- Dołączył(a)
- 6 Styczeń 2016
- Postów
- 1
Witam wszystkich, niebwiem czy to forum to dobre miejsce dla młodego taty ale jestem dość zdesperowany. Syn ma 15 dni, dopiero się "poznajemy" ale mam dość duży problem. Maluch ma bardzo przenikliwy płacz który bardzo źle działa na moje uszy, które dosłownie mnie kłują jak tylko maluch zaczyna plakac a cala głowa zaczyna mi pulsowac, no koszmar. Odczuwam to jakby ktoś mi wbijał szpilki w uszy. Dodatkowo jak próbuje go uspokoić i on płacze to nie ma szansy, żebym usłyszał cokolwiek innego, np. co mówi do mnie żoną itp. Natomiast w ciszy mam bardzo wyczulony słuch. Bardzo chcę być zaangażowany w opiekę nad małym i pomoc mamie, bo widze jakie to ciezkie, ale nie potrafię pokonać reakcji mojego organizmu na płacz. Moje pytanie to czy mozna sobie jakoś poradzić z reakcją na płacz? Nie chce tego :-( Ja wiem, ze to nie wina małego ze placze, że to jedyny sposób komunikacji ale wiecie same jak jest, czasami potrzeba czasu na ukojenie malca a ja po 5 minutach płaczu czuje sie jak po godzinie słuchania wiertarki :-(