reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

przelamanie dziecka?!?

marteczk-a

Początkująca w BB
Dołączył(a)
27 Kwiecień 2012
Postów
20
Miasto
Amsterdam
hej, mamusie! slyszalyscie cos moze o przelamaniu dziecka? podobno nazywa sie to rowniez 'przesunieciem' i mozna samemu nastawiac lub zapobiegac poprzez cwiczenie ktore polega na zginaniu lewego lokcia do prawego kolanka i odwrotnie... probowalam wykonywac to cwiczenie zapobiegawczo na mojej coreczce ale boje sie ja az tak zginac- jak bardzo ten lokietek musi dojsc do kolanka? musza sie zetknac, czy to tylko tak hipotetycznie?...
 
reklama
Hej!

Niektórzy nie wierzą, że dziecko może się przełamać/schynąć/gibnąć i traktują to jak zabobon. Lekarze też w to nie wierzą, ale znam pediatrę który po cichu wierzy w takie rzeczy, ale oficjalnie się do tego nie przyznaje :tak:
Ja osobiście wierzę w przełamanie niemowlaka, moja bratanica (5 mcy) jest tego przykładem. Ale sama nie podjęłabym się "nastawiania" (tak to się brzydko nazywa) dziecka. Tak się składa, że moja teściowa od 20 lat "nastawia" takie dzieciaczki. Raz widziałam jak masowała moją bratanicę i trzeba pamiętać, że dziecko jak jest schynięte to to nastawianie go bardzo boli i może się zanieść od płaczu. Z tego co wiem niemowlę jak jest przełamane to nie chce jeść (rzuca piersią bądź smoczkiem od butelki - odkręca głowę), może wymiotować, mieć temperaturę no i ciągle płacze bez powodu. Ale moim zdaniem Ty nie powinnaś nić robić, aby zapobiec przełamaniu bo dziecko może się samo też schynąć np. trzepiąc się czy gwałtownie główkę podnosząc.

A jeśli już koniecznie chcesz sprawdzać, czy maleństwo nie jest schynięte to najlepiej rób to podczas kąpieli, wtedy ciałko jest bardziej gibkie. łokiec z kolankiem powinny dostać do siebie (prawy łokiec do lewego kolanka i odwrotnie).
 
ja też słyszałam że jedni w to wierzą inni nie, podobno moja babcia u nas w rejonie mówiło się "mierzyła" dzieci ale jak ktoś się nie zna i nigdy tego nie robił samemu chyba lepiej tego nie robić żeby więcej nie narobić złego niż dobrego.
 
Moja mama mi mówiła, żeby tak robić, ale nigdy jej nie posłuchałam. Jak pytałam po co, to odpowiadała "bo tak czasami trzeba".
 
Rany, Dziewczyny:szok::-D
Mamy XXI wiek:tak:, wasze dzieci są regularnie badane przez pediatrów, po co zawracać sobie głowę takimi rzeczmi sprzed dwustu lat???
Ja rozumiem, że dawniej, na wsi, gdy porody odbywały sie w domach przy pomocy akuszerek i "mądrych babek", takie działanie miało jakiś sens- czasem zdarza się, że w trakcie cięzkiego porodu dziecko np. zwichnie obojczyk, uszkodzi bark itp..Zwłaszcza dawniej, gdy nie wykonywano cesarskich cięć, a duże lub nieprawidłowo ułożone dziecko musialo się urodzić "siłami natury".Wówczas takie "nastawianie" przez "babkę" mogło pomóc(faktycznie jeśli dziecko miało coś zwichnięte albo przesunięte, wówczas płakałoby i prężyło się w niewygodnej pozycji, która sprawiałaby mu ból).
Jeśli zalezy Wam na dobrym rozwoju dziecka i chcecie miec pewność, że wszystko jest ok., to można poprosić ortopedę na standardowej wizycie kontrolnej, by dokładnie dziecko obejrzał.
Jeśli niepokoi Was jakies zachowanie- ułożenie główki czy coś w tym stylu- poproście o skierowanie do neurologa- jeśli jest coś "nie tak", zaleci rehabilitację.
A jeśli dziecko jest zdrowe i nic mu nie dolega, to poszukajcie w necie np. ćwiczeń dal takiego maluszka lub technik masażu dla niemowlęcia.
A te "przełamania" to schowajcie do lamusa, tam ich miejsce:tak:
 
Do góry