reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Przyszła mama a jedzenie w mieście

reklama
Na miescie w sensie fast foody? Jesli tak to ja miałam ogromna ochote na pizze wiecznie i jadłam owszem raz na jakis czas
 
a Laurana jaka była twoja dieta przed a jaka w czasie ciązy ?
wydaje mi sie ze 8 kilo to strasznie mało bo powinno sie minimum 12 tak mi lekarze mowili bo matka musi umieć czymś wykarmić swoje dziecko a ty 8 kilo miałaś na plusie z czego z 2 kilo wody 3-4 dziecko to masz kilo tłuszczu a wiec nie za dużo z czego jeszcze u większości kobiet ten ostatni kilogram to siara i mleko zbierająca sie w piersi do porodu - ale sa rożne kobiety i maja rożne podejścia. kolezanka zaszła w ciaze i sie w niej odchudzała tez przytyła 10 kilo ale co z tego jak jej dziecko jest chore bo w czasie ciąży płod nie dostawał tego czego sie domagał, choroba wyszla po 3 latach , wczensiej były tylko jakies sygnały ktore każdy lekarz bagatelizował
Ja przytyłam 25 kilo do figury wróciłam po 9 tygodniach sprzed ciazy

wracajac do tematu na miescie jadłam ale w restauracjach nie w fast foodach
 
W pierwszym trymestrze to nie mogłam patrzeć na jedzenie a o dziwo frytki albo hamburger wchodziły bardzo gładko :) Nie żebym je jadła cały czas ale jak miałam okazję to sobie kupiłam bo wychodziłam z założenia lepiej zjem to niz nic innego. Teraz już normalnie jem i z fastfoodów raczej zrezygnowałam.
 
Hah, mnie w drugim miesiącu naszło na fast fooda i mąż oczywiście mnie zabrał. Potem był sprint do domu, żeby jeszcze szybciej oddać to, co zjadłam;) I od tamtej pory ze dwa razy za mną chodziła ochota. I niestety na pizzę też mam za często ochotę, ale zaraz obok na warzywa - warzywa same, bez sosu, z sosem, mogłabym jeść i jeść.
 
a Laurana jaka była twoja dieta przed a jaka w czasie ciązy ?
wydaje mi sie ze 8 kilo to strasznie mało bo powinno sie minimum 12 tak mi lekarze mowili bo matka musi umieć czymś wykarmić swoje dziecko a ty 8 kilo miałaś na plusie z czego z 2 kilo wody 3-4 dziecko to masz kilo tłuszczu a wiec nie za dużo z czego jeszcze u większości kobiet ten ostatni kilogram to siara i mleko zbierająca sie w piersi do porodu - ale sa rożne kobiety i maja rożne podejścia. kolezanka zaszła w ciaze i sie w niej odchudzała tez przytyła 10 kilo ale co z tego jak jej dziecko jest chore bo w czasie ciąży płod nie dostawał tego czego sie domagał, choroba wyszla po 3 latach , wczensiej były tylko jakies sygnały ktore każdy lekarz bagatelizował
Ja przytyłam 25 kilo do figury wróciłam po 9 tygodniach sprzed ciazy

wracajac do tematu na miescie jadłam ale w restauracjach nie w fast foodach


Jakie podejście? To, że ktoś zamienia frytki, słodycze....puste węglowodany nie oznacza,że głodzi dziecko:) Nie ilość spożytego pokarmu, a jego jakość świadczy o właściwościach odżywczych. To,że kobieta tyje 20 kg nie oznacza, że dostarczała prawidłowe składniki odżywcze dziecku...proste. Przede wszystkim nie ma minimum, które musi przytyć kobieta...to jest zdanie dwóch lekarzy, do których chodziłam w ciąży. Przez pierwszy trymestr nie tyje się z reguły dużo...a jeśli już to nie jest efekt ciąży,a naszego opychania się wszystkim co pod rękę wpadnie...bo tłumaczymy sobie, że jemy za dwoje...tymczasem nie wiem czy Wiesz o ile kalorii zwiększa się zapotrzebowanie kobiety w pierwszym trymestrze? o porządną kanapkę...

