reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Pracująca mama czyli niania, żłobek, babcia jak to ogarnąć

reklama
Ja tak jak Ivi lubię swoją prację i z jednej strony chcę wrócić, ale najchętniej zostałabym jeszcze rok w domu, tak byłoby optymalnie. Z drugiej strony znam już kilka przypadków z mojego bliskiego otoczenia, gdzie kobietki, które poszły na wychowawczy nie miały już powrotu do swojej pracy lub dostawały wypowiedzenie w pierwszym dniu po powrocie do pracy. Trzeba się cieszyć, że ma sie gdzie wracać i tego się będę trzymać. Ja wracam w ostatnim dniu roboczym lipca, a potem będę miała weekend ha, ha
 
Mari_anna - ja się pocieszam, że dzieci za chwilę będą mieć swoje życie, to i my musimy nasze życie zatrzymać.. Znam przypadek dziewczyny ktora zrezygnowała z pracy na rzecz wychowywania dzieci.. teraz dzieci chodzą do przedszkola, a ona bezskutecznie szuka pracy.. Bo "wypadła z rynku"...
Ja bardzo chciałabym jeszcze z rok być z młodym w domu.. ale finansowo nie damy rady, więc cieszę się że wracam do pracy ktorą lubię i że mały będzie pod super opieką mojej mamy.. Chociaż wolałabym pracować, ale z domu, żeby młodego mieć ciągle na oku...
Ciekawa jestem, czy któraś z was ma możliwość pracy zdalnej?
 
ja też lubię swoją pracę i chcę wrócić bo mnie męczy trochę rola Kury Domowej (bez obrazy) ale z drugiej strony tak bym chciała zostać z Młodą ehhh poza tym też muszę bo nie damy rady z jednej wypłaty. No i któraś tu dobrze wspomniała całe życie nie będziemy się opiekować dziećmi a co później jak dzieci "dorosną"? co z nami? będziemy sprzątały gdzieś bo innej pracy dla Takich kobiet nie ma bo zero kwalifikacji a przede wszystkim zero doświadczenia.
 
A jak tak sobie zajrzałam do Was i możecie myśleć żem głupia gęś, ale ja zostaję aż C nie pójdzie do przedszkola, potem nie mam gdzie wracać....zamierzam szukać pracy w zawodzie, ale czarno to widzę bo ostatni raz przez perypetie życiowe pracowałam w 2006 r. na początku i to było pół roku po studiach i to wsio...nawet stażu nie mam....
Ale prawda też taka, że nawet jakbym miała gdzie wracać to niania finansowo zjadłaby moją pensję....

e: ale myślę sobie, że choć Wam ciężko to fajnie, że macie gdzie wracać i że trochę grosza wpadnie, no i jak wynika z mojej powyższej wypowiedzi, że macie rację z tymi powrotami po czasie.....ale to coś za coś... każda musi ocenić i sama podjąć tą trudno decyzję....
Widzę, że wiele z Was i tak ma komfortową sytuację, w mojej ocenie, mama/babcia z dzieckiem... Moja się niestety nie nadaje do opieki nad C...nie dałabym jej.....


Trzymam kciuki żeby jakoś Wam aż tak ciężko nie było z tymi powrotami i oby Maluchy Wasze jak najmniej odczuły Wasz powrót do pracy!!!!
 
Ostatnia edycja:
ja właśnie dzisiaj gadałam z teściową i zgodziła się zająć małym jak wrócę do pracy czyli od połowy sierpnia. Z jednej strony się cieszę że pójdę trochę do ludzi bo dzika jakaś jestem już ostatnio a z drugiej to nie chce się rozstawać z moim maleństwem. Ale jest tu nas sporo z taką sytuacją więc musimy się wspierać :)
 
Ivi - masz rację w 100%, dzieci dorosną i będą miały swoje troski (Widzę po swojej Córce). Choć jesteśmy potrzebni nie tylko małym dzieciom, bo starsze chyba tej uwagi jeszcze więcej potrzebują (nastolatki), to przecież kiedyś będą już samodzielne, a rodzice jakoś muszą żyć dalej.
My też nie wyrobimy z jednej pensji i choć niania pochłonie 60% mojego wynagrodzenia, to bez tych 40% nie damy rady. Poza tym też bym się bała, że wypadnę z rynku, łapię się na tym, że rok to już dużo. Mam też fajną pracę, miłych ludzi z którymi współpracuję, co jest dla mnie bardzo ważne.
Agniecha83 - pewnie, że musimy się wspierać :)
 
Witam miło wieczorkiem:))))
Wczoraj i dziś nie zaglądałam bo cieszę się ostatnimi dniami spędzonymi z maleństwem , zwłaszcza że pogoda jest cudna:-):-):-),

ivi
ja się pocieszam, że dzieci za chwilę będą mieć swoje życie, to i my musimy nasze życie zatrzymać.. Znam przypadek dziewczyny ktora zrezygnowała z pracy na rzecz wychowywania dzieci.. teraz dzieci chodzą do przedszkola, a ona bezskutecznie szuka pracy.. Bo "wypadła z rynku"...

Zgadzam się w 100%, po prostu to jest takie rozdarcie , że chciałybyśmy i jedno i drugie!!!! Teraz ciężko dziecko zostawiać ale tak jak piszecie, to nie tylko nasze życie dla nas ale też bycie ciekawszym człowiekiem i partnerem do rozmowy jak nasze dzieciaczki podrosną (sorry Klara nie generalizuje ) bo znam świetne, zorganizowane matki nie pracujące z pasja realizujące swoje zamiłowania, ale też i takie które poza miotłą i kotletami nie robią nic a najgorsze jest to ,że nikt tej pracy nie docenia ani ich mężowie ani dorastające dzieci bo tata ma prace dzieci maja szkołę a mama jak siedzi w domu to niech sprząta i pierze!!!!!!!:no::no::no: to oczywiście kwestja wychowania ale w wielu domach jeszcze stosuje się takie myślenie!!!!!

... a poza tym co nam pozostało jak się nie pocieszać:)))):-D

Dziewczyny ja też lubię bardzo swoją pracę choć jest momentami mocno steresująca ale jednocześnie uważam , że pierwszy rok życia dziecka powinno się spędzić z nim w domu!!!! niestety tak jak mari_anna , ivi, nadineczka i Agniecha muszę wracać i to już w poniedziałek :szok::szok::szok:

Trochę nas jest do wspierania się!!!!
 
Wiw - a ja dzisiaj myślałam o Tobie, w kontekście tego powrotu do pracy. Daj znać jak było w poniedziałek. Pewnie, że pierwszy rok powinno się spędzić z dzieckiem, ale nie my pierwsze, nie ostatnie wracamy do pracy po macirzyńskim i trzeba się wspierać.
 
reklama
Do góry