Jagoda Jagoda
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 28 Styczeń 2018
- Postów
- 121
Dziewczyny. Byłam dziś na wizycie kontrolnej u lekarza. Okazało się,że mam dosłownie 0 przeciwciał przeciw różyczce i lekarz był baaardzo zły. Serio Pierwszy raz widziałam żeby był taki zdenerwowany. Jestem teraz w 9 tyg. ciąży. Badanie wygląda jakbym nie była szczepiona przeciw różyczce i strasznie mi się " oberwało ". Zakaz wychodzenia z domu !!! Zabronił mi chodzić na uczelnie. Grzecznie powiedziałam,że takiej opcji nie ma, no mi mi się słownie oberwało,że jak zachoruję,to będzie bardzo źle, wady rozwojowe itd.
Załamana wróciłam do domu
Przejrzałam jeszcze raz badania z pierwszej ciąży i okazało się,że miałam sporo przeciwciał przeciwko różyczce No zgłupiałam teraz. Czy to jest możliwe żeby laboratorium się pomyliło przy badaniu teraz ? Miała któraś taką sytuację ? Co byście mi poradziły ??? Bo mnie to bardzo zmartwiło
P.S. Przynajmniej jeśli chodzi o dzidzie, to wszystko o.k. Na monitorze było już widać śliczne, bijące serducho, a wymiary płodu są jak to ujął lekarz " idealne ".
Załamana wróciłam do domu
Przejrzałam jeszcze raz badania z pierwszej ciąży i okazało się,że miałam sporo przeciwciał przeciwko różyczce No zgłupiałam teraz. Czy to jest możliwe żeby laboratorium się pomyliło przy badaniu teraz ? Miała któraś taką sytuację ? Co byście mi poradziły ??? Bo mnie to bardzo zmartwiło
P.S. Przynajmniej jeśli chodzi o dzidzie, to wszystko o.k. Na monitorze było już widać śliczne, bijące serducho, a wymiary płodu są jak to ujął lekarz " idealne ".