reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

prezent dla nauczycielki

sma85&06

Zaangażowana w BB
Dołączył(a)
10 Listopad 2008
Postów
124
Miasto
Bydgoszcz
Jedna z mam poruszyla dzis temat zakonczenia roku szkolnego, panie nauczycielki wspaniale się spisaly, nasze pociechy chętnie chodzą do przedszkola, wiele się nauczyly. Jakos wspólnie podziękować, byloby milo. Jako, że to grupa 3latków,czyli pierwsza a i dziecko pierwsze to i nie bardzo wiem jak to ugryźć. Moja pierwsza myśl to bukiet. Inne mamy myślaly o czyms wiekszym. Troche w necie poczytalam i moj wniosek to: mily upominek, pomysl: kubki a na każdym fotografie dzieci (dwa kubki-dwie panie, na kazdym kubku 25 fotek)
co myslicie o moim pomysle, czy macie inne, czy robicie nauczycielkom prezenty, sami, wspólnie, ... ?
 
reklama
Jak dla mnie pomysl kobkow chyb sie niesprawdzi... Wydaje mi sie ze wszystkie mamy moglyby sie zlozyc i kupic cos konkretnego ale niepraktycznego. Ja pamietam z dziecinstwa kosze z kwiatami. po ztym to dopiero 3-latki co ozacza ze za dwa miesiace znow beda z pania. Taki wiekszy prezent ktory zostanie w pamieci i mozliwe ze w domu wychowawcy dajcie dopiero na odejscie z przedszkola. U mojej kolerzanki syn odszedl w tamtym roku i przystapil do pierwszoklasitow naodejscie mmy sie zlozyly na wypad do SPA dla aobu pan z dedykacja ze teraz niech se porzadnie odpoczna po tych trzech latach z ich diabelökami. Pomysl byl swietny i sie sprawdzil.
 
spa jest wpanialaym pomyslem:), sama się uśmiechnęlam, jednakżenie chcialabym szalec, koszta dość.. aczkolwiek do przemyślenia:)

u nas dzieciaki przechodzą do następnej grupy i tam mają nową panią, te ukochane niestety zajmą się nowymi maluchami
 
niespecjalnie rozumiem zwyczaj kupowania prezentów przedszkolankom, które nie opiekują się grupą przez kilka lat. kwiaty - tak, podziękować wypada, ale coś więcej?! spa?! litości! za co? praca z dziećmi to coś, na co te osoby się zdecydowały, nie poświęcenie, ani nie kara. czymś innym jest dla mnie proces wychowywania dziecka przez kilka lat, czy później w szkole średniej młodego człowieka. pomiędzy nauczycielem a uczniem powstaje jakaś więź i dobrze jest zostawić po sobie pamiątkę. ale pamiątkę, czy właśnie kwiaty w podzięce, a nie takie prezenty! jak słyszę o kupowaniu kompletów garnków, mikserów, dvd dla nauczycieli to mnie ponosi. wydaje mi się, że fajny album, mądra książka z dedykacją od grupy, jakaś pamiątka wykonana przez dzieci czy choćby miła maskotka to wystarczający i przede wszystkim właściwy gest. cała reszta wpisuje mi się w trend dawania komputerów z okazji pierwszej komunii - ktoś chyba myli pojęcia i nie rozumie, co jest ważne. nie cena, nie rozmach, a serce.

sama uczę młodych ludzi i gdy piszą pod moim kierunkiem prace np. licencjackie, a ja poświęcam im naprawdę dużo czasu, za który nikt mi nawiasem mówiąc nie płaci, cieszę się z kwiatów bo wiem, że doceniają to co robię. ale niczego innego bym nie przyjęła i całe szczęście, że moi studenci jeszcze nigdy na taki pomysł nie wpadli. bo niestety postawiłabym ich w krepującej sytuacji, bo nie przyjęłabym czegoś bardziej materialnego niż rośliny za coś, co jest moją pracą.

a nie, przepraszam, dostałam kiedyś własnoręcznie zrobioną kartkę z podpisami całej grupy. mam ją do dziś.
 