Ziemniaki dość często zamieniałam na ciemny ryż, makaron też ciemny....pieczywo z przewagą żytniego z jakimiś dodatkami typu dynia, słonecznik...ogólnie to były to produkty, która zawierały o wiele więcej wartości odżywczych niż te, z których częściowo zrezygnowałam... słodycze to tylko najzwyklejsze herbatniki...żadnej czekolady, batonów....dużo ryb...olbrzymia ilość warzyw i owoców...zrezygnowałam z pizzy, kebabów itd. ...zdarzyło mi się w zjeść kilka cheesburgerów w Macu i raz frytki...czasami kotlety bez panierki,a tylko ziołami posypane...Ogólnie odżywiałam się zdrowo, a nie opychałam się czymś co kalorii ma dużo, a wartości odżywczych niewiele...Żeby było jasne...nie ograniczałam posiłków,bo jadłam ich 6 czy 7 dziennie...ostatnie ok 22-23...nie odchudzałam się jeśli to o to Tobie chodziło,bo mi nawet dodatkowe kilogramy nie mogły zaszkodzić,bo jestem osobą szczupłą...po prostu odżywiałam się wartościowo i zdrowo...Jak tylko zaszłam w ciążę miałam założenie,że będę starała się dostarczyć dziecku jak najwięcej wartościowych składników...po to żeby zdrowo rosło:) W połowie ciąży i tak okazało się,że miałam lekką cukrzycę ciążową,więc dobrze się złożyło...chociaż cukier miałam niski i mogłam sobie na wiele pozwolić nie robiłam tego...Mój synek urodził się zdrowy, silny...56 cm...3700waga, urodzony naturalnie...ja w pełni sił...W tej chwili mój synek kończy 5 miesięcy, a ubranka nosi na 9-12:)
Zawsze mi lekarza powtarzali,że przyrost mam prawidłowy...a,że nie miałam 10 kg tłuszczu...co cóż..raczej to chwalili,że dziecko zdrowo się odżywia.

A tak z ciekawości...jaka to choroba, która wyszła po 3 latach i jest skutkiem niedożywienia w ciąży..? Na czym polega i jak się nazywa?
 
oj jak ja bym chciała przytyć tylko 8 kg :) W pierwszej przytyłam 25 kg a młody urodził się w 41 tc malutki i chudziutki (2850 i 49 cm). Z czego to wynikało - nikt z lekarzy nie wie, ciąża przebiegała książkowo!!! A te kg zostały dla mnie jedynie... A młody wyrósł i jest zdrowy jak ryba, fakt , że nadal szczupły :) ale to też dobrze - zawsze lepiej w tę stronę :p

Rzadko można spotkać niedożywione dzieci - są to zwykle dzieci alkoholiczek i palaczek - takie jest moje zdanie. Przy normalnym trybie życia dziecko zabiera od matki to co jemu jest potrzebne - nawet jej kosztem- co widać po naszych badaniach krwi (często spotykany niski poziom żelaza!). Natura jest mądra a "baby" takie jak ja co tyle tyją robią tylko sobie kłopot po ciąży. No ale ja nie zawsze umiem sobie odmówić jakiejś pyszności :pPP i to dlatego. Mój wybór i mój kłopot po porodzie.... :D

PS. Do wagi sprzed I ciązy nie wróciłam :/ teraz też wcale nie jest lepiej - fakt, że przytyłam mniej ale przed ważyłam więcej - dobiję pod koniec do 75kg przy 171 cm wzrostu. Nie tragedia ale szczycić się nie ma czym :pPP


Jeżeli chodzi o jedzenie na mieście- byłam raz w McD i dwa razy na pizzy.... raczej wolę restauracje :D

Toż moje zdanie na ten temat :)
 
reklama
Do góry