reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Prawdopodobienstwo poronienia

karolciaaa29

Początkująca w BB
Dołączył(a)
15 Czerwiec 2020
Postów
16
Hej dziewczyny. W zeszły czwartek zobaczyłam na teście upragnione 2 kreski, na czwarty dzień po dniu spodziewanej miesiączki. Moja radość nie trwala długo bo po przeczytaniu tysiąca postów o poronieniach forumowiczek zaczęłam być niemal pewna, że i mnie to spotka... Jestem chyba trochę paranoiczką z natury i nie powinnam w ogóle mieć dostępu do internetu ale niestety już za późno, i cały internet przeczytany, a ja zamiast cieszyc się stanem w ktorym jestem -tylko doszukuje się nieprawidłowosci.
Ogólnie to ciągle, nieprzerwanie od zeszłego poniedziałku boli mnie brzuch jak na okres. Raz mniej a raz mocno ale jest to ból ciągly. Oprocz tego brak innych objawów. Czy to normalne? Czy na prawde poronienia są tak powszechne i częste ze jest się czego obawiać?
Wizyte mam w środę. Zaszłam w 3 cyklu starań, mam 29 lat i zero przebytych ciąż.
 
reklama
Hej dziewczyny. W zeszły czwartek zobaczyłam na teście upragnione 2 kreski, na czwarty dzień po dniu spodziewanej miesiączki. Moja radość nie trwala długo bo po przeczytaniu tysiąca postów o poronieniach forumowiczek zaczęłam być niemal pewna, że i mnie to spotka... Jestem chyba trochę paranoiczką z natury i nie powinnam w ogóle mieć dostępu do internetu ale niestety już za późno, i cały internet przeczytany, a ja zamiast cieszyc się stanem w ktorym jestem -tylko doszukuje się nieprawidłowosci.
Ogólnie to ciągle, nieprzerwanie od zeszłego poniedziałku boli mnie brzuch jak na okres. Raz mniej a raz mocno ale jest to ból ciągly. Oprocz tego brak innych objawów. Czy to normalne? Czy na prawde poronienia są tak powszechne i częste ze jest się czego obawiać?
Wizyte mam w środę. Zaszłam w 3 cyklu starań, mam 29 lat i zero przebytych ciąż.
Spokojnie wrzuć na luz :) jak chcesz zbadaj bete a jak nie to poczekaj z tydzień i idź do lekarza na usg :) zamartwianie i szukanie problemu nic nie da :)
 
Hej dziewczyny. W zeszły czwartek zobaczyłam na teście upragnione 2 kreski, na czwarty dzień po dniu spodziewanej miesiączki. Moja radość nie trwala długo bo po przeczytaniu tysiąca postów o poronieniach forumowiczek zaczęłam być niemal pewna, że i mnie to spotka... Jestem chyba trochę paranoiczką z natury i nie powinnam w ogóle mieć dostępu do internetu ale niestety już za późno, i cały internet przeczytany, a ja zamiast cieszyc się stanem w ktorym jestem -tylko doszukuje się nieprawidłowosci.
Ogólnie to ciągle, nieprzerwanie od zeszłego poniedziałku boli mnie brzuch jak na okres. Raz mniej a raz mocno ale jest to ból ciągly. Oprocz tego brak innych objawów. Czy to normalne? Czy na prawde poronienia są tak powszechne i częste ze jest się czego obawiać?
Wizyte mam w środę. Zaszłam w 3 cyklu starań, mam 29 lat i zero przebytych ciąż.
Taki ból jest naturalny. Puchnie macica, rozciąga się powoli. By zminimalizować ból możesz brać magnez np magnez b6 3x1. To po to, by nadmiernie nie kurczyła się macica, a często jest on w niedoborze. A inne objawy? Ja nie miałam żadnych, no może bardziej wrażliwa na zapachy byłam. Dopiero koło 6-8tc zaczynają się mdłości. Może też ich w ogóle nie być. I to wcale nie przesądza o rozwoju ciąży. Możesz mieć bardziej obrzmiałe piersi, które ok 5tc flaczeja. I to też jest normalnym objawem, pisze, byś nie panikowala. Ja miałam nawet krwawienia i plamienia, 2 ciążę straciłam, ale też 2 utrzymałam, mam syna i córkę. I powiem ci, że na takich samych objawach roniłam i donosiłam, tak więc nic nie jest przesadzone. Jako matka, a już nią jesteś masz być podpora i przykładem dla malucha [emoji8] lekcja cierpliwości rodzicielskiej zaczyna się z chwilą podjęcia decyzji o staraniach o dziecko, a już bezpowrotnie, jak zobaczysz 2 kreski. Staraj się cieszyć ciąża. Pokonuj jej etapy powolutku. Test masz za sobą, teraz przyrost beta HCG w odstępie 48g, potem pęcherzyk w macicy, następnie pęcherzyk żółtkowy, zarodek, akcja serca, prenatalne itd... aż do porodu zdrowego różowego malucha. I pamiętaj, że myśli mają moc sprawczą. Lepiej myśleć o tym, że się uda. Ja innej opcji nie brałam pod uwagę. I udało się aż 2 razy. Powodzenia [emoji179]
 
