reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Przeniesienie do innej klasy

Katga

Fanka BB :)
Dołączył(a)
24 Styczeń 2015
Postów
155
Mam taki problem, okazalo sie, ze syn trafil do klasy z chlopcem przez ktorego byl gnebiony w przedszkolu. Syn przez.niego nie chcial chpdzic do przedszkola, mial biegunki, moczyl sie, chodzilosmy do psychologa. Z tym chlopcem nawet nauczycielki nie dawaly sobie rady. Troche szczescie w nieszczesciu, ze syn duzo chorowal i wiecej nas nie bylo niz bylo w tym przedszkolu. Po roku przepisalismy sie do innego przedszkola gdzie syn odzyl. Niestety nie zapamietalam nazwiska tego chlopca, widocznie chcialam go wymazac z pamieci, a pech chcial, ze trafili razem do klasy. U syna juz sie odezwaly leki, wczorsj i dzisiaj mi plakal, ze on nie chce chodzic do tej klasy. Moj syn ma tez problemy neurologiczne i kardiologiczne. Poszlam do wicedyrektorki od klas I-III powiedzialam o problemie jednak ona powiedziala, ze nic nie moze zrobic, bo w klasach nie moze byc wiecej niz 26 osob i ze przez tyle lat ile.ona tu pracuje nie bylo takiej sytuacji. Ktos mi poradzil abym napisala jednak pismo do dyrektora o przeniesienie. Napisalam, zawarlam tam wszystkie informacje, o tym co sie dzialo w przedszkolu i o problemach zdrowotnych dziecka, w poniedzialek zaniose to pismo, ale niestety ten ktos mi tez powiedzial, ze dyrektor jest bardzo ciezki do ugadania, sama bylam swiadkiem jak zanosilam papiery do szkoly, ze jakas mama wyszla od niego z gabinetu cala zaplakana. Niestety niemily typ. Co robic w razie braku odmowy? Powiedzialam,ze stane na rzesach, porusze niebo i ziemie zeby go tylko przepisac, ale jaka opcja zostaje jesli dyrektor odmowi? Pisanie podan w nieskonczonosc? Kuratorium? Chociaz czytalam na jakoms forum,ze.kuratorium sie nie miesza w tskie sprawy. Jak powoedzialam o problemie wychowawczyni to ona powoedziala,ze jak bedzie bardzo zle to zebysmy zmienili szkole. No zamurowalo mnie wtedy, my nie chcemy zmieniac szkoly. Ta mamy doslownie pod nosem. Zastanawiam sie czy w razie odmowy wytrzymac jakos rok chociaz watpie,ze da rade bo w koncu szkola to noe przedszkole i musi do niej chodzic (a wiem co bylo w przedszkolu) i zostawic go na drugi rok w pierwszej klasie. Do zerowki w tej szkole chodza jego najlepsi koledzy z przedszkola i napisalabym wtedy prosbe aby trafil do klasy z nimi. Nie wiem co robic, jestem zalamana, od dwoch dni nic nie jem.
 
reklama
Ja miałam taką sytuację to znaczy moja mama mnie przenosiła. Nie miałam az takich objawów jak twój syn ale jeżeli w jednej części wypowiedzi piszesz że zrobisz wszystko i staniesz na rzęsach a potem że szkoły nie chce ci się zmieniać bo ta obecna jest blisko...hmm... No ja właśnie szkołę zupełnie na inna zmieniłam wtedy. I bardzo, na bardzo dobre mi to wyszło patrząc na to jak się moje życie potoczyło. Także jeżeli zależy ci na synu i wyczerpałaś możliwości realne zmiany klasy to chrzań odległością i przenieś syna do innej szkoły, ogólnie o dobrej opinii. Może nie jest to najwygodniejsze rozwiązanie ale to przeszłam na własnej skórze i dobrze się to skończyło dla mnie choć moja mama pewnie miała niezły mętlik co robić bo w mojej pierwotnej szkole było z chyba 5 czy 6 oddziałów a jednak musiałam zmienić szkołę a nie klase czyli pewnie też jej się nie udało wymusić zmiany klasy tak jak tobie. Ale serio nawet większa odległość jest tego warta i może wyjść bardzo na plus dziecku. No ale może ktoś inny ci lepiej poradzi. Ja tylko chciałam w razie czego żebyś się zmiany szkoły dla syna nie bała jak co :)
 
Zmień szkole naprawde, jeśli nie będzie innej mozliwosci. Z tego co piszesz to na pewno nie zostawiłabym syna ani na chwilę w tej klasie. Nie ważne w tej chwili czy daleko będzie do innej szkoly, ważne jest tylko zdrowie i szczęście dziecka.
 
Tylko widzicie w dosyc bliskiej odleglosci zostaje mi jeszcze jedna szkola, a ta ma zle opinie ze wzgledu tego, ze chodza tam dzieci z patologicznych rodzin. W tej szkole byla nawet telewizja, bo jedno z dzoeci tak gnebilo drugie, dyrekcja i nauczyciele nie reagowali wiec ojciec zglosil sprawe do mediow. I to niestety nie pierwszy przypadek. Moja sasiadka przeniosla syna z tamtej szkoly do naszej, bo jej synowi zabierali kanapki, przychpdzil do domu w podartych koszulkach, csly posiniaczony. Wiec co mam robic?
 
Widzicie,ze to nie jest jakies widzimi sie tylko powazna sprawa, z tego co czytalam to szkola najpoerw jakies spotkania z pedagogiem robi, i takie tam. Tylko czas leci, dzieci z innych klas beda sie integrowac, to jest w koncu 8 lat wspolnej nauki juz. A co jesli nawet bym zaryzykowala i przepisala go do tej drugiej szkoly, a trafil by jeszcze gorzej?
 
Szansa że trafi gorzej jest mała. Ja bym przepisała do szkoły jeszcze dalszej - skoro ja sobie poradziłam to twój syn też! No i ja byłam przepisana po 2 latach - i mimo to spokojnie zintegrowałam się z nową klasą choć przez pierwsze 2-3 miesiące nikt nie wiedział jak mam na imię tylko było "ej, nowa" xD ale bawili się ze mną chętnie normalnie :) także dziecko da sobie radę spokojnie. Nawet jak będzie mieć dalej do szkoły. Takie moje zdanie :)
 
reklama
reklama
Do góry