reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

przedszkole a chorowanie

eddi29

MamaZosiaszka
Dołączył(a)
3 Wrzesień 2009
Postów
226
Miasto
śląsk
Moja czterolatka od września ciągle ma katar czy kaszel. Już raz byliśmy na antybiotyku i 3 tygodnie siadziała w domu. Nie pytam o sposoby leczenia czy podoszenia odporności, ale o to czy puszczać do przedszkola czy nie. Obecnie ma lekko zatkany nosek, rano mokro kaszle. W ciągu dnia czuje się światnie, bawia się, siła ja roznosi, Dzisiaj została w domu, bo jechaliśmy jeszcze do babci, ale co zrobić mam jutro? W zasadzie musiałaby cały czas siedzieć w domu bo coś złapie, bo może kichnąć i ktoś powie, że ona zaraża. Grupa córki liczy ok 25 dzieci, większość chodzi przeziębina. W szatni słychać kaszel, kichanie i nikt nic nie robi. Podobno przedszkolaki powinny się uodpornić na choroby - tak słyszałam nawet od pani wychowawczyni. Ja należę do mam tych bardziej zapobiegliwych i troskliwych i szkoda mi młodej ale z drugiej strony chcę aby chodziła do przedszkola. Córka również lubi przedszkole. Nawet jak ją potrzymam w domu i wykuruję to pewnie za pare dni znowu będzie zawirusowana. Dodam, że w domu mam jeszcze dwulatkę, która łapie choroby od siostry i gorzej to przechodzi. Wcześniej córki nie chorowały, zdrowo jemy, spacerujemy, duzo śpimy. Czy taki juz los początkującego przedszkolaka?
 
reklama
dzieci zarówno jak i dorośli zarażają tylko przed chorobą oraz przez 3 dni jej trwania .. taki już los przedszkolaków, jak nie przejdzie tego w tym roku to przejdzie w następnym, niestety pierwszy rok w przedszkolu to około 12 infekcji itp. ... jedno co w tym pocieszające że młodsza jak pójdzie to już przez to przechodzić nie będzie
 
Kasiu spotykamy sięi tutaj, miło. Dzięki za pocieszenie. Sama nie wiem co robić, posyłać ją do przedszkola czy nie. Znasz moją historię i temat bakterii i wirusów. Ledwo co jest w miarę zdrowa to już kicha i kaszle, musiałaby siedzieć w domu ale to nie jest wyjście:no:.
 
U nas co prawda złobek ale jest to samo - chodzimy od maja i Krzyś jest 2 dni w żłobku, 2 tygodnie chory, 2 DNI w żłobku, 2 tygodnie chory. Pomijam fakt że za każdy miesiac (w którym zazwyczaj jest max 5 dni) płacę, ale dziecka mi szkoda, już nawet upomina się o odciaganie kataru katarkiem - chyba mi sie uzależnił od tego. Nie mam juz sił do chorowania - chętnie bym go nie puszczała do żłobka ale muszę pracować. Pytaliśmy się wielu lekarzy co zrobić - wszyscy zalecili jedno - wyprowadzkę z Krakowa bo tu smog niszczy dziecięce drogi oddechowe i dlatego chorują... super.
 
eddi - niestety nie wysyłanie do przedszkola to nie jest rozwiązanie :-( w końcu będzie musiała pójść do zerówki czy szkoły i problem wróci, bo musi wyrobić w sobie odporność i tyle, praktycznie każde dziecko to przeżywa :-( można tylko dbać o dobry i długi sen u dziecka, nie przegrzewać go, dobrze karmić i często przebywać na dworze z dala od ulic ... zimą powinno być trochę lepiej bo większość zarazek i wirusów ni wytrzymuje niskiej temperatury, życzę wytrwałości

Pyszczek - żłobek to to samo co przedszkole, chodzi przecież o kontakt z dużą ilością dzieci, jeżeli to jest pierwszy rok to normalne że dziecko ciągle choruje, smog może się do tego przyczyniać ale w innym miejscu pewnie byłoby to samo, trzeba przeczekać ten rok i tyle, wzmacniajcie odporność szkraba, n przegrzewajcie go i niech się dobrze wysypia - to dziś jedna z większych przyczyn częstego chorowania u dzieci, najwyraźniej zapominamy jak istotny jest długi zdrowy sen u dziecka, bo przemęczanie to pierwszy krok do choroby, czyli stałe pory snu i w miarę wczesne (mój synek chodzi spać o 19 a wstaje o 7 rano), no i warto też pamiętać że jak dziecko zmarznie to na 90% nie będzie chore, ale wystarczy że raz się przegrzeje i będzie chorować co chwila ...
 
eddi u nas jest tak samo:( od września nieustający katar( no może z przerwami 4-5 dniowymi) a później zapalenie ucha itp. itd. już nie mam sił ale zdaję sobie sprawę z tego ze jeśli teraz zrezygnuję z przedszkola to na drugi rok historia znów zacznie się od nowa. Szkoda mi strasznie mojego Synka ale wszyscy lekarze(a jestem dość przewrażliwiona wiec chodzę często i to do różnych lekarzy) powtarzają ze tak musi wyglądać pierwszy rok dziecka w większym skupisku dzieci, bez znaczenia czy to żłobek czy przedszkole czy zerówka
 
Polecam wprowdzić Tran - nie musi być najdroższy ;) Ja swoim dzieciom podaję Tran cytrynowy Gall.
Po jakimś czasie podawania widziałam różnicę. Do tego w okresie jesienno-zimowych podawałam Rutinacea Junior (nie pamiętam od jakiego wieku jest). Zdrówka dla Was!
 
Babygg a ile kosztuje ten tran? ja swojemu synkowi kupiłam mollers cytrynowy, chociaż on chyba mógłby pić i taki bez dodatków smakowych ;-) ale kosztuje 30 zł, to drogo bardzo :-(
 
reklama
Widzę, że nie jestem sama w temacie. Byliśmy dzisiaj na kontroli u lekarza. Starsza córka ma się lepiej, ale młodsza mocno kaszle. Było o krok od zapalenia oskrzeli. Zapytałam lekarza czy mogę puścić starszą do przedszkola. Lekarka wyjaśniła mi, że po infekcji dziecko musi nabrać odporności bo zaraz złapie coś nowego. Coś w tym musi być bo ostatnio jak była chora i siedziała 3 tyg w domu to puściłam ja 3 dni poskończonej chorobie i za 5 dni znowu miała katar i ponownie zaraziła siostrę.
Mamy zalecenie: 2 tygodnie w domu, dokończyć lekarstwa, wzmocnić organizm. Za 2 tygodnie do kontroli, jeżeli obie będą zdrowe lekarka przepisze Broncho-waxom i jeszcze przez 10 dni brania zostanie w domu. Jak obliczyłam to do przedszkola pójdzie dopiero na poczatku grudnia o ile coś nie złapie i wszystko się nie przesunie. Myślałam dużo o tym i sama nie wiem co robić. Szkoda mi starszej bo lubi przedszkole, harnie do dzieci. W domu nudzi się, jest marudna, warjuje z siostrą. Zdrugiej strony szkoda mi jej bo wiecznie boli ja gardło, kasze i tak samo młodsza. Wiecznie nieprzespane noce, bo katar, bo kaszel. Pieniędzy na leki idzie podwójnie a i tak niewiele pomagają. Nie spodziewam się cudu po tej szczepionce, ale może coś pomoże. Ja nie pracuję, więc mogę zostać w domu z córkami i miec nadzieję, że się wykurują. Jak myślicie lekarz ma dobry pomysł...???
 
Do góry