hej witam
mam pewien problem otóż moje młodsze dziecko 4-latek chodzi do przedszkola państwowego i wszystko dotychczas było oki..chodzil w miare chętnie...od około 2 tyg powtarza ze nie chce chodzic do przedszkola a wczoraj strasznie płakał jak go odprowadziłam....dziś odprowadzal młodego tata i niestety wrócil z julkiem do domu bo mały tak histeryzował ze masakra...dzwonie do przedszkola i się dowiaduje ze od ok miesiąca nie ma w grupie julka przedszkolanki (wiedziałam o tym) a do tegp nie ma pomocy od tygodnia i w zasadzie codziennie dzieci maja inna pania przedszkolanke...dodam ze przedszkolanki nie będzie do końca roku i pewnie tak do końca będzie ze co dzień to inna pani...młody to bardzo przezyl...moje pytanie jest czy drektorka nier powinna poinformować rodzicow o tak długiej nieobecności przedszkolanki zebysmy mogli jakos dzieciom wytlumaczyc ta sytuacje...wogole czy normalne jest ze dzieci maja codziennie inna pania....chce się dowiedzieć co o tym mysla rodzice innych przedszkolakow bo chyba jutro pojde na rozmowqe do drektorki...mój julek nasprawde to przezywa...
mam pewien problem otóż moje młodsze dziecko 4-latek chodzi do przedszkola państwowego i wszystko dotychczas było oki..chodzil w miare chętnie...od około 2 tyg powtarza ze nie chce chodzic do przedszkola a wczoraj strasznie płakał jak go odprowadziłam....dziś odprowadzal młodego tata i niestety wrócil z julkiem do domu bo mały tak histeryzował ze masakra...dzwonie do przedszkola i się dowiaduje ze od ok miesiąca nie ma w grupie julka przedszkolanki (wiedziałam o tym) a do tegp nie ma pomocy od tygodnia i w zasadzie codziennie dzieci maja inna pania przedszkolanke...dodam ze przedszkolanki nie będzie do końca roku i pewnie tak do końca będzie ze co dzień to inna pani...młody to bardzo przezyl...moje pytanie jest czy drektorka nier powinna poinformować rodzicow o tak długiej nieobecności przedszkolanki zebysmy mogli jakos dzieciom wytlumaczyc ta sytuacje...wogole czy normalne jest ze dzieci maja codziennie inna pania....chce się dowiedzieć co o tym mysla rodzice innych przedszkolakow bo chyba jutro pojde na rozmowqe do drektorki...mój julek nasprawde to przezywa...