reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

"powrót do pracy"

dziewczyny nieubłagalnie nadchodzi dzień mojego powrotu do pracy 30 konferencja a od 4 września orka na ugorze.. jak ja to przeżyję po 14 miesiącach przerwy!!!!
do tego moje dziecię dalej prawie tylko na cycusiu!!! już zaczynam mrozić pokarm...
 
reklama
i nadszedł sądny dzień!! pierwszy w pracy po 14 miesiącach przerwy.. i do tego dyrcio na dzień dobry zrobił kolejny raz ze mnie protokolantke bo nie mam innych zajęć tj np. wychowawstwa..
popłakałam się zostawiajac mała u siostry.. cały czas popłakiwała stoją c pod drzwiami i szukała mamy i oczywiscie nic nie zjafdła bo nie było cycusia...juz chce mi sie wyc jak pomysle ze od pobniedziałku nie bedzie mnie po 7 -8 godzin w domu..a po powrocie tez bede musiała siedziecw papierach .. zaczynam w dodatku staz na dyplomowanie...
 
Madziu nie martw się dnia na dzień będziesz się lepiej czuła i Twoja córcia też zaakceptuje taki stan rzeczy. Ja wróciłam do pracy pod koniec kwietnia i było mi bardzo ciężko, źle i ryczałam...ALe z tyg na tydz poprawiało się i teraz jest spokojnie tylko mi czasami żal że nie mogę być z synkiem w domu. Pocieszam sie tym ze ma super babcie i nic mu nie brakuje. Trzymaj się dzielna kobietko. Nie jestes sama
 
dzięki za pocieszenie wiem że wszystko się poukłada ale i tak mi cięzko a do tego jak sobie pomyślę ile roboty papierkowej mam na starcie to ju ż marzę o wakacjach..
 
Empolan jak tam po powrocie do pracy? Wszystko stanęło na głowie czy już domownicy zdążyli się przyzwyczaić?

Ja chciałam iść do pracy pod koniec roku, ale po poważnej rozmowie nasłuchałam się od swego wybranka że praca mi nie ucieknie a dziecko potrzebuje matki. Jak będzie potrafiło powiedziec co je boli, to wredy pomyslimy- teraz mam byc dla Kasi alfą i omegą, tylko że... ja tęsknie do pracy i ludzi. Duszę się biegając TYLKO między wyznaczonymi porami dnia przez Kasię między pieluchami, obiadami, sprzątaniem i ciągłym (ostatnio) płaczem i marudzeniem mego dziecka. Jest cudowna i owszem, ale dorosły... potrzebuje obcowania z dorosłymi...
 
Emih mam to samo, ciągle tylko karmienie, przewijanie, utulanie do snu. Głównie siedzę w domu. Do pracy narazie się nie wybieram, po pierwsze obcięli mi etat, a po drugie nie mam z kim zostawić małego. Na nianię narazie mnie nie stać.
 
Emih pisze:
Duszę się biegając TYLKO między wyznaczonymi porami dnia przez Kasię między pieluchami, obiadami, sprzątaniem i ciągłym (ostatnio) płaczem i marudzeniem mego dziecka. Jest cudowna i owszem, ale dorosły... potrzebuje obcowania z dorosłymi...

Doskonale cię rozumiem dlatego zdecydowałam się wrócić do pracy ale na pół etatu wówczas tak jak piszesz mam szansę poobcować z dorosłymi a i Maciek tak bardzo na tym nie ucierpi :laugh:
 
Bardzo rzadko ostatnio tutaj zaglądam :-[
emih wróciłam do pracy półtora tygodnia temu. Marzę o wakacjach ;) Ale tak na serio, w pracy nie jest źle, ale duuużo mniej czasu w domu. No, i spory z teściową czy dobrze Kamila ubieram ::) To męczy psychicznie. Ostatnio Kamil grzeczny się zrobił, wlaczymy o zasypianie w łóżeczku (od dziadków nie będę tego wymagać) i mamy już pewne sukcesy. A tak to pewnie wszystko wróci do starych zwyczajów czyli zasypiania w wózku. I tak jak w kwietniu cieszyłam się, że do pracy pójdę sobie od Kamila odetchnąć :-[ tak teraz już się mniej cieszę. Ale fakt, ulga, tak sobie z osobami w podobnym wielu i podobnego wzrostu pogadać :) Tylko mniej czasu wolnego. O wiele, wiele mniej.
Ale jak Ciebie męczy już siedzenie w domu, to myślę, że mogłabyś spróbować poszukać czegoś na kilka godzin. Nasze dzieci nie są już takie maleńkie, są dość przewidywalne, a w razie nagłego ataku histerii czy innego wypadku opiekunka zawsze może się z Tobą skontaktować. Wydaje mi się, że siedzenie w domu na siłę tak naprawdę nie jest dobre ani dla mamy, ani dla dziecka. Jak się kilka godzin potęskni to naprawdę milej się później z dzieckiem spędza czas.
 
ja tez bym chciała wrócic do pracy, ale jak na razie jestem na wychowawczym i musze to wykorzystać, bo mieszkam w małym miasteczku i o prace trudno, a obecnie jestem zatrudniona w firmie, do której mam ponad 40 km, sam dojazd około 40 minut, bo przez całe miasto musze przejechac
 
reklama
Kurcze a nade mną wisi powrót do pracy. Cały czas naciskają: kiedy? kiedy?. A ja nie chcę!!!!
Jak siedziałam z Alą w domu przez rok to miałam doła i bardzo chciałam już do ludzi. Byłam załamana, że nie mam do kogo (dorosłego) gęby otworzyć przez cały dzień. A teraz jest inaczej. Aga jest pewnie moim ostatnim dzieckiem (?) i nie chcę przegapić najlepszych momentów jej dzieciństwa, które będzie spędzać z obcą kobitą (czyt. opiekunką). Wiem, że nie będę mogła usiedzieć spokojnie w robocie. Po drugie nie znoszę już swojej pracy. W jednym miejscu już 10 lat. Niestety muszę się tam męczyć, bo gdzie indziej tyle nie zarobię.

Narazie odwlekam moment pójścia do pracy wymyślając coraz to inną wymówkę. Ale niestety ten moment zbliża się nieuchronnie.
 
Do góry