A ja zapytam z drugiej strony - czy od zawsze jesteś panikarą i paranoiczką?
Jeśli tak, to może warto by rozważyć wizytę u jakiegoś specjalisty?
Nie zrozum mnie źle, ale ciąża i macierzyństwo to MILIONY powodów do zmartwień i jak dodatkowo masz taką naturę, że zakładasz z góry, że wszystko będzie źle, to się wykończysz.
Mówię z własnego doświadczenia, bo moja mama jest taką właśnie osobą - nie dość, że zatruła skutecznie swoje życie, to jeszcze negatywnie wpływa na swoich bliskich, co jest cholernie ciężkie...
 
Za wszystkie słowa otuchy bardzo Wam dziękuję <3 Wpisując w google "bol brzucha w ciąży" od razu na twarz, nawet bez klikania w link, wyskakuje artykuł o tym, że to może byc ciąża pozamaciczna. Dodatkowo jak przeglądam fora to bardzo duzo dziewczyn pisze o swoich straconych ciążach , o nierozwijających się ciążach, stąd żałuje ze w ogóle zaczelam się w temat zagłębiać bo im mniej człowiek wie tym lepiej śpi -przynajmniej w moim przypadku.
No ale Wasze rady i wsparcie mają moc bo dzis po przeczytaniu ich -włączylo mi się bardziej pozytywne myślenie, także wrzucam na luz i czekam na rozwój wydarzeń dbając o siebie jak tylko mogę. ;)
Odpowiadając @Nulini , to raczej moje paranoje są niegroźne dla otoczenia. Zawsze wszystko analizuje bardzo mocno w głowie, często obieram czarny scenariusz, zwłaszcza jeśli coś jest dla mnie bardzo ważne, ale zdaje sobie sprawę że to nie jest dobre, więc nie dzielę się tym z bliskimi. Ogólnie nad terapią myslalam nie raz, ale chyba póki co, za mało mi to zatruwa życie żebym się na nią zdecydowala. I tak uważam że to cenna i bardzo ważna uwaga, którą będę pamiętać, i na pewno dała mi do myślenia.
Będę informowac jak tam się rozwija sytuacja, nawet tak sama dla siebie. ;)
 
Sugeruje rzucić kabel od internetu myszom na pożarcie.
Mozesz mieć książkowe objawy ciazy a możesz nie mieć żadnych wcale. Możesz mieć je wszystkie razem albo tylko jeden. Możesz mieć je tak dziwne ze najstarsi ludzie o niczym takim w najstarszych legendach nie słyszeli.
Ja w którejś tam ciazy uporczywie czułam zapach choinki...był wtedy lipiec....póki co nie spotkałam nikogo kto by miał podobnie ale hej ho.
Chcesz się czegoś dowiedzieć? Idź do lekarza. Porób odpowiednie badania. Łykaj witaminy i zdrowo się odżywiaj.
Przestan czytać o wszelkiej maści najgorszych rzeczach, które mogą cie spotkać bo co to niby ma dać? Możesz robić wszystko świetnie a i tak może cie spotkać tragedia. A możesz ciąże totalnie olać i wszystko będzie świetnie. Mało się tego widzi? Kobiety latami próbują donosić ciąże i im nie wychodzi. Wychodzą ze szpitala po kolejnym poronieniu po czym natykają się na ulicy na sąsiadkę/znajoma/kompletnie obca osobę w zaawansowanej ciazy z papierosem w jednej ręce i na wpół opróżnionej puszce piwa w drugiej...Po czym ta osoba rodzi zdrowe, okrągłe dziecko. Ktores już z kolei....idzie się pochlastać.
Przegladajac internet pod katem wszelkich możliwych komplikacji ciążowych wypadałoby zaraz po skończeniu czytania iść i rzucić się z jakiejś wysokiej góry...
Mnie kiedyś według internetu wyszła białaczka, złamana miednica i przeziębienie...
 
