reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

puk puk...czyli nocne wędrówki małych ludków do łóżka rodziców!!

atfk

MAMA DO KWADRATU
Dołączył(a)
26 Październik 2007
Postów
5 592
Miasto
zach-pom
:rofl2: czy zdarza sie Waszym pociechom wędrować w nocy do waszego łóżka??moja Kajulka ostatnio coraz częściej po omacku przychodzi do drugiego pokoju czyli do nas ,staje przy łóżku i wymyslajac jakis pretekst wskakuje pos kołdre...hihi
jak to jest u was??i jak sobie ewentualnie z tym radzicie??
 
reklama
atfk, Przemko też tak czasami wędruje do naszego łóżka. Zaczął tak gdzieś półtora roku temu (miał wtedy około 2,5 roku) jak byłam w drugiej ciąży. Pozwalam mu się przytulić do nas i od razu zastrzegam, że zaraz wraca do swojego łóżka. Na początku protestował, a teraz często sam po chwili mówi, że już wraca do siebie. Jak zaśnie, to go wynosimy. Jak Milenka sie urodziła to się jeszcze trochę buntował, bo czasami spała z nami. Zwłaszcza jak miała ciężką nockę, albo jak mi się przysnęło przy karmieniu.
 
U nas od jakiegos czasu też jest ten problem. I Kuba przeważnie zostaje z tatusiem w sypialni a ja idę do niego na łóżko. wiem że nie jest to najlepszy sposób, ale cóż...
 
No niestety u nas ten problem istnieje od pol roku. Wczesniej nie bylo nocnych wedrowek, teraz prawie kazdej nocy lub wczesnym rankiem do nas przychodzi. Nie wpadlismy jeszcze na pomysl, co z tym "fantem" zrobic... Mam nadzieje, ze wkrotce problem sam sie rozwiaze:tak:
 
U nas od jakiegos czasu też jest ten problem. I Kuba przeważnie zostaje z tatusiem w sypialni a ja idę do niego na łóżko. wiem że nie jest to najlepszy sposób, ale cóż...
no to widzę,ze u mnie jest identycznie-z ta różnicą,ze Kajka zostaje ze mną w łóżku a tatuś dezerteruje do niej:rofl2:!!
no i też nie mam pomysłu co z tym zrobić!!nie zdarza sie to codziennie,ale sie zdarza:happy:
 
Oj u nas to co noc mamy goscia. Synek budzi się w nocy i zaczyna płakać i z płaczem przychodzi do nas. A jako że ja o 5.30 wstaje to nie mam siły na przenoszenie go i usypianie, mąż też nie więc śpimy we trójkę... ale jako że uwielbiamy się przytulać i "kokosić" to jakoś nikt z nas nie robi z tych wizyt problemu. Rano ja wstaję gdy chłopaki jeszcze śpią, młody zwykle nogi zarzuca na męza i tak sobie spia do 7-8. Pewnie jeszcze trochę i trzeba będzie obywatela wymeldować. Ale nauczyłam się że z nim nic na siłę, musi do pewnych rzeczy dorosnąc, tak było z pieluchami, mową, łykaniem lekarstw...
 
do nas corka przychodzila zawsze najpierw na poranne karmienie i dalej spala z nami a potem jak jej otworzylismy lozeczko czyli jak miala okolo rok, na jakis czas jej przeszlo, teraz przychodzi rano jak sie obudzi sie poprzytulac, ale w nocy tez sie czasem zdazy (nie licze ale mysle ze 1 na 2 tygodnie), nigdy jej nie wynosilam, mysle ze z tego wyrosnie w swoim czasie,
 
Witam was mamuśki.
Wiem coś o takim wędrowaniu dziecka w nocy do rodziców do łóżka.Moja córa czasem do nas też wędruje.
Ale znam to też z innego własnego doświadczenia jak byłam mała mając chyba jeszcze 5 lat maszerowałam do swoich rodziców do łóżka.I się wciskałam między mamę i tatę ale jakoś mi to później przeszło i nie robiłam nocnych wędrówek.

Więc jestem pewna ze waszym dzieciaczką przejdzie i nie będą wędrować do waszego łóżka.
Pozdrawiam...
 
witam
moj malec tez do nas przychodzi nie codziennie ale czesto mu sie zdarza,wychodzi z lozeczka i wsuwa sie miedzy nas i spi jak zabity,nie robimy z tego problemu bo jak zaczelismy go odnosic na sile bylo jeszcze gorzej,zdarzalo sie nawet ze o plonocy mielismy juz goscia a tak to przyjdzie ale gdzies okolo 5 rano albo i pozniej wiec zostaje z nami do rana
mysle ze powloi z tego tez wyrosnie jak wyrosl z pieluch smoczka
pozdrawiam
 
reklama
U nas wedrowanie do naszego lozka zeczelo sie ok. miesiąc temu. O godzinie 3 w nocy (a czasami wczesniej) Kuba laduje miedzy nami, nie powiem, zeby mi to odpowiadalo. Ale prawda jest taka, ze nie mam sily po calym dniu "użerac sie" z nim, odnosic do lozeczka itd wiec tak sobie spi z nami do rana. Oczywiscie spanie z nim do najwygodniejszych nie nalezy...:baffled:
Na 3 urodziny dostanie w prezencie nowe, dorosle lozeczko i baaaaaardzo liczymy na to, ze wreszcie cala noc bedzi przespana przez Kube we wlasnym wyrku.:tak:
 
Do góry