reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Psy, koty i inne zwierzaczki w domach ciężarówek...

Alka1106

Fanka BB :)
Dołączył(a)
7 Czerwiec 2011
Postów
2 112
Miasto
Poznań
Kochane zakładam ten wątek, żeby poznać Wasze zdanie na temat zwierząt domowych w ciąży i później... Nie chodzi o to, że boję się jakiej choroby - sama mam pieska - West Highland White Terier - kochany jest i jestem strasznie do niego przywiązana. Jednak jest to pies, którego absolutnie nie dało się wychować. Ma charakterek skubany i robi niestety duuuużo hałasu. Nie chciałabym go absolutnie nigdzie oddawać, ale zastanawiam się jak będę sobie z nim radzić, gdy na świat przyjdzie maleństwo. Jakie Wy macie w tym temacie doświadczenia i obawy??
 
reklama
Ja posiadam rudego kocurka 5 letniego (nie wychodzący) i dużego 5 letniego pieska. Nie powiem żebym się nie przejmowała jak to będzie jak maleństwo przyjedzie na świat. Nie zamierzamy pozbywac się zwierząt i jak dla mnie jesli nie będzie komplikacji to wszystko kwestia zmiany przyzwyczajeń które trzeba zacząć wprowadzac jak najwcześniej. Mam o tyle komfortową sytuację że mieszkamy w domku więc wiosna - lato psika siedzi na dworku tylko na noce przychodzi do domu chociaz tez nie zawsze. My zaczeliśmy juz wprowadzac zmiany polegające na zakazie bezwzględnym wchodzenia zwierząt do naszej sypialni i przyszłego dziecinnego pokoju. Innych problemów z nimi nie mamy. Ja nie dotykam się do kuwety kota robie im tylko jedzonko. Oczywiście więcej czasu będzie trzeba poświęcać na sprzątanie ze względu na sierść zwierzaczków ale jestem dobrej myśli.
 
My mamy 4 psy. Owczarki szetlandzkie. Generalnie są pozytywnie nastawione do dzieci. Troszke nieufne do dorosłych i szczekają bardzo duzo. Odrazu jak wrocilismy ze szpitala polozylismy Nikosia należaczku i to był ich moment poznania. Polizaly go, powachaly i poszły:) Nie odseparowywalismy ich od małego. Jedynie miejsc gdzie nie mogły być to łózko nasze i mata edukacyjna. Nawet jak mlody spał to szczekały, biegaly i nie przeszkadzalo mu to. Przyzwyczaił sie ;)
 
Ja tez mam pieska ktory ma juz 13lat prawie wiec jestem do niego niesamowicie przywiazana. I chyba najwiekszy problem bedzie z jego sierscia , ale trzeba bedzie po prostu bardzo czesto zamiatac albo odkurzac. Tak to zadnych innych problemow nie widze;) Za to moj Ł strasznie problemowy jest w tym temacie:/
 
Marciaa no to mnie trochę uspokoiłaś. Ja przyzwyczaiłam się do latajacych mi nad głową i strasznie hałasujących F-16 to moje maleństwo przyzwyczai się do szczekającego pieska :) Life is life ;)
 
Ja mam psiaka, 8 letniego, pupilka wszystkich w domu:) Bywa trochę niegrzeczny i nieposłuszny, mam tylko nadzieję, że jak dzidzia przyjdzie na świat to się będzie potrafił zachować jak należy.
 
Czesc dziewczeta:) Ja mam ośmio letnią mieszankę yorka z maltańczykiem :) Nasze domowe cudo :) Kocham go całym sercem i na pewno bym go nigdzie nie oddała.Daję mu buźki i z nim śpię. i choc miałam zamiar sie ograniczyc to nie potrafie go nie cmokać.
 
to chyba sie wylamie:-p
ja mam uwielbienie do gryzoni i zajeczakow
w obecnej chwili w domu posiadam 2 szczurze panie


a co do lotnisk -6 km ode mnie mam lotnisko cywilno/wojskowe, nie zwracam na samoloty uwagi
 
reklama
Ja mam Kotkę 10 miesięczną . miała być taka nasza pierwsza dzidzia a tu już prawdziwa w drodze:p o toksoplazmoze się nie boję, ale chwilowo nie daję jej surowego mięsa. Boję się tylko jak ona będzie się zachowywac jak dziecko juz będzie, bo ona sobie po nas skacze, jak ma ochotę i nie jest specjalnie wrażliwa.wszędzie musi ciekawski noc wsadzić i mogłaby dziecko podrapać. a kto ją tam wie, czy ona nie da rady do łóżeczka wskoczyć, bo sobie wymyśli, że tam chce spać
 
Do góry