Hej dziewczyny. W zeszły czwartek zobaczyłam na teście upragnione 2 kreski, na czwarty dzień po dniu spodziewanej miesiączki. Moja radość nie trwala długo bo po przeczytaniu tysiąca postów o poronieniach forumowiczek zaczęłam być niemal pewna, że i mnie to spotka... Jestem chyba trochę paranoiczką z natury i nie powinnam w ogóle mieć dostępu do internetu ale niestety już za późno, i cały internet przeczytany, a ja zamiast cieszyc się stanem w ktorym jestem -tylko doszukuje się nieprawidłowosci.
Ogólnie to ciągle, nieprzerwanie od zeszłego poniedziałku boli mnie brzuch jak na okres. Raz mniej a raz mocno ale jest to ból ciągly. Oprocz tego brak innych objawów. Czy to normalne? Czy na prawde poronienia są tak powszechne i częste ze jest się czego obawiać?
Wizyte mam w środę. Zaszłam w 3 cyklu starań, mam 29 lat i zero przebytych ciąż.
Hej, ja też mam 29 lat i udało nam się w 3 cyklu i to moja pierwsza ciąża :) także mamy coś wspólnego 🤗
Ale ja uważam, że nie powinnaś się tak stresować, bo to może wpływać negatywnie na rozwój maleństwa. Spokojnie, zapisz się na wizytę (ja swoją pierwsza mam 22.08) i na pewno wszystko będzie dobrze :) bety nie radzę robić bo to może Cię dodatkowo stresować jak zaczniesz analizować czy dobrze przyrasta czy nie za wolno itp. Wrzuć na luz i ciesz się! Skoro miałaś dwie kreski to jesteś w ciąży ;) ja też nie mam żadnych objawów, trochę piersi bolą i też od czasu do czasu mam uczucie ciągnięcia w dole brzucha, poza tym wszystko ok :)
 
Podobno jakiś tam odsetek ciąż roni się samoistnie. W conajmniej 95% przypadków (jak nie więcej) poronień w pierwszym trymestrze przyczyną są poważne wady rozwojowe płodu. Wrodzone, genetyczne czy błędy przy zapłodnieniu. Nie każdy zarodek to zdrowiutki, różowy, uśmiechnięty bobas. Warto o tym pamiętać.

Przeżyłam dwie straty, przy drugiej znam przyczynę (ścigali mnie, przeprowadzaliśmy się i nie odebrałam wyników). To był zaśniad groniasty częściowy. Dwa plemniki wnikneły jednocześnie do jednego jajeczka i nastąpił nieprawidłowy rozwój "płodu?". Wyrosłoby stworzenie do niczego niepodobne. U mnie ciąża zatrzymała się ok 8 tygodnia jak dobrze pamiętam, mając wielkość 6 tygodniowej. Po analizie okazało się, że łożysko było zwapnione, bez ukrwienia, totalnie niewydolne. Kiedyś szalenie obwiniałam się o to, bo jakbym nie wstała tak szybko to bym nie krwawiła itp. A to nieprawda. Ta ciąża w momencie powstania nie miała szans na szczęśliwe zakończenie. Poronienie było tego konsekwencją.
Teraz mając troje zdrowych dzieci cieszę się, że stało się tak na samym początku, a nie w połowie ciąży czy po porodzie. To może wydawać się straszne, ale tak czuję. Nie dałabym rady udźwignąć psychicznie tak zdeformowanego dziecka, opiekować się i opłakiwać śmierci maluszka, przykro mi, może uznasz mnie za potwora. :( Także myśląc o stratach bierz pod uwagę dwie strony sytuacji.


Powodzenia i zdrowej, spokojnej ciąży życzę. :) i uroczego, zdrowiutkiego bobaska. 😘
 
Ostatnia edycja:
reklama
Mnie tez powiedziano, ze wbrew pozorom, poronienia zdarzają się dosyć często. Czasem zna się tego przyczynę a czasem nie.
Nie da się na 9 miesiecy zamknąć w białym sterylnym pokoju i unikać wszelkich złych wpływów lub substancji.
Podobnie nie ma sensu obwinianie kogokolwiek o poronienie. To naprawdę nie jest niczyja wina.
 
Do góry