reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poronienie a seks

K

kobietka22

Gość
Witam mam pytanko jak u was bylo z seksem po tych ciezkich przezyciach, ja kompletnie nie mialam na to ochoty przez 3 miesiace, moj maz byl tym zdziwiony, ale ja poprostu nie chcialam zblizen, moze dlatego ze niedlugo po stosunku naszym pierwszym w ciazy poronilam, zastanawiam sie wiec jak bylo z wami czy kiedy mialyscie juz podejrzenia ze jestescie w kolejnej ciazy to czekalyscie z seksem do wizyty u lekarza , potwierdzenia ze wszystko jest w porzadku i mozna wspólzyc?Czasami gdy podejrzewam ze moglo dojsc do zaplodnienia bo wiadomo ze w malzenstwie to bardzo mozliwe (chwila zapomnienia itp) to obawiam sie zblizen myslac ze moze jestem w ciazy i to moze zaszkodzic.
 
reklama
Kobietko myślę że sprawa współżycia jest bardzo indywidualna. Nie można porównywać siebie do kogoś innego bo mamy inną psychikę i inaczej reagujemy na ból, cierpienie i strach. Jedna z nas potrzebuje bliskości -i tak właśnie było w moim przypadku -zgodnie z poleceniem lekarza czekałam do końca krwawienia po zabiegu by móc czuć bliskość mojego S. Ale są dziewczyny które zamykają się na bliskość w tej postaci i potrzebują innego rodzaju wsparcia. Najważniejsze w całej tej sytuacji to wzajemne zrozumienie partnerów. Myślę że seks we wczesnej ciąży nie może być szkodliwy. Polecam Ci ten artykuł

Kochajmy się! Wszystko o seksie w ciąży
 
Dla każdego jest to sprawa indywidualna. My bylismy tak poranieni psychicznie ja do tego po porodzie miałam normalne objawy tzn. obkurczanie macicy, mleko w piersiach. Przez jakiś czas nie mieliśmy ochoty na seks. Ale bylismy cały czas blisko. Dotykaliśmy się, przytulali. I to nam wystarczało. Oczywiście przez jakiś czas. Ale najlepiej jak porozmawiasz z mężem, wiem że to wcale nie jest takie proste ale warto. Jak używałam nuva ring, źle się czułam, bolało, piekło i zero libido, i tak przez 2 miesiace- to mąż już naprawde był zły i wkurzony bo myślał że to coś między nami jest nie tak i dlatego nie mam ochoty. A jak mu wyjaśniłam a potem pozbyłam się tego świństwa to wszystko wróciło do normy.
Daj sobie czas, tyle ile potrzebujesz, ale nie przeciągaj go zbytnio, bo potem może być już trudniej. No i zwykle jest tak że seks zbliża partnerów... pozdrawiam
 
Dziekuje za wasze odpowiedzi, w tej chwili nie mam z seksem wiekszych problemów, tlumacze sobie to w ten sposob ze ciaza byla zagrozona i ,i tak bez wzgledu na seks czy jego brak stalo by sie tak samo.Jednak jesli zajde w ciaze poczekam do wizyty lekarskiej, bo znam kobiete, która po poronieniu zaszla w ciaze i dopiero w 9 miesiacu lekarz pozwolil jej na stosunki, dlatego ze kolejna ciaza byla zagrozona.Moze mialam taki uraz po zabiegu lyzeczkowania, byl on robiony bez narkozy, a znieczuleniem byl zastrzyk z ketonalu, gdybym nie byla wtedy w szoku i strachu to pozwalabym bydlaka do sadu, tlumaczyl mi ze przewiezienie mnie do szpitala zagraza mojemu zyciu i trzeba wykonac zabieg w jego prywatnym gabinecie bo poszlam do niego z krwawieniami na normalna wizyte, uwierzylam i posluchalam, nie moglam sie pozbierac wszystko mi sie snilo i stawalo przed oczami nie chcialam dac sie potem tam dotykac swojemu mezowi, podczas zabiegu wszystko czulam to bylo okropne, po czasie zdalam sobie sprawe ze chodzilo mu o kase bo to kosztowalo 500zl, gdy potem powiedzialam ze bylam poradzic sie u innego lekarza mial strach w oczach, moj obecny lekarz to zloty czlowiek potrafi w srodku nocy przyjechac do gabinetu i badac swoje ciezarne pacjentki jesli cos zlego sie dzieje.Dodam ze do tamtego chodzilam 2 lata i tak mnie potraktowal.Mozliwe ze przez niego mialam klopoty ze zblizeniami, mysle ze tak powinno sie traktowac kobiety, które dokonuja aborcji zeby mialy nauczke, a nie matki, które traca ukochane i wyczekiwane dzieciatko.
 
