reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Przyjmę porady i dużo wsparcia - od zaraz!

Dołączył(a)
27 Listopad 2017
Postów
1
Cześć Kochane,
3 tygodnie temu dowiedzieliśmy się z moim chłopakiem, że jestem w ciąży. Dwie krechy jak malowane.
Sytuacja prezentuje się tak: ja mam 20 lat, mój partner 23. Jestem na pierwszym roku studiów, on na 4, już po licencjacie. Mieszkam z mamą i z ojczymem, choć jedynie na papierku, bo większość mojego czasu spędzam jednak w mieszkaniu chłopaka, jako, że mieszka z naszymi przyjaciółmi i czuję się tam swobodniej. Mój ojciec ma dwie córki, 6 lat i 10 ms-c (co mnie z jednej strony uspokaja, z drugiej jeszcze bardziej stresuje).
Nie jest źle finansowo, jak na studentów bardzo dobrze sobie radzimy, bo dostaję od ojca alimenty.
Jedyne co jest dla mnie w tym wszystkim ciężkie, to fakt, że straciłam jedną ciążę.
Rok temu, ta informacja moich rodziców przytłoczyła, ponieważ mój były partner, po wielu miesiącach ukrywania przede mną informacji o swoich sprawach sądowych, zaczął traktować bardzo źle, co oczywiście było przyczyną naszego rozstania. Zdążył zostawić po sobie małą niespodziankę, którą mimo wszystko kochałam nad życie, ale jednak nie dane mi było jej poznać. Rodzicom ulżyło, mi - niekoniecznie, ale trzeba żyć dalej. (zaznaczę tylko, nie usprawiedliwiam się tym - poziom manipulacji tego człowieka był ogromny, a kontrolę nad zabezpieczaniem się, nad wizytami u ginekologa i nad własnym życiem straciłam na długo przed zajściem w ciążę, poprzez zwykłe zastraszanie)
Dla mnie ta ciąża jest ogromnym szczęściem, ponieważ zupełnie inaczej traktuję macierzyństwo po poronieniu. Mój chłopak również się cieszy, bo zawsze o dziecku marzył.
Porady potrzebuję jednej - jak powiedzieć rodzicom i rodzinie? Czy dalej jestem "za młoda" na bycie matką, czy nie jest to tragedia? Przede wszystkim - czy uważacie, że słowa, które kiedyś już usłyszałam "powinnaś się wstydzić swojej głupoty, skoro się nie zabezpieczyłaś porządnie" są adekwatne, czy jednak jest to duża przesada i skoro ja się cieszę, to powinnam w zupełności nie myśleć o tego typu komentarzach?
A i jeszcze jedno. Czy któraś z was jest w stanie poradzić coś na temat studiów i dziecka? Wziąć dziekankę, zaocznie czy co?

Gorąco pozdrawiam i dziękuję z góry za każdą odpowiedź :)
 
reklama
Po pierwsze gratuluję:D !!
Po drugie, jak na razie wstrzymaj się z informowaniem rodziny; przynajmniej swojej po swoich przeżyciach.
Kolejna rzecz ciąża to NIE GŁUPOTA! To cud, więc jak usłyszysz taki tekst to olej to, albo powiedz parę "miłych słów".
Wierz mi, Twój wiek jak dla mnie jest idealny na ciążę...sama chciała bym cofnąć czas i w tak młodym wieku urodzić;) teraz pyknie mi 31 lat a czuję się jak matka geriatryczna;(

Co do studiów, to powiem że nie wiem. Bratowa dopóki mogła to chodziła na studia a później chyba jakiś urlop wzięła. Nie wyznaje się.
 
Hej! W pierwszą ciążę zaszlam mając 23 lata. Byłam na ostatnim roku magisterki. Studiowałam zaocznie i cały semestr chodziłam na zajęcia. Urodziłam 1.02 i na uczelni wystosowałam specjalne pismo, nie musiałam jeździć na zajęcia tylko na egzaminy i zaliczenia. Jeździł ze mną mąż i masz synek a ja między zaliczeniami chodziłam do nich by małego nakarmić ( był na cycusiu). Tak to wyglądało u mnie. Moja rodzina też nie zadowolona. Mimo, że byłem już po ślubie i mieszkaliśmy sami w mieszkaniu po babci. Nie ma co się gadaniem rodziny przejmować. Ważne,że Wy jesteście szczęśliwi a rodzina z czasem się oswoi z sytuacją. Tak było u mnie. Często takie gadanie wynika z troski. Jak dacie sobie radę. Przyjemniej tak było u mnie.
 
