reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Przydatne linki

Kornelia,super ta strona :) Tylko ja miałam meteorologię itp. na studiach i mi się przypomniało :( z taką "dziwną" panią mieliśmy.
 
reklama
nie wiedziałam gdze to wkleić i postanowiłam tutaj

Coś o fluorze czego nie przeczytasz w codziennej prasie.
LAURA ORKAN

Fluor jest jednym z głównych składników leków psychotropowych. Wzmacnia ich działanie. Gdy do popularnego leku uspokajającego Valium dodano fluor, powstał środek o silniejszym działaniu, Rohypnol. Inny, niezwykle silny środek uspokajający z fluorem, Stelazinum, jest używany w domach opieki społecznej i w szpitalach psychia¬trycznych na całym świecie.
Międzynarodowy Uniwersytet na Florydzie opublikował raport, w którym stwierdzono, że roztwór fluorku potasu o stężeniu 0,45 ppm wystarczy, by znacznie spowolnić nasze reakcje sensoryczne i umysłowe.

Wszyscy wiemy, do czego używa się fluoru - od lat 50. XX wieku jest cudownym składnikiem past do zębów, dzięki któremu możemy rzadziej chodzić do dentysty. Fluor dodaje się też do wody w kranach, by chronił zęby. Taka jest wersja oficjalna. A jak jest naprawdę?

Po pierwsza - fluor w pastach do zębów chroni zęby u ludzi jedynie do 20. roku życia. l to jedynie wtedy, gdy się go nie przedawku¬je. Faktycznie - potrafi wzmocnić szkliwo zę¬bów, ale zażywany w zbyt wielkich dawkach może jednocześnie spowodować wiele cho¬rób somatycznych i psychicznych.

Słynne akcje fluoryzowania zębów uczniów szkół podstawowych zaowocowały w Wielkiej Brytanii serią procesów sądowych. Okazało się, że u wielu dzieci doszło do przebarwień szkliwa, zęby stały się łamliwe i chropowate. W1996 ro¬ku 10-letni Kevin otrzymał 1000 funtów odszko¬dowania od koncernu Colgate Palmolive. zna¬nego producenta pasty do zębów. U chłopca stwierdzono fluorozę, czyli zatrucie fluorem.

A czy fluor naprawdę w znacznym stopniu chroni zęby dzieci przed próchnicą? Eksperty¬za przeprowadzona na zlecenie Amerykańskie¬go Instytutu Badań Stomatologicznych wyka¬zała, że właściwie nie ma różnicy między liczbą ubytków w zębach dzieci mieszkających na te¬renach objętych fluoryzacją i na nieobjętych.

Gorszy od ołowiu

Niewielu ludzi wie, że fluor tak naprawdę jest trucizną. Często też jest głównym składnikiem leków psychotropowych, a także... trutek na insekty. Opublikowane niedawno badania wykazały, że fluor dodawany do wody może spowodować poważne zaburzenia genetyczne, odwapnienie kości, raka. Jest gorszy od ołowiu! A w Polsce, innych krajach byłego bloku komunistycznego oraz m.in. w Wielkiej Brytanii wodę się od lat fluoryzuje. Wiele krajów demokratycznych nie wprowa¬dziło jednak tego zwyczaju. Dlaczego?

Otóż nikt nigdy nie przeprowadził szczegółowych badań nad skutkami długotrwałego zażywania fluoru.

Owszem, mówi się oficjalnie, że fluor jest bezpieczny, o ile nie przekracza się pewnej ustalonej dawki. Ale jeśli ludzie piją dużo wo¬dy z kranu (nawet przegotowanej), często my¬ją zęby pastą z fluorem (a niezwykle trudno jest kupić inną), to jak mogą być pewni, że wielokrotnie nie przekraczają takiej dawki? Podobnie jest z aspartamem, słynnym słodzi¬kiem bez kalorii. Jest bezpieczny, gdy spoży¬wamy go w niewielkich ilościach. Tyle tylko, że tak wiele różnych artykułów spożywczych go zawiera: soki, wody gazowane, witaminy, cu¬kierki itp. Można się nim nafaszerować po dziurki w nosie, a producenci rozłożą ręce i powiedzą: przecież zawartość aspartamu w naszym produkcie jest dopuszczalna i bez¬pieczna!

Rodzi się pytanie: skoro tak wielu uznanych naukowców od dziesięcioleci próbuje zainte¬resować władze szkodliwością fluoru, to dla¬czego nikt nic nie robi? Kiedy nie wiadomo, o co chodzi, zazwyczaj chodzi o pieniądze, i być może władzę nad ludźmi.