Masz racje, to bylo okropne, bylam w takiej rozsypce ze nie jadlam, nie spalam, wygladalam jak cien czlowieka, przy wzroscie 1.70 wazylam 47kg, jak moj obecny lekarz mnie zobaczyl to byl w szoku ledwo stalam na nogach, krwawilam przez miesiac i mialam ciagly stan podgoraczkowy, a tamten bydlak nawet badan zadnych nie zlecil do wykonania, dopiero obecny lekarz zajal sie mna jak nalezy.
 
domyślam się że za bardzo nie chcesz do tego wracać, ale może przemyśl wyciągnięcie konsekwencji. Ten bydlak będzie robił to kolejnym kobietom. Na stronie poronienie.pl jest podany adres e-mail gdzie można zgłaszać takie incydenty.
normalnie nóż w kieszeni się otwiera :no:
 
spotkalam u swojego lekarza kobiete, która tez przyszla od niego, bedac w ciazy i majac rozyczke poszla do niego, nie zlecil zadnych badan dziewczyna jest w 3 miesiacu, dopiero moj obecny lekarz u którego sie spotkalysmy zlecil jej wszystkie badania, powiedziala ze zastanawia sie nad tym jak go ukarac, jesli dziecko bedzie chore to wyciagnie konsekwencje.Ja naprawde nie chce juz do tego wracac, wiesz co mnie przeraza, ze jemu ujdzie to plazem, bo ja sie jakby nie bylo na to zgodzilam, a potem trafie np na pogotowie czy porodówke i on bedzie mial dyzur tego sie boje, dlatego nie chce po 2 latach poruszac tej sprawy.Ale zbaczamy z tematu.Moje problemy z seksem na szczescie skonczyly sie po 3 miesiacach od poronienia, mialam juz swiadomosc ze jesli zajde w ciaze to jest szansa ja donosic, bo przez 3 miesiace nie wolno zajsc w ciaze, to byl chyba bardziej strach przed tym zeby nie zajsc w ciaze i nie zaprzepascic szansy nastepnemu dzidziusiowi.
 
reklama
Dziekuje za wasze odpowiedzi, w tej chwili nie mam z seksem wiekszych problemów, tlumacze sobie to w ten sposob ze ciaza byla zagrozona i ,i tak bez wzgledu na seks czy jego brak stalo by sie tak samo.Jednak jesli zajde w ciaze poczekam do wizyty lekarskiej, bo znam kobiete, która po poronieniu zaszla w ciaze i dopiero w 9 miesiacu lekarz pozwolil jej na stosunki, dlatego ze kolejna ciaza byla zagrozona.Moze mialam taki uraz po zabiegu lyzeczkowania, byl on robiony bez narkozy, a znieczuleniem byl zastrzyk z ketonalu, gdybym nie byla wtedy w szoku i strachu to pozwalabym bydlaka do sadu, tlumaczyl mi ze przewiezienie mnie do szpitala zagraza mojemu zyciu i trzeba wykonac zabieg w jego prywatnym gabinecie bo poszlam do niego z krwawieniami na normalna wizyte, uwierzylam i posluchalam, nie moglam sie pozbierac wszystko mi sie snilo i stawalo przed oczami nie chcialam dac sie potem tam dotykac swojemu mezowi, podczas zabiegu wszystko czulam to bylo okropne, po czasie zdalam sobie sprawe ze chodzilo mu o kase bo to kosztowalo 500zl, gdy potem powiedzialam ze bylam poradzic sie u innego lekarza mial strach w oczach, moj obecny lekarz to zloty czlowiek potrafi w srodku nocy przyjechac do gabinetu i badac swoje ciezarne pacjentki jesli cos zlego sie dzieje.Dodam ze do tamtego chodzilam 2 lata i tak mnie potraktowal.Mozliwe ze przez niego mialam klopoty ze zblizeniami, mysle ze tak powinno sie traktowac kobiety, które dokonuja aborcji zeby mialy nauczke, a nie matki, które traca ukochane i wyczekiwane dzieciatko.
kochana brak mi słów naprawdę :no::no::no::no::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
jak można potraktować tak kobietę która straciła swoje ukochane dziecko :crazy::crazy::crazy::crazy::crazy:
takiego bydlaka to od zawodu powinni odsunąć :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

jestem z tobą,:tak::tak::tak::tak::tak:
ja narzekałam na swojego lekarza ale twój przekroczył wszelkie granice :no::no::no::no::no::angry::angry::angry::angry::angry:
 
Do góry