kroma
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Wrzesień 2010
- Postów
- 5 632
dziewczyny z własnego doświadczenia wiem, że nauka nocnika to jak dla mnie najgorsza i naj bardziej stresująca rzecz. Moja Olka sadzana na nocnik już w wieku 11 mcy, nauczyła się sikać dopiero jak skończyła ponad dwa lata i do tej pory sika w nocy, nie da się jej obudzić na siusiu i nawet na śpiocha wysadzać, bo zaraz płacze. A ja sadzałam regularnie ją, na początku 3 razy dziennie a jak już dobrze chodziła to w sumie co 2 godziny. I z moich obserwacji małe dzieci nie umieją długo trzymać moczy, gdyż mięśnie są słabe, uczą się tego gdzieś na ponad dwa lata, są takie co szybciej opanowują tą sztukę, ale moje poszły po mnie, w sumie córka i posikują. Ja nawet posikiwałam w podstawówce, szczególnie jak się bawiłam na dworze i nie miałam czasu na siku. Wracając do małych dzieci to moja Ola nie wołała sama na nocnik i nie cieszyła się siedzą na nim, ona jest ruchliwa i dla niej to strata czasu siedzenie, miała momenty, że ją sadzałam a ona woła już i wstaje i pogonach jeszcze leci. Są dzieci co szybko łapią i znam takie, ale i tak noszą w wieku 1,5 roku pampy na dworze, bo nie utrzymują długo moczu. Mój Arek też jest sadzany, ale nie tak jak Olka, bo szczerze to tyle ją uczyłam ponad rok i załapała nie dawno. Lekarz mi mówił, żeby sadzać, ale nie być zbyt nadgorliwym, dziecko jak ma się nauczyć to się nauczy w 1 mc. A co do kupy to u nad wielki problem, kiedyś robiła i to i to na nocnik, a teraz w locie jest kupa, w sumie woła, ale jak ma prawie na wierzchu, lub kleksa w gaciach. A jak mocno ją goni to ma w gaciach. Cud jest w tym, że sama woła już, że chce do toalety i sama nocnik przynosi i siada na sedes.