Corin
Mama Trójki :)
Witam
Nie wytrzymam, normalnie rozerwie mnie z nerwow. Mam w domu dwoje dzieci, tak samo wychowywanych, wg tych samych zasad. Córa je wszystko, chętnie kosztuje nowości, syn pod tym względem to masakra. Dzis na przykład na sniadanie zrobilam im bułkę z maslem, na to po 2 plasterki jajka na twardo, zielona cebulka i sól. Aga wcina, Sebek siedzi i płacze nad talerzem. I nie chodzi wcale o to że czegos nie lubi, bo uwielbia każdą z tych rzeczy, chodzi o to że jajko jest na bulce (bo do tej pory zawsze bylo osobno) Tak jest ze wszystkim!!
Ziemniaki, buraki i jakiekolwiek mięso - świetny zestaw, ale jak buraki dotykają mięsa albo ziemniakow to już jest dramat. Zjada, bo inaczej "w łeb" tzn nie ma innego wyjścia, ale taki obiad okupiony jest jego płaczem i naszymi nerwami.
Ja juz nie wiem co mam robić, jak to w nim przełamać. To jest 10latek który nie wie jak smakuje pasztet!! Nie zje bo nie! i koniec. W tym roku pierwszy raz skosztowal ogórka kiszonego!
Jak byl mały tłumaczyłam sobie ze z tego wyrosnie, że zmienią mu się smaki, ze z wiekiem zacznie kosztować, ale widzę że z wiekiem jest coraz gorzej. Jest coraz bardziej uparty i konsekwentny. Wiem, że teraz to ostatni dzwonek, bo jak wejdzie w etap dorastania "tzw głupi wiek" to juz nic nie zrobię pod tym kątem.
Kurcze, dziewczyny. Pomóżcie mi. Może macie jakieś pomysly, doświadczenia z kims z rodziny, albo przerobiłyście to na własnej skórze. Mnie juz ręce opadają.
Kazdy posilek to prosta droga do kłótni w naszym domu.
Nie wytrzymam, normalnie rozerwie mnie z nerwow. Mam w domu dwoje dzieci, tak samo wychowywanych, wg tych samych zasad. Córa je wszystko, chętnie kosztuje nowości, syn pod tym względem to masakra. Dzis na przykład na sniadanie zrobilam im bułkę z maslem, na to po 2 plasterki jajka na twardo, zielona cebulka i sól. Aga wcina, Sebek siedzi i płacze nad talerzem. I nie chodzi wcale o to że czegos nie lubi, bo uwielbia każdą z tych rzeczy, chodzi o to że jajko jest na bulce (bo do tej pory zawsze bylo osobno) Tak jest ze wszystkim!!
Ziemniaki, buraki i jakiekolwiek mięso - świetny zestaw, ale jak buraki dotykają mięsa albo ziemniakow to już jest dramat. Zjada, bo inaczej "w łeb" tzn nie ma innego wyjścia, ale taki obiad okupiony jest jego płaczem i naszymi nerwami.
Ja juz nie wiem co mam robić, jak to w nim przełamać. To jest 10latek który nie wie jak smakuje pasztet!! Nie zje bo nie! i koniec. W tym roku pierwszy raz skosztowal ogórka kiszonego!
Jak byl mały tłumaczyłam sobie ze z tego wyrosnie, że zmienią mu się smaki, ze z wiekiem zacznie kosztować, ale widzę że z wiekiem jest coraz gorzej. Jest coraz bardziej uparty i konsekwentny. Wiem, że teraz to ostatni dzwonek, bo jak wejdzie w etap dorastania "tzw głupi wiek" to juz nic nie zrobię pod tym kątem.
Kurcze, dziewczyny. Pomóżcie mi. Może macie jakieś pomysly, doświadczenia z kims z rodziny, albo przerobiłyście to na własnej skórze. Mnie juz ręce opadają.
Kazdy posilek to prosta droga do kłótni w naszym domu.