reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Pzreprowadzka ,zaklimatyzowanie sie,ciaża

ewiiiiiiiiii

Zaangażowana w BB
Dołączył(a)
11 Kwiecień 2010
Postów
115
Dziewczynki...wiem ,że to może dla Was mały problem ...bo macie to juz za soba..ale ja od kilku dni nie mogę spać i bardzo się denerwuję ...:szok:
Mianowicie na początku przyszłego miesiąca przeprowadzam się do Hanoveru...Nie byłoby w tym nic strasznego ale musze sie tam przenieść sama...tzn z córką...Mąż zostanie tu do listopada ...z uwagi na zamkniecie wszystkich spraw.
Boję sie wszystkiego...zwykłych czynności...wychodzenia do sklepu,załatwiania codziennych spraw...gdyż z językiem u mnie marnie:no: Co prawda posiadamy obywatelstwo ,niemieckie paszporty,mamy mieszkanie,meldunek itp.Jednak codzienne zycie mnie przeraża zwłaszcza że jestem w ciaży...Boje sie ,że nie dogadam się z lekarzem...że wyjda jakies komplikacje itp.
Powiedzcie Kochane ! Jak było z Wami...na początku ??? Tez się bałyście? I jak się mają te obawy do życia codziennego...Czy strach ma wielkie oczy ???Czy może rzeczywiście jest ciężko...POMÓŻCIE!!!!
 
reklama
ewiiii...
po pierwsze postaraj się nie denerwować..przecież jesteś w ciąży..:-). Wiem że łatwo mówić ale strach ma wielkie oczy i czasem nie wygląda wszystko tak okropnie jak nam się wydaje.
Piszesz że z językiem marnie...ale co to znaczy ?... nie miałaś w ogóle styczności ?... Jeśli masz jakieś podstawy to radzę ci zakasać rękawy i brać się do roboty jeśli chodzi o naukę

A Twój mąż ? Jak u niego z językiem ?

Co do ginekologa to chodzę do polskiej lekarki...możesz też taką znaleźć jeśli nie czujesz się na siłach żeby iść do niemieckiego ginekologa.



 
Ostatnia edycja:
Nie znamy wogoel jezyka....na poczatku wszelkie formalnosci zalatwia za nas firma asystencka...idziemy na głeboka wodę...znam dobrze angielski takze licze ze co nie co sie dogadam...ale sama integracja mnie przeraża.Z jednaj strony czuje sie podekscytowana a zdrugiej przerażona...Ktos jeszcze ma jakies doswiadczenia????
 
Hm... nie byłam w takiej sytuacji jak Ty bo przyjeżdżając tutaj znałam język a mój Małż mówi i po niemiecku i po polsku ale chyba mogę Ci dać kilka wskazówek.

Przede wszystkim na pewno w Hannoverze bo to ogromne miasto jest gdzieś polski kościół. Znalazłam nawet link do Polskiej Misji Katolickiej Polska Misja Katolicka w Hanowerze - WITAMY
Tam na pewno jest ksiądz mówiący w obu językach do którego możesz się zwrócić bez obawy, że oszuka Cię jakiś lewy pośrednik. A jeśli nie ksiądz sam to na pewno on zna swoich parafian i poleci Ci kogoś do pomocy.

Poza tym wejdź sobie na Czata np. na Onecie, na Niemcy i tam na pewno znajdziesz jakiegoś rozmówcę z Hannoveru. Jakkolwiek głupio to brzmi to jak tu przyjechałam poznałam w ten sposób kilku fajnych ludzi.

Poza tym radzę Ci szkolić język bo bez niego będzie Ci na dłuższą metę bardzo ciężko. Wiele zalezy tez od Twojego charakteru czy pewności siebie. Jedna moja koleżanka mieszkała tu rok i, no cóż, nauka ciężko jej szła, na dodatek po prostu krępowała się wychodzić z domu no i w sumie trzeba było z nią nawet do lekarza iść tłumaczyć. A takie życie kiedy jest się zdanym wciąż na pomoc innych jest trochę ... no ciężkie.

Powodzenia!!!
 
Ewiiii kieruje do Ciebie pytanie mając nadzieje,że tu na ten wątek jeszcze zaglądniesz i odpowiesz:Wyjechałaś? Jak się czujesz- jest Ci lżej? , strach mniejszy? Pytam , bo My z mężem chcemy wyjechać,a ja mam identyczne odczucia co TY?
 
Do góry