po trzylatkach najlepiej tylko bukiet (chociaż ja sama po miesiącu, który przeżyłam na praktykach wrześniowych z trzylatkami wolałabym zapas relanium hehehe) ale serio - nie ma sensu kupowac czegoś większego, bo przecież jeszcze maluchy będą z wychowawczynią w grupie cztero-, pięcio i sześciolatków (chociaż czasem sześciolatki mają inną nauczycielkę), wtedy kupić coś fajnego, na pamiątkę. Jak teraz dacie coś ekstra, potem będziecie chcieli "przebić" poprzedni prezent. Pomyślicie sobie "hmm, po trzylatkch dostała serwis do kawy, to po czterolatkach nie wypada samych kwiatkow, trzeba wymyslić coś ekstra" i takie błędne koło. Laurka jest miłym prezentem, oklepanym, starym jak świat, ale jak jest porządnie zrobiona (z pomoca rodziców nawet) to jest to straaasznie urocze :)
Uczymy z mężem tańca i grupa najmłodszych na zakończenie kursu dała nam to:
http://danimarc.superhost.pl/mg/magda/m/laurka%20front.jpg
http://danimarc.superhost.pl/mg/magda/m/laurka tyl.jpg
upaprane klejem, krzywo wycięte, z błędami... ale przesłodkie! ;D
 
Ostatnia edycja:
Magda laurka naprwde sliczna! To wlasnie mialam na mysli ze gropa trwa jeszcze kilka lat i nietrzeba teraz kopywac prezentu wystarczy zlozyc sie na kwiaty. Amadeusz byl w gropie od 2 roku zycia czyli az 5 lat przeszkolnych.Wyhowawczyni dwie i cale czas te same wiec Naju rozumiesz ze jednak w takim wypadku nalezal sie prezent ;-) Chociasz masz racje ze zwyczaj dawania prezentow sie zmodernizowal... Jednak tak jest z kazdym zwyczajem. My po ukonczeniu 8 klasy dalismy tylko kosz kwiatow po przedszkolu tylko kwiatek z ogrodka mamy jk i pozniej co roku po ukonczeniu kazdej klasy. Ale niestety tak to jest ze dziecko nejest samo w gropie i niedecyduje jedna matka. Tak to jest z rodzicami (no niemowie ze z kazdym) ze zasada "postaw sie a zastaw sie" bardzo do nich pasuje. Chca sie pokazac i zrobic cos specjalnego dla swojego dziecka. Racja jest takze ze jesli pierwszego roku da sie cos drogiego to za rok trzeba cos dac jezcze droszszego. Wiec gdzie sens calej sprawy.
He he koplety garnkow juz tez przezylam jak mi mama opowiadala ze sasiadka na ukonczenie 8 klasy dokladala sie corce do garnkow... Nie to juz niejest fajne bo to obca osoba ogolnie i praktyczne prezenty odpadaja.
 
moj Fifek w tamtym roku kończył zerówke i też żegnał sie ze swoja ukochaną panią:-) i szczerze mówiąc nawet przez myśl mi nie przeszło ani żadnemu z rodziców o kupowaniu jakiś wielkich podarunków...hmmm pani Małgosia dostała przepiękny bukiet kwiatów i ręcznie robione korale przez jedna z mam i to było od nas rodziców a od każdego ze szkrabów dostała własnorecznie robioną laurkę i różyczkę!

z tym spa to Muminka szczerze ci powiem szczęka mi opadła:szok::szok::szok: a w życiu bym na takie coś nie poszła ,mimo iz uczyła dzieci dłuzej niz rok czy dwa!!to szokujace!to jej praca,za to bierze pieniadze...i miejmy nadzieję ze robi to co lubi a nie co musi!!ehhh

a tak na marginesie to właśnie mi sie przypomniała że ja jak kończyłam liceum to nasz pani"delikatnie zażyczyła" sobie rower górski:szok::szok::szok:upssssssssss i go dostała
 
Kwiatek :) czekoladki :) to takie najczęściej kupowane :) i chyba najlepsze :) nie ma co się wykosztowywać :)
 
reklama
My na zakończenie zerówki daliśmy Pani opasły album z najciekawszymi miejscami świata. Na pierwszej stronie wszystkie dzieci się podpisały.
Pani bardzo się cieszyła bo lubi czytać.
 
reklama
Do góry