dominiczka87
Sierpniowa mama 2009
Witam,
mam problem, co prawda nie z dziedziny prawa pracy, ale mam nadzieję, że podpowie mi Pani czy idę w dobrym kierunku :-)
W ub r. podpisałam z firmą ubezpieczeniową umowę na OC, AC, NNW I Asistance, płatność rozłożona na 4 równe raty. Rata 4- 562,75 z terminem płatności do 29.06, nie było mnie wtedy w domu wiec wpłaciłam pieniądze 24.07.
Dnia 10.08 dostałam wezwanie do zapłaty ale uznałam je za nieważne, skoro wpłaciłam pieniążki. W październiku na 4 dni przed końcem polisy wybrałam się do pośrednika, ponieważ nie dostałam dokumentów przedlużających ubezpieczenia. Wtedy okazało się, że ubezpieczyciel nie ma odnotowanej mojej wpłaty i z dniem 13.07 rozwiązał mi umowę o świadczenia dodatkowe "(AC, NNW I Assistance), oczywiście nie informujac mnie o tym.
Wtedy też odezwała się "kancelaria prawna"- windykator, który chce z nasściagnąć 170 zł za OC.
Pośrednik wysłał ubezpieczycielowi scan odcinka wpłaty i zrobił zgłoszenie o zwrot nadpłaty (żeby z 562,75 odliczyli sobie te 170 zł za OC a resztę mi odesłali pocztą), po 7 dniach sprawa miała się wyjaśnić. BYło to 24.10. Dzwoniąc i dowiadując się czy sprawa została wyjaśniona, okazało się, że zwrot został przekierowany do weryfikacji, a konsultantka dokonała jeszcze 1 zgłoszenia o zaksięgowanie pieniędzy.
Na dzień dzisiejszy ubezpieczyciel dalej twierdzi, ze nie ma pieniędzy na koncie (zależy z kim się rozmawia bo niektóre Panie twierdzą, ze mają świeżą wpłatę z ubiegłego tygodnia w wysokości 262,75). Wysyłałam już scan pokwitowania dla odbiorcy z pieczątką pośrednika u ktorego wpłacałam, również wysyłałam scan potwierdzenia przelewu z konta pośrednika z pieczątką banku.
Dzwoniąc ciągle słyszę, że "nie ma odpowiedzi", "jak będą coś wiedzieć to zadzwonią" itd.
W październiku byłam pewne, ze pewnie doszło do pomyłki 1 cyferki w nr konta bankowego i sprawa szybko się wyjaśni dlatego też podpisałam kolejną umowę z tym ubezpieczycielem (teraz sobie pluje w twarz) i na koniec grudnia mam termin kolejnej raty, który obecnie jest mniejszy niż to co oni mi są winni.
Mam dosyć czekania aż rozwiążą tą sprawę, tym bardziej, że ciagle dostaję pisma albo smsy z tej pseudo kancelarii prawnej....
pomyślałam, że napiszę pismo, żeby wyjaśnili sprawę do 10.12 a jeśli nie to sprawę zgłaszam do prokuratury o przywłaszczenie pieniędzy...tylko właśnie nie wiem czy to będzie pod ten paragraf podlegać?
proszę o pomoc,
z góry dziękuję
mam problem, co prawda nie z dziedziny prawa pracy, ale mam nadzieję, że podpowie mi Pani czy idę w dobrym kierunku :-)
W ub r. podpisałam z firmą ubezpieczeniową umowę na OC, AC, NNW I Asistance, płatność rozłożona na 4 równe raty. Rata 4- 562,75 z terminem płatności do 29.06, nie było mnie wtedy w domu wiec wpłaciłam pieniądze 24.07.
Dnia 10.08 dostałam wezwanie do zapłaty ale uznałam je za nieważne, skoro wpłaciłam pieniążki. W październiku na 4 dni przed końcem polisy wybrałam się do pośrednika, ponieważ nie dostałam dokumentów przedlużających ubezpieczenia. Wtedy okazało się, że ubezpieczyciel nie ma odnotowanej mojej wpłaty i z dniem 13.07 rozwiązał mi umowę o świadczenia dodatkowe "(AC, NNW I Assistance), oczywiście nie informujac mnie o tym.
Wtedy też odezwała się "kancelaria prawna"- windykator, który chce z nasściagnąć 170 zł za OC.
Pośrednik wysłał ubezpieczycielowi scan odcinka wpłaty i zrobił zgłoszenie o zwrot nadpłaty (żeby z 562,75 odliczyli sobie te 170 zł za OC a resztę mi odesłali pocztą), po 7 dniach sprawa miała się wyjaśnić. BYło to 24.10. Dzwoniąc i dowiadując się czy sprawa została wyjaśniona, okazało się, że zwrot został przekierowany do weryfikacji, a konsultantka dokonała jeszcze 1 zgłoszenia o zaksięgowanie pieniędzy.
Na dzień dzisiejszy ubezpieczyciel dalej twierdzi, ze nie ma pieniędzy na koncie (zależy z kim się rozmawia bo niektóre Panie twierdzą, ze mają świeżą wpłatę z ubiegłego tygodnia w wysokości 262,75). Wysyłałam już scan pokwitowania dla odbiorcy z pieczątką pośrednika u ktorego wpłacałam, również wysyłałam scan potwierdzenia przelewu z konta pośrednika z pieczątką banku.
Dzwoniąc ciągle słyszę, że "nie ma odpowiedzi", "jak będą coś wiedzieć to zadzwonią" itd.
W październiku byłam pewne, ze pewnie doszło do pomyłki 1 cyferki w nr konta bankowego i sprawa szybko się wyjaśni dlatego też podpisałam kolejną umowę z tym ubezpieczycielem (teraz sobie pluje w twarz) i na koniec grudnia mam termin kolejnej raty, który obecnie jest mniejszy niż to co oni mi są winni.
Mam dosyć czekania aż rozwiążą tą sprawę, tym bardziej, że ciagle dostaję pisma albo smsy z tej pseudo kancelarii prawnej....
pomyślałam, że napiszę pismo, żeby wyjaśnili sprawę do 10.12 a jeśli nie to sprawę zgłaszam do prokuratury o przywłaszczenie pieniędzy...tylko właśnie nie wiem czy to będzie pod ten paragraf podlegać?
proszę o pomoc,
z góry dziękuję