Drogie dziewczyny!
Po dłuższym zastanowieniu się, stwierdziłam, że "przesądy" to dość fajny temat. Proszę, jeżeli słyszałyście różne przesądy na temat ciąży to opiszcie je i wspólnie zastanowimy się ile w tym może być prawdy.
Jednakże uczulam Was: założyłam ten wątek tylko po to, żebyśmy mogły się pośmiać i dobrze bawić przy czytaniu wszystkich tych "bzdur" wymyślonych przez nasze babcie, prababcie a nie siać zgrozę.
No więc zaczynam:
Podobno nie wolno ciężarnej przekraczać różnych drutów, lin itp. - moja babcia twierdzi, że wtedy można poronić (odkleja się łożysko).
Następne niczym nie owijać szyi: łańcuszki, szaliki - dziecko będzie miało szyję okręconą pępowiną i może się udusić.
Kolejne: na widok myszy nie przestraszyć się a jeżeli już się przestraszyłaś to nie dotykać swojego ciała - podobno tam gdzie się dotkniesz dziecko będzie miało w sprzyszłości myszki czyli brązowe plamki. Mojej Wiwi w 3 roku życia pokazały się myszki a ja nie przypominam sobie, żebym przestraszyła się jakiejś myszy - ja nie boję się myszy!!!
No i ostatnie, które w tej chwili przychodzi mi do głowy to nie przestraszyć się ognia i nie łapać się wówczas za żadną część ciała - podobno wówczas dziecko będzie miało brzydkie purpurowe plamy.
Zaznaczam, że wiele starszych osób wierzy w przesądy, ale my dziewczyny nie musimy.
Życzę miłej zabawy, jak przypomini mi się jeszcze coś to napiszę.
Po dłuższym zastanowieniu się, stwierdziłam, że "przesądy" to dość fajny temat. Proszę, jeżeli słyszałyście różne przesądy na temat ciąży to opiszcie je i wspólnie zastanowimy się ile w tym może być prawdy.
Jednakże uczulam Was: założyłam ten wątek tylko po to, żebyśmy mogły się pośmiać i dobrze bawić przy czytaniu wszystkich tych "bzdur" wymyślonych przez nasze babcie, prababcie a nie siać zgrozę.
No więc zaczynam:
Podobno nie wolno ciężarnej przekraczać różnych drutów, lin itp. - moja babcia twierdzi, że wtedy można poronić (odkleja się łożysko).
Następne niczym nie owijać szyi: łańcuszki, szaliki - dziecko będzie miało szyję okręconą pępowiną i może się udusić.
Kolejne: na widok myszy nie przestraszyć się a jeżeli już się przestraszyłaś to nie dotykać swojego ciała - podobno tam gdzie się dotkniesz dziecko będzie miało w sprzyszłości myszki czyli brązowe plamki. Mojej Wiwi w 3 roku życia pokazały się myszki a ja nie przypominam sobie, żebym przestraszyła się jakiejś myszy - ja nie boję się myszy!!!
No i ostatnie, które w tej chwili przychodzi mi do głowy to nie przestraszyć się ognia i nie łapać się wówczas za żadną część ciała - podobno wówczas dziecko będzie miało brzydkie purpurowe plamy.
Zaznaczam, że wiele starszych osób wierzy w przesądy, ale my dziewczyny nie musimy.
Życzę miłej zabawy, jak przypomini mi się jeszcze coś to napiszę.