A to mała terrorystka
miałam podobnie z córą. Moje sposoby radzenia sobie z tym : po pierwsze Kochana nie daj się zdominować! Niech płacze, nie biegnij na każde zawołanie, bo widać jest nauczona,że dostaje to czego sobie chce. A robi to w sposób taki jaki umie- krzykiem, płaczem i rzucaniem się
Ja gdybym wiedziała,że tupiąc nogą dostanę czego chcę tupałabym na potęgę
To normalne, że opadają ci ręcę. Jesteś młodą kobietą, młodą matką, która też ma swoje potrzeby! Czy żeby wyjść, czy pobyć z mężem sam na sam. To całkowicie normalne, nie można być unieruchomionym ciągłym czuwaniem i spełnianiem ciągłych to zachcianek, córcia nie jest już takim maleństwem i nic jej się nie stanie jak popłacze w łożeczku. Tylko pamiętaj, jeśli zostawisz małą do "wypłakania się" zadbaj o to, żeby była w łożeczku, żeby była bezpieczna. Obłóż poduszkami, kocykami, misiami- jak ma się rzucać-niech rzuca się na coś miękkiego
Jeśli nie reagujesz na płacz- nie reaguj od początku do końca. Bądź konsekwentna i nie daj się złamać
Dzieci wykorzystują słabostki rodziców i wiedzą jak to wykorzystać pod siebie. Moja mała ma prawie 2 latka i przechodzimy etap buntu dwulatka
Szczypie mnie, gryzie, bije po buzi, rzuca się na środku chodnika i uderza głową o ziemie
Trzeba wziąć kilka głębokich wdechów, przetłumaczyć sobie w głowie i nie stracić panowania nad sobą.
Jeżeli czujesz,że nie dajesz już rady i nie możesz słuchać tych krzyków- zostaw dziecko bezpiecznie, wyjdź do łazienki, zamknij się, posiedź 5 minut, obmyj buzię zimną wodą i do dzieła.
Pamiętaj, dobra mama to szczęśliwa mama
Zadowolona mama to zadowolone dziecko
Zadbaj o siebie kobietko i trzymam kciuki