Mam problem, w sumie to nawet nie wiem jak zatytuować ten wątek, tylu spraw on dotyczy. Chodzi o moją starszą córkę Julkę. Od pewnego czasu widzę jak zachodz a w niej zmiany które w pewnym stopniu mnie przerażają. Z grzecznego i ułożonego dziecka stała się że tak powiem wrednym, krnąbrnym i nieposłusznym dzieciakiem. Nie docierają do niej żadne argumenty. Na zwrócenie uwagi że robi coś czego nie powinna lub co zagraża jej bezpieczeństwu, zamiast posłuchać się na przekór robi to samo. Na każde tłumaczenie czegokolwiek reaguje obojętnością i generalnie wszystko olewa. Mogę stać nad nią cały dzień i do niej mówić a ona albo udaje że mnie nie słyszy albo że nie widzi albo jedno i drugie. We wszystkim musi być pierwsza, najlepsza, szyscy muszą ją podziwiać a najlepiej jak by była w stałym centrum uwagi. Kiedy się na nią uwagi nie zwraca ( np. jestem zajęta młodszą córką) urządza histerie lub cokolwiek innego co zwróciło by na nią uwagę. Kiedyś się przytulała mówiła mamusiu kocham cię a teraz już tego nie robi. Rywalizuje z Klaudią o dosłownie wszystko. Choć od małego je ucze że wszystko jest wspólne ( ubrania, buty zabawki) z wyjątkiem rzeczy które zostały zakupione im indywidualnie.
Nie wiem co z nią robić. W przedszkolu też się panie skarża że stała się obojętna na wszystko i ma do wszystkiego olewający stosunek. W zajęciach przeszkadza, ignoruje nauczycielki, koleżanek w grupie nie ma bo jak twierdzi nikt jej nie lubi. Nie potrafię sobie z nią poradzić tym bardziej że wcześniej nie miałam takiego problemu, i choć za wszelką cenę próbuję dotrzeć to nie potrqfię rozgryźć swojego dziecka.
Proszę może poradzicie mi coś bo mnie już naprawdę opadają ręce.
Nie wiem co z nią robić. W przedszkolu też się panie skarża że stała się obojętna na wszystko i ma do wszystkiego olewający stosunek. W zajęciach przeszkadza, ignoruje nauczycielki, koleżanek w grupie nie ma bo jak twierdzi nikt jej nie lubi. Nie potrafię sobie z nią poradzić tym bardziej że wcześniej nie miałam takiego problemu, i choć za wszelką cenę próbuję dotrzeć to nie potrqfię rozgryźć swojego dziecka.
Proszę może poradzicie mi coś bo mnie już naprawdę opadają ręce.