Cześć dziewczyny

Tak sobie pomyślałam Anii, że może mogłabyś się podpytać innych rodziców, czy może innych przedszkolanek o przedszkolankę, która jest opiekunką w grupie Lilki.
Ja miałam podobna sytuacje, Ola chodziło normalnie do przedszkola, potem doszła nowa przedszkolanka (ciut starsza pani, niby sympatyczna) pierwszy miesiąc jeszcze w porządku, a potem się zaczęło. Co rano dzikie histerie, włażenie pod łózko, błaganie o pozostanie w domu, szarpanie się w przedszkolu. sama już płakać zaczynałam. Potem zaczęła sikać, najpierw w nocy, ale potem zdarzało sie i w dzień. Zrobiła sie bardziej niegrzeczna, a nawet agresywna. W końcu umówiłam się kiedyś na spokojnie z druga przedszkolanką i dowiedziałam się, że doświadczona pani drze się przez wiekszośc czasu, kary szafuje na prawo i lewo (zdarzały się tez cielesne, niby tylko klaps no ale wiadomo

, jedzenie wpycha na siłę itp. itd. ) Ogólnie byłam załamana, choć podobno na moją córke krzyczała "tylko" dlatego, że nie potrafiła nauczyc sie dobrze wierszyka na bożonarodzeniowe przedstawienie
tak się wtedy składało, że Ola bardzo długo nie mówiła i dopiero zaczęła coś tam mówić.
Zmieniłam przedszkole i wszystko szybko wróciło do normy i więcej się nie powtórzyło.
Może Lilcia po prostu nie lubi chodzic do przedszkola, ale mysle że warto się popytać.
A co do Kondzia to niestety w tym roku przedszkola są tak zapchane, że nie było szans aby go gdzieś przyjeli , z drugiej strony to on póki co kategorycznie odmawia pójścia do przedszkola, wiec coś czuje, ze byłby na początku wielki ryk.