Totalitarna kontrola umysłów

Od początku XX wieku wiedziano, że podawanie ludziom niewielkich dawek fluoru sprawia, że są bardziej ulegli i podatni na manipulacje. Gdy więc podczas II wojny światowej hitlerowcy szukali sposobu, by otumanić więźniów obozów koncentracyjnych, zaczęli podawać im duże dawki fluoru w wodzie pitnej. Produkcję fluoru zlecili koncernowi I.G.Farben z Frankfurtu.

Po zakończeniu wojny do Niemiec przyle¬ciał wysłannik rządu USA, Charles Eiliot Perkins, chemik, który miał przyjrzeć się hitlerowskim metodom kontroli umysłów. Odnalazł on dokumenty stwierdzające, że zanim wybuchła wojna niemiecko-radziecka w 1941 roku, oba totalitarne reżimy wymieniały się informacjami na temat sposobu panowania nad masami. "Bolszewicy uznali dodawanie leków do wody jako idealny sposób na skomunizowanie świa¬ta" - napisał w raporcie. Fluor, nadawał się do tego celu znakomicie - nie dość, że wywoływał w umysłach pożądane reakcje, to jeszcze można było uzasadnić jego użycie tym, że chroni zęby. Z trucizny zrobiono lekarstwo.

Ale to sami Amerykanie rozpropagowali cudowne właściwości fluoru. Fabryki koncer¬nu I.G.Farben jako jedyne nie były bombardowane przez aliantów - pewnie dlatego, że wielu amerykańskich biznesmenów ulokowa¬ło tam duże pieniądze, m.in. rodzina Mellonów. Po wojnie Mellonowie założyli Amery¬kańskie Przedsiębiorstwo Aluminiowe (ALCOA) - a fluor jest toksycznym odpadem przy produkcji aluminium. Coś z nim trzeba było zrobić. ALCOA oraz inne zakłady produ¬kujące fluor sfinansowały badania, z których wynikało, że małe ilości fluoru nie są szkodli¬we dla zdrowia. W raporcie całkowicie pomi¬nięto szkodliwe skutki oddziaływania tej substancji na organizm i mózg ludzki. Natomiast podkreślono zbawienny wpływ na zęby.

W latach 40. XX wieku w kilku miastach USA rozpoczęto fluoryzację wody, a kilka firm za¬częło dodawać tę substancję do past do zę¬bów, i lawina się potoczyła..
 
elwisku ten link z instrukcja do paint nie dziala - BUUUUU
a moze radulkowa wie jak wyciac kawalek zdjecia i wkleic go na biale tlo... proboje w gimp ale umiem tylko ladnie obrysowac a w paint to nawet nie wiem gdzie tego szukac :(
POMOCY!!!
 
W Gimpie, to nie mam pojęcia. Nie znam tego programu. W PSP jest kilka możliwości, najprościej będzie chyba w ten sposób:
- otwierasz swoje zdjęcie
- musisz wiedzieć jaki ma rozmiar, jeśli nie wiesz tego to wchodzisz np w IMAGE - CANVAS SIZE, i tam masz u góry są wymiary twojego zdj
- klikasz na pasku u góry w białą kartkę (albo FILE - NEW) i wpisujesz wymiary jakie ma twoje zdj ( uważaj żeby były ustawione po prawej pixele nie cm), niżej masz okienko COLOR (jeśli jest zaznaczone TRANSPARENT to musisz odznaczyć), klikasz na okienko i wybierasz biały kolor i OK
- ściągnij na pasek to nowe zdj, kliknij na swoje i EDIT - COPY
- otwierasz tło i klikasz na pasku u góry LAYERS - NEW RASTER LAYERS - OK
- EDIT - PASTE AS NEW LAYER
- jeśli nie masz po lewej stronie paska w pionie to uaktywniasz go wchodząc VIEW- TOOLBARS - TOOL
- klikasz na 11 od góry ikonkę (gumka) - uaktywniasz pasek zadań w VIEW - PALLETS - TOOLS
- klikasz na tą gumkę - na pasku w poziomie powinnaś mieć takie małe okienko gdzie zmieniasz sobie grubości gumki
- powiększasz zdjęcia żeby było łatwiej wycierać - VIEW - ZOOM i wycierasz niepotrzebne rzeczy
- czwarta ikonka (krzyżyk ze strzałkami) służy do przesuwania, jeśli chcesz zmienić położenie zdj na obrazie
- SELECTION - SELECT ALL
jakby cos niejasne było to pisz śmiało


 
reklama
Do góry