reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Przespać noc całą...marzenie

Kati

Fanka BB :)
Dołączył(a)
14 Marzec 2005
Postów
164
Dziewczyny może któraś z Was ma podobną sytuację. Otóż nie mogę Laury przestawić na mleko modyfikowane. Wypróbowałam już 3 różnych i nic z tego. Jak tylko wyczuje, że to mleko zaraz jest płacz, łzy lecą i rozżalona wpatruje mi się prosto w oczy. Mało tego - nie można nic przemycić nawet w kaszce, bo nie zje i koniec. O dziwo kiedyś zaszła konieczność, że musiała zostać sama z opiekunką i cały dzień była na butli! Ale od tamtej pory mowy nie ma żeby jadła mleko modyfikowane. I co tu zrobić?
Druga sprawa - chciałabym przespać całą noc, tak całkiem normalnie, zasnąć wieczorem i obudzić się dopiero rano. Przy moim dziecku nie jest to wcale takie łatwe. Spróbowałam zmienić jej karmienia i w tej chwili po kąpaniu o 20 zjada kaszkę z jabłkiem i idzie spać. Myślałam, że może to wystarczy na całą noc, ale byłam w błędzie. O 2 pobudka - karmienie, o 5 - pobudka i karmienie. Na dodatek od 3 dni pobudka o 2 wiąże się z nieprzerwaną próbą usypiania Laury, która najnormalniej w świecie, całkowicie rozbudzona bawi się w najlepsze. I ani cyc, ani herbatka nie powodują zaśnięcia. Chodzę jak cień. Pomóżcie.
 
reklama
hej co do tego spania to mam koleżankę która ma córeczke, ona tez ma takie problemy z malą daje jej juz nawet jakieś syropki dla dzieci na spanie i nic z tego ona tez w najlepsze zabawia sie w nocy po prostu niektóre dzieci juz takie są i nic sie na to nieporadzi,bardzo jej wspólczuje bo niewiem co to znaczy noce nieprzespane ,Bartka jak kładę po 20 to pobudka jest przed 00;07 rano niewiem co ci doradzić jest to na pewno bardzo duży problem kiedy kobieta jest niewyspana to jak uwarznie spoglądać na maluszka w dzień jak tylko dowiem sie jak po muc dam na pewno szybko znać
 
Kati, były już takie wątki o spaniu na forum. Poszukaj tam, może znajdziesz dla siebie jakieś rady. Ja na szczeście nie mam problemu ze spaniem, Jero spi mi 12 godzin. Nauczyłam go tego metodą zbliżoną do tej, którą opisują w książce Uśnij wreszcie. Chociaż wcześniej tez nie bylo żle, bo nawet jak się budził, chwilę "pocycał" i znowu zasypiał. Metoda wydaje się dosyć niemiła, i dla dziecka i dla rodziców, ale skuteczna. Wymaga jednak samozaparcia, bo niestety trzeba nastawić się na to, że przez kilka nocy nasze dziecko będzie płakało. Powodzenia!

jerospacer30hz.jpg
 
Ewcik100 jak zmodyfikowałaś te metode??
MI serce pęka jak mi mały płacze , i dlatego nawet nie próbowąłm jej zastosowac.
A mój mały budzi się nieraz kilka razy w nocy , pocyca i zasypia ale co z tego jak musze brac go z łóżeczka i odkładac.
Ba i teraz kolejny problem bo właśnie biore małego zawsze do łóżka i zasypiam , już tyle razy obiecywałam sobie że będę go odkładac , ale przewaznie jestem tak zmęczona że poprostu zapadam w kamienny sen.
 
U mnie to wyglądało tak:
Według ksiązki należy co parę minut podejść na chwilkę do dziecka, przytulić, uspokoic i znowu odejść. U mojego dziecka powodowało to jeszcze gorszy, bardziej rozpaczliwy płacz. Zatem nie podchodzilam wcale. Wówczas mały po paru minutach się uspokajał, płakał ciszej, z przerwami i w końcu zasypiał.
Muszę dodać, że nie należał on do dzieci szczególnie upartych, które potrafią płakac godzinami, więc oboje znieśliśmy to nienajgorzej. Najtrudniejsze byly dwie pierwsze noce. Później Jero nauczył się, że płakanie nic mu nie da, bo i tak mama nie przyjdzie. Jak się budził trochę postękał, posapał i sam zasypiał. I tak jest do dziś. Budzi się w nocy, wierci, ale nie płacze i po chwili sam zasypia.
Gdzieś tu na forum był wątek o stosowaniu rad z książki "Uśnij wreszcie" w praktyce i pamiętam, że niektóre mamy pisały o tym, że ich dzieci, podobnie jak moje, o wiele lepiej znosiły pozostawienie w samotności, a pojawianie się mamy powodowało tylko jeszcze gorszy płacz.
 
kurcze no sama nie wiem czy ja wytrzymam żeby do niego nie pójśc
może kiedyś spróbuje....bo już nie daje rady
 
Na szczęście ja nigdy neimiałam takiego problemu. Olek od małego (jak tylko 1 miesiaca skończył ) spał w swoim łóżeczku. NIGDY GO NIE BRAŁA DO ŁÓŻKA DO SIEBIE. Sam usypia od około 3 mieisęcy i przesypia noc (czasem mleczko jedno w nocy). Nawet jak jest chory to nei wyjmuje go z łóżeczka tylko siedzę koło neigo lub noszę go na rekach.
PZDR
 
ewa26 ja sobie w brode pluje cały czas
że nie utrzymałam małego w łóżeczlu,mówie utrzymałam bo Bartuś spał w łóżeczku tak do 5,6 miesiąca skończyło się w 7 miesiącu dotąd nie wiem jak i kiedy mały zaczoł sypiać z nami
i już nie usypiał sam w łóżeczku
i tak się to ciągnie i z tygodnia na tydzień jest coraz gorzej
!!!!!!!!
 
Agula to może spróbuj go odłozyc? Bedzie pewnei płakał chociaz osobiscie jestem przeciwna takiej terapii szokowej.
Przykro mi nie umiem Ci pomóc. Popytam sie wsród kolezanek które miały ten problem. Powodzenia
 
reklama
agula82 moje dziecko niestety równiez zasypia w moim łóżku, ale to ze względu na miejsce.. przed snem musi troche połazić, porobic fikołki itd. ale po zaśnięciu przenoszę go do łóżeczka - spi całą noc.

ale powiem Ci, że rada EWCI jest słuszna. kiedys byłam bardzo zajeta i nie moglam czekac az "raczy" zasnąć (szalał mi wtedy niemiłosiernie, ale to zazwycaj tak jest - Ty sie spieszysz, a dziecko wręcz przeciwnie) zostawiłam go w łózeczku. płakał, krzyczał, darł się, az wreszcie - zasnął. jest to okrutna, ale dobra metoda...

pozdrawiam wszystkie marcóweczki :)
 
Do góry