Po drugie, jak na razie wstrzymaj się z informowaniem rodziny; przynajmniej swojej po swoich przeżyciach.
Kolejna rzecz ciąża to NIE GŁUPOTA!
Otóż to. Ja bym się wstrzymała do czasu uregulowania spraw na uczelni. Rodzice w emocjach często plotą takie głupoty, a jak wnuczek czy wnuczka się pojawi to nie potrafią oderwać oczu.
Co studiujesz? Czy masz możliwość układania sobie planu? Najlepiej byłoby udać się do prodziekana ds. studenckich i przedstawić sytuację. Oni tam mają najlepszą wiedzę co do zasad na uczelni. Może warto poprosić o indywidualny tok studiów? Dziekanka to powinna być ostateczność. Na moim roku było kilka studentek w ciąży i studiowały dziennie. Po prostu dogadywały się z prowadzącymi ćwiczenia.
 
Jeśli teraz zaszłaś w ciążę to urodzisz jeszcze w przerwie wakacyjnej- o tyle łatwiej będzie Ci coś ustalić na uczelni. Polecam przejście na studia zaoczne jeżeli tylko istnieje taka możliwość. Partner czy dziadkowie mogą się zająć maleństwem podczas weekendów a Ty skończysz studia :) ja proponuję powiedzieć rodzinie kiedy wy już będziecie mieli swój plan na życie - w ten sposób rodzice nie beda musieli się martwić co dalej a wy przedstawicie się w świetle dojrzałych osób z planem na przyszłość :) no i gratuluję. To na prawdę nie jest żadną tragedia urodzić dziecko w wieku 20 lat. Jesteś dalej bardzo młoda ale najważniejsze to teraz wszystko przemyśleć i cieszyć się maleństwem.
 
Bycie mamą w wieku 20lat to świetna rzecz! Jak przypomnę sobie ile miałam sił i energii w tym wieku to łezka się kręci. Jak to człowiek zarywał noce a potem szedł na uczelnię i pisał egzamin.
Ja pierwsze dziecko miałam w wieku 25 lat i już w tym wieku zarywanie nocy przez płacz dziecka stało się nie lada wyzwaniem, byłam wykończona... Teraz jestem w kolejnej ciąży w wieku 27 i czuję się już tak zmęczona że nie wiem co będzie jak się dzidzia urodzi (choć u mnie to kwestia walki z bólem bo mam problem z nerką).
Jeśli uważasz że jesteście pewni że sobie poradzicie to nie masz się co martwić na zapas. A rozmowę z rodziną odłóż na później, tak jak dziewczyny piszą - kiedy ogarniesz sobie kwestię studiów i planów na dalsze życie. Jeśli się zbulwersują że późno im mówisz to odpowiesz im prawdę czyli- byłaś zawiedziona ich reakcją przy poprzednich wydarzeniach więc niech się nie dziwią że do nich z tym nie przyszłaś. Uświadom ich że jesteś dorosła i nie potrzebujesz "ochrzanu" jak jakaś smarkula, tylko przede wszystkim wsparcia!
Ja przy pierwszym dziecku kończyłam studia i trzy razy odkładałam obronę magistra, ale w końcu się udało ;) więc i Ty sobie poradzisz ;)
 
Trzymam za Ciebie kciuki !
20 lat to piękny wiek ! Poradzisz sobie ze wszystkimi przeciwnościami losu, bo jesteś młoda i silna ! Zgadzam się z wypowiedzią mojej poprzedniczki , jesteś dorosła! Masz prawo do samodzielnych decyzji i nawet do popełniania błędów :) ale akurat ciąża to nie błąd :)
To Twoje życie , przeżyj je najlepiej jak możesz :)
Ze studiów nie rezygnuj , przejdź na zaoczne albo może uda Ci się zorganizować
indywidualny plan zajęć. Powodzenia ! Nie jesteś sama :)
 
Autorko;) jeszcze dodam u mnie w rodzinie jest ciocia, która urodziła w wieku 16 lat blizniaki:) i z marzeń i nauki nie zrezygnowała. Mogę jej tylko pozazdrościć, ze w wieku 36 lat ma chłopaki odchowane już itd:)) A korzysta na maksa z zycia dalej:)
 
reklama
i to jest właśnie niesamowite, ja sobie kiedyś tak pomyślałam, że to co nas w życiu spotyka zawsze jest po coś i skoro się coś dzieje, nawet trudnego to sobie poradzimy ! ja w to wierzę <3
 
reklama
Do góry