reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Pozostalosci po lyżeczkowaniu

Dołączył(a)
6 Wrzesień 2021
Postów
9
Cześć dziewczyny. Jestem po szpitalu gdzie dwa dni brałam cytotec ale skończyło się na lyzeczkowaniu, nie dało rady farmakologicznie poronic. Po zabiegu lekarz stwierdził że ciężko im było mnie doczyscic i że zabieg dłużej trwał... na usg widać było jeszcze że coś się ,, świeci,, w macicy lekarz powiedział jednak że mam się nie przejmować i iść do swojego ginekologa na kontrolę oraz że po pierwszej miesiące mogą te pozostałości same zjeść. Powiedział też ze miał pacjentki którym nawet po histeroskopii nie da się wszystkiego usunąć ale że nie przeszkadza to przy następnych ciażach. Jestem załamana już psychicznie. To poronienie dużo mnie kosztowalo :( dwa dni w brudnej toalecie męczyłam się z krwawieniem, biegunką i gorączka na koniec zabieg i jeszcze taka wiadomość... teraz jestem w domu i znów płacze bo boję się że coś spartaczyli :( I że czekają mnie następne problemy ... czy ktoś tak miał i faktycznie po okresie zeszło? Jestem umówiona na usg do mojego lekarza ale ciężko mi już im ufać... ktoś miał podobne doświadczenia?
 
reklama
Cześć dziewczyny. Jestem po szpitalu gdzie dwa dni brałam cytotec ale skończyło się na lyzeczkowaniu, nie dało rady farmakologicznie poronic. Po zabiegu lekarz stwierdził że ciężko im było mnie doczyscic i że zabieg dłużej trwał... na usg widać było jeszcze że coś się ,, świeci,, w macicy lekarz powiedział jednak że mam się nie przejmować i iść do swojego ginekologa na kontrolę oraz że po pierwszej miesiące mogą te pozostałości same zjeść. Powiedział też ze miał pacjentki którym nawet po histeroskopii nie da się wszystkiego usunąć ale że nie przeszkadza to przy następnych ciażach. Jestem załamana już psychicznie. To poronienie dużo mnie kosztowalo :( dwa dni w brudnej toalecie męczyłam się z krwawieniem, biegunką i gorączka na koniec zabieg i jeszcze taka wiadomość... teraz jestem w domu i znów płacze bo boję się że coś spartaczyli :( I że czekają mnie następne problemy ... czy ktoś tak miał i faktycznie po okresie zeszło? Jestem umówiona na usg do mojego lekarza ale ciężko mi już im ufać... ktoś miał podobne doświadczenia?
Nie miałam takiej sytuacji jak Ty ale najważniejsze to nie płacz, ułoży się. Grunt to idź skonsultować to z innym lekarzem. Najgorszej to panikować. Miałam łyżeczkowanie w piątek niby powiedzieli że wszystko ok ale od rana mega boli mnie brzuch, więc też się martwię. Każdy by się stresował i denerwował bo człowiek nie wie o co chodzi, czego się spodziewać. Najważniejsze to starać się uspokoić...
 
Do góry