2 letni synek budzi sie w nocy, roznie ale po 24. Zazwyczaj z placzem podaje mu butelke czasami ja wypija i spi dalej. Jednak zazwyczaj jest tak za placza i nie mozna go uspokoic. Noszac go na rekach wyrywa sie kiedy stawiam go na podlodze to chce na rece, no a na rekach sie znow rzuca. Jak sie uspokoji w koncu to dziwnie sie zachowuje macha raczkami cos pomrukuje czasami sie smieje. W tedy odnosze wrazenie jak by cos widzial, jakby sie bawil z kims, albo czyms. Dzisiaj np. przebudzil sie po 24 wypil kaszke i lezac z otwartymi oczami zaczal machac raczkami i pomrukiwac, a czasami to sie smial na caly glos. Dodam ze nic nie mowi, (bylismy u specjalistow i stwierdzili ze na mowienie ma czas do 3 lat). Nie wiem sni mu sie cos, czy wyobraza sobie cos? Prosze o porade, czy trzba isc z tym do specjalisty? Czy to normalne?
reklama
pysia25
Mama Natalii i Mateuszka
Na bank lęki nocne, ja też to przerabiałam, byłam nawet u neurologa i potwierdził. Wiem, że to strasznie wygląda, jakby jakiś atak, ale to lęki, wpisz sobie w google "lęki nocne" i powinno wyskoczyć. Tu na BB też o tym gdzieś jest napisane. U nas do 3 lat przeszło, najpierw miała córa, a potem z synkiem też przerabiałam (w tym samym czasie i o tej samej porze w nocy, czyli między 24 a 2 w nocy)
Podziel się: