reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Pożegnanie z łóżkiem rodziców! Pomóżcie!

reklama
Nie wiem co doradzic, Macius spał od poczatku we własnym łózeczku no moze kilka nocek przespał z nami i było fajnie dopuki nie pojechalismy na wczasy tam nie chciał spac w kojcu bo zaraz sie przekrecał i sie budził wiec ladował w moim łózku i spodobało mu sie. Teraz usypia ze mna a potem go przenosze ale czasmi w nocy jest tak ze obudzi sie z płaczem jak go wezme na rece to sie uspokoi ale nie da sie połózyc w łózeczku bo zaraz płacz. I nie wiem czy wtedy lepiej go połózyc u siebie czy meczyc w łózeczku. Jak sadzice? Jak pospi chwile z nami to moge go przenies do łózeczka i juz spi bez płaczu.
 
Może ci się uda Kunda takie małe oszustwo, ale gorzej będzie jak Macio skuma o co chodzi i w łóżeczku będzie się od razu budził. U nas po wczasach Aga też się trochę rozregulowała. Zmieniła godziny spania, bo w obcym miejscu kiepsko spała. Chciała też żeby być z nią non-stop. Nie mogłam przez jakiś czas zostawić ją samą przez 5 minut. Teraz już wszystko OK.
 
Magda31 pisze:
Szafrankowa życzę powodzenia w odkładaniu do łóżeczka. Trzymam kciuki!!!
Wczoraj naczytałam się Zaklinaczki i w ciągu dnia wzięłam się do dzieła. Zrobiłam tak jak zaleca: nakarmiłam, przytuliłam, coś ponuciłam i odłożyłam Agę do łóżeczka. Niestety ryk taki, że sama Tracy Hogg by tego nie zniosła. Co chwilę wchodziłam i uspokajałam, ale za Chiny Ludowe to mi się nie udawało. Po 40 minutach dałam za wygraną, bo Aniołek już zachrypł z tego wszystkiego. Jeszcze na domiar złego mój szacowny małżonek mnie dobija, bo mówi że się znęcam nad dzieckiem.
I CO DALEJ?

To zabrzmi brutalnie, ale u niemowląt każdy "odwyk" trwa 3 dni. To nie tylko teoria, to sprawdzone w przypadku Małgosi: 3dni odwyku od maminego łóżka w szpitalu, 3 dni odwyku od smoka itd. itp. :(
 
Ciapaczek fajno by było gdyby ten odwyk trwał u wszystkich tylko 3 dni. Najgorsza jest noc. Nie mogę pozwolić jej płakać, bo tata do pracy rano nie wstanie, a siostra do szkoły. Gdybym to tylko ja miała się nie wyspać to pół biedy.
 
Do góry