reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Przyszli Ojcowie - a dzieciaczki w brzuszkach

bpcianek22

Aktywna w BB
Dołączył(a)
23 Wrzesień 2005
Postów
74
Dziewczyny właśnie jak zachowują się wasi mężowie w stosunku do waszych brzuszków?
Mój nie tylko uparcie twierdził od początku że to będzie kobietka, ale gdy tylko może to głaszcze, i masuje brzuszek, a wieczorem nawet rozmawia z naszą córeczką :). On poprostu oszalał na jej punkcie - i nawet czasami poświęca więcej czasu dla niej niż dla mnie, ale najogólniej fajnie to wszystko wygląda :)
 
reklama
Mojemu trudno było pojąć, że w środku siedzi mały człek, dopóki nie obejrzał dvd z USG. A jeszcze jak doweidział się, że będzie córka....Oj. NBardzo fajnie. Rozmawia z nią. Wychodząc do pracy żegna się a wracając wita. Wieczorem rozmawia dając ojcowskie rady-jest wspaniale. Nawet film z usg wział do pracy i wszystki pokazywał. No i nasz Maja na drugi dzień dostała prezenty :)
 
No to u mnie jest zupełnie inaczej i nawet troche wam zazdroszcze bo ja jestem raczej romantyczką ;).
Poprzednio raczej go słabiło na widok mojego brzucha i dosłownie musiałam go zachęcać żeby poczół ruchy Wiktorka, teraz już troche inaczej, ale bez większego entuzjazmu, po prostu tak już ma, nie jest taki uczuciowy i inaczej to odbiera, nie przywiązuje do tego wagi :(, ale wiem że bardzo kocha Wikusia i drugie dzidzi, a nawet czasem jest nadopiekuńczy.
 
u mnie bylo tak ze w pierwszej ciazy moj jakos niebardzo mogl sobie wyobrazic ze w srodku jest dzidzia i musialam go zachecac do glaskania brzuszka za to gdy zobaczyl mala po porodzie to po prostu oszalal na jej punkcie to jego oczko w glowie i ze smutkiem musze przyznac ze dla mojej corci tez on jest najwazniejszy jest naprawde dobrym tata pomimo zabiegania zawsze ma dla niej czas razem sie bawia czyta jej ksiazeczki na dobranoc i jak by mogl dakby jej gwiazdke z nieba ;)
do tej ciazy jakos bardziej dorosl sam dotyka brzucha i jes bardzo czuly ale bez przesady nie jest osoba zbyt wylewna jednak obserwuje inne podejscie niz przy paulince moze bardziej dorosl nie wiem sama ;D
 
Ja uwielbiam jak nasz Tatus w nocy ni stad ni z owad klazie raczke na brzuszku nawet jak sie kapie to specjalnie przychodzi wymasowac brzuszek gabeczka to jego drugie dziecko wiec wszystkie rozumy zjadli strasznoie chodzi z tego powdu dumny i blady wczoraj powiedzial z lazami w oczkach ze nie moze sie doczekac jak sie synek urodzi(diagnoza potwierdzona) :laugh: :laugh:
 
Dorotak nie dziwny tylko inny ;) nie każdy jest taki wylewny. Znałam ojców co niby szaleli na punkcie dzieciaka jak było w brzuszku a potem nie mogli znieśc jego płaczu po nocach, albo brzydzili się kiedy mieli zmienic pieluche z ... zawartością. Najważniejsze aby był stały i abyśmy zawsze mogły na swojego partnera liczyc. Mój mąż dzięki Bogu nie żegna się z brzuszkiem przed wyjsciem do pracy bo by musiał mnie wcześnie budzic za co jestem mu wdzięczna :D. Czasem pogłaszcze brzuszek, czasem sobie porozmawia ale narazie prosiłam żeby jak nasza córka nie śpi nie mówił mój synuś do brzuszka bo dziadkowie mają miec niespodziankę i jak mała będzie wiedziała że będzie braciszek to się wygada przed dziadkami ;D. Mój mąż może nie jest zbyt wylewny ale dużo mi pomaga zwł. ostanio częsciej myje i kąpie córkę, zawsze do niej wstaje w nocy kiedy się mała obudzi pomimo że to on musi wcześniej wstawac rano. Może ON nie okazuje za bardzo emocji ale wiem, że jest szczęśliwy że teraz bedzie syn i będziemy mieli parkę. I pamiętam też jego oczy, smutne pełne bólu kiedy miałam poronienie i wyszłam po USG i oznajmiłam mu że niestety nie jestem już w ciąży.
 
Jasne, że faceci są różni. I rzeczywiście ważne jest, by spełniali się, jako ojcowie po przyjściu dziecka na świat a nie przed ;)
Kiedy poznałam mojego męża (nadmieniam, że przez Internet), na zdjęciu, na którym zobaczylam go po raz pierwszy, dźwigał "na barana" 2-letnią dziewczynką. Okazała się jego chrześnicą. Jak mam okazję zaobserwować jak się bawi i zajmuje dziećmi, to aż się miło robi. Myślę, że do naszego wystarczy mu zapału i cierpliwości. Z racji zawodu zainteresowanie moje wzbudzają nie tylko dzieci z rodziny ( w przeciwieństwie do mojego męża), ale obserwuję u niego zdecydowanie większą cierpliwość, niż sama posiadam...
 
Pola z pewnością mąż otoczy wasze dziecko wyjątkową, inną miłością, tego nie da się określić, to takie małe cudo obojga rodziców.
A co do zachowania męża w czasie ciąży to macie rację, wiem po sobie, teraz nie jest wylewny i sama przykładam jego rękę do swojego brzucha :p, ale widze jak bardzo kocha Wiktorka, to takie jego oczko w głowie i wszystko co robimy to dla niego. Bo przecież, co to by było za życie bez dzieci?

;) :laugh: :laugh:
 
reklama
Mój ostatnio robi tubę z rąk i przez nią rozmawia z Mają. Puka w brzuch i czeka na reakcje, ale ponieważ jest (w tym względzie) niecierpliwy, więc nie zawsze da dziecku czas na odpukanie i naciska w inne miejsce:) hihihi. Choć i tak uważam, że kotu poświęca więcej czasu niz naszej córce...
 
Do góry