was pozdrawiam ściskami będę Was podczytywać i oczekiwać narodzin kolejnych "cudów"
 
dziewczynki bo mnie tu wywołują @Marthi i @marshia, podczytuję Was z ukrycia bo Was bardzo lubię i każdej kibicuje, choć większości się już udało. Pytacie co u mnie, u mnie już koniec, czas powiedzieć dość i pogodzić się z faktami że więcej dzieci tu na ziemi nie doświadczę, trudno się z tym pogodzić....ale nie mam na to wpływu. Wiecie ile sie staramy o rodzeństwo, przeszłam 3 IUI i 1 procedurę In Vitro i nie wyszło, nie ma m już więcej sił aby walczyć, chyba zrobiłam już wszystko.......nie radzę sobie z tym ale mam nadzieje z czasem zaczne normalnie żyć.

Wszystkie Was pozdrawiam ściskami będę Was podczytywać i oczekiwać narodzin kolejnych "cudów"
Przykro mi,że tak się zadziało. Mam nadzieję,ze gdy faktycznie uda Ci sie uwolnić głowę, to będziesz spokojniejsza i Twój komfort życia się zmieni. Miałam kiedyś kontakt z taką dziewczyną na fb,która napisała mi,że jak już faktycznie uwolniła głowę od starań, to w końcu zaczęła normalnie żyć. Teraz nie wiem co u niej.?
Ja nie umiem uwolnić głowy, bo podświadomie to jest tak-odpuszczę,uwolnię...to wtedy się uda;) czyli wcale nie przestałabym myśleć, tylko z premedytacją i konkretnym celem bym to robiła. Szczerze to nie straciłam jeszcze wiary w rodzeństwo dla mojej córki. Ale ta wiara jest taka tylko tląca...
 
reklama
@Marthi w 8w5d miałam coś koło 9.1 lekarze mówili mi że na tym etapie powinien być minimum 30-35 więc ciut niski. Dr u którego byłam w sobote opowiadał mi historie różnych przypadków (bo poza progesteronem i nasieniem męża nie miał się do czego u nas przyczepić) że czasem w trudnych przypadkach do całego zestawu leków daje jeszcze ovitrelle i ładnie na tym ciąża się rozwija. Mówił też coś o leku plaquenil w zastrzykach.... brała ten lek któraś z dziewczyn ? :)
 
Do góry