Hej
Wiktoria ja bym Ci radziła poszukac w przedszkolach, żłobek jest tylko jeden a przedszkól łącznie prywatnych i państwowych chyba z 16,
w której części Pruszku mieszkasz?
Ja zapisałam synka do żłobka od września i mam dość niemiłe wspomnienia,
byłam bardzo pozytywnie nastawiona, bo córeczka sąsiadki chodzi odkąd skonczyła pół roku jest 3 tygodnie starsza od mojego synka i sąsiadka sobie bardzo chwaliła, opiekę podejście opiekunek ale jej córeczka chodziła do pierwszej grupy, myślałam że Krystian też sie dostanie do tej pierwszej i będą razem a tu niespodzianka on miał 1 i 4 miesiace i dali go do drugiej grupy i żadnych możliwości negocjacji
.
On nigdy nie był z nikim poza mną i mężem a kobieta go porwala i zaprowadziła na sale i nie chciała go oddać kazała przyjść za min 2 godziny. Na drugi dzień to już mi siłą wyrwała bo on był zawsze ufny do obcych i pierwszego dnia poszedł sam, tłumaczyłam że to za duży stres a te że się przyzwyczai że tak trzeba nie podobało mi się to ja jestem za stopniowymi zmianami.
Synek był w żłobku 2 dni po 2 godziny, zaczął nas bić, gryźć, szczypać, rzucać się na ziemię i wrzeszczeć nie chciał spać.
Teraz moze być lepiej ale wtedy to te wszystkie dzieciaczki z 2 grupy ryczały tak że jak szłam go wcześniej odebrać to słychac było juz na połowie ulicy ich wrzask, byłam go wypisac półtorej tygodnia później a one nadal wrzeszczały, grupa 1 i 3 ok nie było takich płaczy tylko w tej drugiej grupie no i opiekunki zupełnie nie do dogadania
pewnie by się w końcu przyzwyczaił mój smyk ale jakim kosztem
ja zrezygnowałam,
straciłam lub zyskałam to że synek przestal być ufny do obcych, teraz do nikogo nie podejdzie od tak wszystkich się boi, to trwa do dzisiaj