reklama
A
Anja26
Gość
Czesc Efunia
DZiekuje BARDZO!!!!!
Bede sie starac, czasmi was podczytuje tylko ze juz tyle mnie tu nie bylo ze az glupio sie wtracac w rozmowe. I znow mnei neidlugo nie bdzie bo 14 wkoncu lecimy do PL!!!!!
DZiekuje BARDZO!!!!!
Bede sie starac, czasmi was podczytuje tylko ze juz tyle mnie tu nie bylo ze az glupio sie wtracac w rozmowe. I znow mnei neidlugo nie bdzie bo 14 wkoncu lecimy do PL!!!!!
Orzech
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 8 Czerwiec 2005
- Postów
- 2 198
nie martw sie przeciez to normalne ze kobiety pracuja i to podejscie ze dzieciom dzieje sie krzywda jak zostaja pare godzin z kims innym to moim zdaniem przesada.
DZiecku dalejemy wtedy nowe mozliwosci do innego poznawania swiata jak tylko u naszego boku, glowa do gory drzewko
DZiecku dalejemy wtedy nowe mozliwosci do innego poznawania swiata jak tylko u naszego boku, glowa do gory drzewko
drzewko
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Grudzień 2005
- Postów
- 1 315
głowa do góry drzewko, głowa do góry drzewko głowa do góry drzewko głowa do góry drzewko głowa do góry drzewko głowa do góry drzewko głowa do góry drzewko głowa do góry drzewko głowa do góry drzewko głowa do góry drzewko głowa do góry drzewko ... :
mała26
Październikowa mama 2005
- Dołączył(a)
- 7 Kwiecień 2005
- Postów
- 2 263
no widzę, ze jest w końcu wątek dla mnie!
Zuzieńka miała 4,5 m-ca jak wróciłam do pracy. Uczucia miałam straszne! Ze łzami w oczach odjeżdżałam spod domu mojej mamy, a ona w oknie i nie wiedziała o co chodzi. Przez cały dzień nie zadzwoniłam ani raz, nie zapytałam czy wszystko ok. Pomyśłałam, ze tak będzie lepiej, że jak zadzwonie raz to zaraz znów będę chciała zapytać:"" a teraz co robi?", "nie płacze za mną?". Pracuję 7 godzin, bo godzina przysługuje mi na karmienie. Odciągam pokarm (na początku dwa razy dziennie a teraz już raz), który babcia podaje jej po pierwszej drzemce. Gdy wracam z pracy dostaję najszczerszy i najszerszy uśmiech na świecie z wyciągniętymi rączkami do mnie + (od około miesiąca) ogromnego buziaczka! i to jest najpiękniejsze... NIKT INNY TEGO NIE MA!!!
Zuzieńka miała 4,5 m-ca jak wróciłam do pracy. Uczucia miałam straszne! Ze łzami w oczach odjeżdżałam spod domu mojej mamy, a ona w oknie i nie wiedziała o co chodzi. Przez cały dzień nie zadzwoniłam ani raz, nie zapytałam czy wszystko ok. Pomyśłałam, ze tak będzie lepiej, że jak zadzwonie raz to zaraz znów będę chciała zapytać:"" a teraz co robi?", "nie płacze za mną?". Pracuję 7 godzin, bo godzina przysługuje mi na karmienie. Odciągam pokarm (na początku dwa razy dziennie a teraz już raz), który babcia podaje jej po pierwszej drzemce. Gdy wracam z pracy dostaję najszczerszy i najszerszy uśmiech na świecie z wyciągniętymi rączkami do mnie + (od około miesiąca) ogromnego buziaczka! i to jest najpiękniejsze... NIKT INNY TEGO NIE MA!!!
*syla*
kobieta pracująca...
super powiedziane Mała
Gosia, dzielna jesteś dojazdami.
Gosia, dzielna jesteś dojazdami.
reklama
*syla*
kobieta pracująca...
...i miłego urlopu!
ja też myślę że radość dziecka (i piszę tu już o starszych dzieciątkach {agnieszka}) po powrocie mamy do domu jest czymś co ukoi każdy żal.
Agnieszka Igula, gdy miała 7 miesięcy, też wcale się nie "cieszyła" jak wracałam do domu. Tak więc nie przejmuj się i głowa do góry jest jeszcze maleńka.
ja też myślę że radość dziecka (i piszę tu już o starszych dzieciątkach {agnieszka}) po powrocie mamy do domu jest czymś co ukoi każdy żal.
Agnieszka Igula, gdy miała 7 miesięcy, też wcale się nie "cieszyła" jak wracałam do domu. Tak więc nie przejmuj się i głowa do góry jest jeszcze maleńka.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 25
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 1
- Wyświetleń
- 410
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 134
- Odpowiedzi
- 10
- Wyświetleń
- 627
Podziel się: