reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Problem ze słuchem młodego taty

Dołączył(a)
6 Styczeń 2016
Postów
1
Witam wszystkich, niebwiem czy to forum to dobre miejsce dla młodego taty ale jestem dość zdesperowany. Syn ma 15 dni, dopiero się "poznajemy" ale mam dość duży problem. Maluch ma bardzo przenikliwy płacz który bardzo źle działa na moje uszy, które dosłownie mnie kłują jak tylko maluch zaczyna plakac a cala głowa zaczyna mi pulsowac, no koszmar. Odczuwam to jakby ktoś mi wbijał szpilki w uszy. Dodatkowo jak próbuje go uspokoić i on płacze to nie ma szansy, żebym usłyszał cokolwiek innego, np. co mówi do mnie żoną itp. Natomiast w ciszy mam bardzo wyczulony słuch. Bardzo chcę być zaangażowany w opiekę nad małym i pomoc mamie, bo widze jakie to ciezkie, ale nie potrafię pokonać reakcji mojego organizmu na płacz. Moje pytanie to czy mozna sobie jakoś poradzić z reakcją na płacz? Nie chce tego :-( Ja wiem, ze to nie wina małego ze placze, że to jedyny sposób komunikacji ale wiecie same jak jest, czasami potrzeba czasu na ukojenie malca a ja po 5 minutach płaczu czuje sie jak po godzinie słuchania wiertarki :-(
 
reklama
Dużo cierpliwości i spokoju. Dziecko wyczuwa emocje, jak Ty jesteś zdenerwowany to maluch też. Na uspokojenie pomaga dźwięk np. suszarki :)
 
Wiem co czujesz. Moja mała ma tak donośny głos, że gdy płacze to czasem czuje jakby trzeszczenie w uszach, Masakra! Musisz się postarać i wziąć w garść. Z doświadczenia wiem, że po jakimś czasie się przyzwyczaisz. Podpisuję się też pod powyższym postem :)
 
Witam wszystkich, niebwiem czy to forum to dobre miejsce dla młodego taty ale jestem dość zdesperowany. Syn ma 15 dni, dopiero się "poznajemy" ale mam dość duży problem. Maluch ma bardzo przenikliwy płacz który bardzo źle działa na moje uszy, które dosłownie mnie kłują jak tylko maluch zaczyna plakac a cala głowa zaczyna mi pulsowac, no koszmar. Odczuwam to jakby ktoś mi wbijał szpilki w uszy. Dodatkowo jak próbuje go uspokoić i on płacze to nie ma szansy, żebym usłyszał cokolwiek innego, np. co mówi do mnie żoną itp. Natomiast w ciszy mam bardzo wyczulony słuch. Bardzo chcę być zaangażowany w opiekę nad małym i pomoc mamie, bo widze jakie to ciezkie, ale nie potrafię pokonać reakcji mojego organizmu na płacz. Moje pytanie to czy mozna sobie jakoś poradzić z reakcją na płacz? Nie chce tego :-( Ja wiem, ze to nie wina małego ze placze, że to jedyny sposób komunikacji ale wiecie same jak jest, czasami potrzeba czasu na ukojenie malca a ja po 5 minutach płaczu czuje sie jak po godzinie słuchania wiertarki :-(

Dziecko niestety nie ma ''regulacji głośności'' :hmm: Płaczem sygnalizuje swoje potrzeby, więc płaczu jest dużo ... bo mu smutno, ma mokro, zrobiło kupę, chcę na rączki, uwagi, przytulenia, jest głodne, coś je uwiera, jest mu zimno, gorąco .... itd.
Dla taty w skrajnych przypadkach może stopery do uszu ? np. jak chcesz odespać itp. Zapewniam Cię, że w końcu uszy się przyzwyczają do nowych dzwięków ...cierpliwości.
 
Do góry