reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

problem z laktacją po chorobie - pomocy...

Dołączył(a)
14 Czerwiec 2010
Postów
1
Miasto
Kraków
Witam wszystkie mamy,

całą ciążę czytałam to forum, i dopiero po urodzeniu córeczki zalogowałam się i teraz naprawde potrzebuję Waszej pomocy.

Moja córeczka Jagoda ma troszkę ponad 3 miesiące. W ciągu ostatniego tygodnia przeżyłyśmy prawdziwy koszmar - nie dość, że dostałam zapalenia krtani-tchawicy-gardła, to jeszcze zrobił mi się, kompletnie niespodziewanie, okropny ropień w prawej pachwinie. Dostałam od niego gorączki, bolało niewyobrażalnie, przy każdym ruchu. Poszłam do lekarza, dostałam skierowanie do specjalisty, ale zanim nadszedł termin wizyty, wylądowałam na pogotowiu, gdzie ropień pękł, oczyścił się i założono mi opatrunek.

Musze zażywać antybiotyk (Cipronex, ponoć bezpieczny przy karmieniu), żeby to zakażenie się nie powiekszyło. Zaznaczam, że cały czas karmiłam ją wyłącznie piersią - tylko przez pierwsze kilka dni zycia była na butli, miałam cesarkę więc pokarm przyszedł trochę później, ale tak to cały czas jest na piersi.

Jagoda jest wesołym, energicznym dzieckiem, nigdy nie marudziła, slicznie przybierała na wadze (urodziła się z wagą 3860, najniższa waga 3700, w tej chwili ma 6250).

Od tygodnia, własnie od czasu tej infekcji, jest masakra :( Jagoda bez przerwy płacze, marudzi, stęka, wykręca się. Budzi się z płaczem, zanim zaśnie, jest strasznie nerwowa, rzuca się, macha rączkami i nóżkami.

Zauważyłam, że własnie od momentu gdy zaatakowało mnie to cholerstwo, mam dużo mniej pokarmu. Normalnie to z piersi mi ładnie ciekło, jak Jagoda ssała, mleko często samo wypływało, po nocnym dłuższym niekarmieniu piersi były nabrzmiałe. Teraz - nic. Jagoda chwilę possie i już prawie nic nie leci, ona się denerwuje, kręci, pluje cycem, na drugiego rzuca się jak szalona, po chwili znów to samo. Znam swoje dziecko, widzę i słyszę, że jest głodna - zawsze po jedzeniu miała trochę okrąglejszy brzuszek, teraz nawet po godzinie ssania jest płaski. Kupki normalne, mniejsze niż zazwyczaj, no ale wiadomo to nie reguła. A ja już nie czuję tego znanego Wam wszystkim pewnie mrowienia, jak pokarm napływa do piersi, sa puste... :(

Czy to jest mozliwe, żebym od tej infekcji miała mniej pokarmu? Co można zrobić? Herbatki laktacyjne, bawarki? Czy uda mi się doprowadzić laktację do poprzedniego stanu?

Bardzo prosze Was o opinie i pomoc, to moje pierwsze dziecko a jestem dośc młoda i kompletnie niedoświadczona, nawet nie mam żadnej znajomej mamy żeby się poradzić...
 
reklama
Kochana! Antybiotyk mógł zmienić smak mleka i małej może to nie pasować...

pij dużo - wody, herbaty, możesz pić piwo ciemne Karmi (jest bezalkoholowe) po odgazowaniu (chyba ze napoje gazowane nie szkodzą Jagódce) może jak pokarmu będzie więcej to i ten zły smak będzie mniej wyczuwalny...?

wiesz...ja karmiłam/karmię 2 dzieci i nigdy zadnego mrowienia nie czułam :-/ po pewnym czasie jak laktacja sie unormuje to juz nie ma co liczyć na nabrzmiałe piersi - może u Ciebie już ten czas nastąpił i dlatego masz wrazenie ze nie masz wystarczajaco dużo pokarmu...
nie załamuj się!!! Przystawiaj małą, jak masz laktator to odciągaj pokarm godzinkę po karmieniu malej i dawaj jej to przez butle (o ile toleruje flaszke i smoka) - cycek im częściej uzywany tym więcej produkuje :-)

i uwierz mi - nawet przy infekcji jesteś w stanie wykarmić swoje dziecko!!!

powodzenia - 3mam kciuki ;-)
 
mishan po pierwsze nie trać nadziei i wierz że będzie ok.
Wspomagająco polecam homeopatia- RICINUS COMMUNIS 5ch, trochę więcej niż podają zazwyczaj w opisach- ja brałam kilka razy dziennie po 3kulki pod język. Herbatka laktacyjna, karmi. W chwilach zwątpienia nawet ok 1/2szkl zwykłego piwa. Nie wiedzieć czemu biust jak balony wypełnione mlekiem miałam po bułeczkach mlecznych- 8lub 10 szt w opakowaniu w markecie każdym są.
No i pozytywne nastawienie. Ja swoją ewentualnie dopajałam czystą wodą nie dawałam jej żadnego mleka kaszek itp.
Powodzenia:tak:
https://www.babyboom.pl/forum/members/mishan-77317.html
 
Przede wszystkim współczuję Ci takich przeżyć,na prawdę nic miłego:((Ale i one na pewno wiele nerwów Cię kosztowały,napięcie,stres,to na pewno też może niekorzystnie wpłynąć na laktację.Antybiotyk pewnie też smak mleka zmienił...Stosuj te metody do pobudzenia laktacji,jak napisały dziewczyny,szczególnie polecam karmi,na prawdę działa cuda;)Wstrzymaj się z decyzją o dokarmianiu,zobaczysz przetrwasz ten kryzys i wróci wszystko do normy.Też tak miałam,w dodatku w okolicach 3 miesiąca miałam kryzys laktacyjny.Będzie dobrze.Trzymaj się.





Hejdzidzia sklep internetowy z odzie�� dzieci�c� - Hejdzidzia sklep sklep z ubrankami
 
Ostatnia edycja:
Ja w okresie niedoboru mleka stosowałam Lactinal- tabletki wspomagające laktację. Ani picie herbatek, ani naturalne metody masażu i częstego dostawiania dziecka do piersi nic nie dawały bo strasznie stresował mnie fakt niedoboru mleka. To moje pierwsze dziecko i wielu rzeczy muszę się jeszcze nauczyć. A każdym razie moja lekarka poleciła mi Lactinal i chwała jej za to ;)
 
Do góry