reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

proszę o pomoc!

reklama
hej,ja tez jestesm mama 9,5 miesiecznej Nadii i moja corcia czasem tez ma takie ataki.Kiedys przeczytalam taki artykul,ze dziecko od 8 miesiaca,zdaje sobie sprawe,ze on i mama to nie jednosc i zaczyna sie bac,byc marudnym itp Kryzys ósmego miesiąca - BabyBoom tu jest wszytko ladnie opisane i mysle,ze Twoje dziecko dlatego tak sie zachwoje. Wiem,ze jest to meczace i wykanczajace psychicznie,bo mam tak samo,gdy tylko znikne z jej pola widzenia i ide chociazby do wc to zaczyna wrzeszczec,jakby ja ktos z skory obieral,ja staram sie nie reagowac na kazde jej zawolanie,to znaczy,jak zaczyna krzyczec to podchodze do niej,tlumacze,ze musze cos zrobic np pozmywac,caluje jej glowke czy przutylam ale nie biore na rece tylko ide zmywac i czasem tak 5 razy az wkoncu sie uspakaja i mam czas zeby cos zrobic.Mysle,ze dziecko w tym wieku jest na tyle rozumne,ze wie iz bedzie plakac czy krzyczec to wymusi cos co chce,poprostu manifestuje swoja sile
 
Dziękuję Ci bardzo!! Wszyscy od razu mnie krytykują, że jestem złą matką na pewno.. Dziś nie chciałam jej dać jeść obcinaczek.. I zrobiła taki atak szału.. Rzucała się do tyłu, biła mnie.. Ponad pół godziny..
 
A to mała terrorystka :) miałam podobnie z córą. Moje sposoby radzenia sobie z tym : po pierwsze Kochana nie daj się zdominować! Niech płacze, nie biegnij na każde zawołanie, bo widać jest nauczona,że dostaje to czego sobie chce. A robi to w sposób taki jaki umie- krzykiem, płaczem i rzucaniem się :) Ja gdybym wiedziała,że tupiąc nogą dostanę czego chcę tupałabym na potęgę :) To normalne, że opadają ci ręcę. Jesteś młodą kobietą, młodą matką, która też ma swoje potrzeby! Czy żeby wyjść, czy pobyć z mężem sam na sam. To całkowicie normalne, nie można być unieruchomionym ciągłym czuwaniem i spełnianiem ciągłych to zachcianek, córcia nie jest już takim maleństwem i nic jej się nie stanie jak popłacze w łożeczku. Tylko pamiętaj, jeśli zostawisz małą do "wypłakania się" zadbaj o to, żeby była w łożeczku, żeby była bezpieczna. Obłóż poduszkami, kocykami, misiami- jak ma się rzucać-niech rzuca się na coś miękkiego :) Jeśli nie reagujesz na płacz- nie reaguj od początku do końca. Bądź konsekwentna i nie daj się złamać :) Dzieci wykorzystują słabostki rodziców i wiedzą jak to wykorzystać pod siebie. Moja mała ma prawie 2 latka i przechodzimy etap buntu dwulatka :) Szczypie mnie, gryzie, bije po buzi, rzuca się na środku chodnika i uderza głową o ziemie :) Trzeba wziąć kilka głębokich wdechów, przetłumaczyć sobie w głowie i nie stracić panowania nad sobą.
Jeżeli czujesz,że nie dajesz już rady i nie możesz słuchać tych krzyków- zostaw dziecko bezpiecznie, wyjdź do łazienki, zamknij się, posiedź 5 minut, obmyj buzię zimną wodą i do dzieła.
Pamiętaj, dobra mama to szczęśliwa mama :) Zadowolona mama to zadowolone dziecko :) Zadbaj o siebie kobietko i trzymam kciuki :)
 
a i jeszcze co do jedzenia: jeśli rzuca łyżeczką trudno, jeżeli nie pomagają żadne sposoby na to,żeby zjadła- nic na siłę. Niech zje to co tam sobie chce akurat a jeśli nie chce- trudno :) Wychodzę z założenia,że dzieci same sobie regulują swój rytm jedzenia, jeśli nie chce- zaczekaj pół godzinki, i daj znów :) Jeśli faktycznie zgłodnieje zje, można ją nakarmić za jakiś czas jeśli nie chce w danej chwili :) A ataki płaczu i szału mogą trwać nawet i pół godziny...jak się to kończy ? Dziecko ze zmęczenia płaczem i emocjami uśnie. Nie jest to proste ani przyjemne słuchać takich śpiewów, ale czasem konieczne.
 
Do góry