reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Przyszli Tatusiowie

Blanes

Czerwiec 07', Styczeń 10'
Dołączył(a)
10 Październik 2006
Postów
1 512
Miasto
Kraków
Dziewczyny napiszcie jak się sprawują wasi mężowie, narzeczeni itp?
Są pełni wyrozumiałości czy też urządzają wam trening survivalowy, tak jak mój na przykład :p. A może są zazdrośni o wasze zaangażowanie w sprawy ciąży? W końcu tracą centralną pozycję, przestają odgrywać pierwsze skrzypce w absorbowaniu naszej uwagii ;P
Strasznie ciekawi mnie też czy dobrze znoszą wasze pierwsze objawy ciąży (czyt. jędzowatość) :D

piszcie....piszcie.....
 
reklama
Mój męzulo stracił swoją pozycje juz 2 lata temu ale przyznam ze przezywalismy ciąze razem, teraz zresztą tez choc wiadomo druga ciąza to juz troche inaczej...ale jest baaaardzo wyrozumiały i widze ze pomaga mi jak moze...a co do jedzowatosci to u mnie to chyba nie objaw ciązy a charakteru :-p ;-) i nawet dzis usłyszałam ze nie bedzie się ze mną kłócił bo mu się to nie opłaca , bo i tak wyjdzie ze to jego wina.
 
U mnie jest bardzo podobnie, tzn też mam charakterek wiedźmy :), ale muszę przyznać, że mogłam się bardziej opanować kiedy Fasoli nie było. Teraz to jestem jak bomba zegarowa :p. Niestety mój narzeczony też nerwowy i narazie to wychodzą z tego kłótnie, heh nawet pomimo takich sugestii jakie mu podesłałam w tym linku :( https://www.babyboom.pl/ciaza_i_por...one_w_ciazy_i_przezyc_czyli_grupowicze_o.html
 
ja to z tych co maja trening:wściekła/y: Moj sie chyba boi, ze straci pozycje...Oj sa klotnie i to niezle, nawet nie tyle z moich humorow wynikajace, co z faktu, ze stalam sie mniej wyrozumiala. Zaczelam troszczyc sie o siebie tak samo jak kiedys o meza:wściekła/y: Czasem mam wrazenie, ze to on ma fochy w nosie a nie ja:baffled:
 
Mój już to przechodził, ale chyba się starzeje i coraz ciężej mu niektóre rzeczy przetrzymać. Niestety ze względu na całodniowe mdłości nie mam póki co ochoty na "fiki-miki" i najchętniej poszłabym spać już o 19-tej razem z córcią. A on się dąsa że nie ma żony tylko wieloryba w łóżku. Mam nadzieję że po 1-szym trymestrze mi przejdzie.
Do tego, ponieważ nie należę do osób najszczuplejszych, już przewiduje że dojdę do wagi "młodej jałówki" (dobrze że nie starej krowy!).
Ale mimo małych fochów bardzo pilnuje żebym dbała o siebie i już toczy poważne rozmowy z brzuchem. Bardzo się cieszy, bo zawsze chcieliśmy mieć dwójeczkę.
 
Mój "przyszły Tatuś" jest przeuroczy. Ciągle chce się przytulać do brzuszka a jak już mu się uda to mruczy: kocham Cie Brzuszku.
Podejrzewam że wszystko przez to że ja na co dzień jestem zmierzła a teraz mi chwilowo przeszło :-D
 
moj mezus tez jest wyrozumialy i czasem zmywa za mnie czy gotuje obiad choc przychodzi po 10 godzinach pracy. ja moge sie ciagle przytulac do niego i przytulac - musze chyba nadrobic bo w poprzedniej ciazy on byl tutaj a ja w Polsce i baaardzo mi brakowalo przytulanek za to mialam humory. teraz nie mam humorkow ale moge rozryczec sie na zawolanie jak cos powie nie tak hehe. teraz raczej on ma czasem humorki - czytalam kiedys o facetach ze maja objawy ciazy gdy ich partnerki sa w ciazy (rzadkosc ale jednak) hihi. jak Wasi?
 
Mój Ukochany to nawet nie wiem czy ma humorki bo jest strasznie zagrypiony i chodzi taki borok. A mimo to lata za mną żebym przez przypadek czegoś nie podniosła. A raniutko robi mi kanapeczkę żeby mi nie było niedobrze. I ciągle się tuli :tak: Uwielbiam go!
 
Farciara :) u mnie się niewiele zmieniło jeśli chodzi o funkcjonowanie w domu (sprzątanie i gotowanie), dalej robie prawie wszystko sama :(
 
reklama
No i stalo sie to czego sie po cichu obawialam:wściekła/y: Moj maz zaczal bac sie seksu:szok: - boi sie ze uszkodzi fasole i na nic moje tlumaczenia:wściekła/y: Musze mu jakos do rozsadku przemowic, bo przeciez nie bede zyc w celibacie tyle miesiecy:szok:
 
Do góry