reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Reakcje waszych pociech gdy wracacie do domu-15 miesieczne dziecko

anuszkale

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
16 Sierpień 2012
Postów
62
Witam,

Czasami zostawiamy synka pod opieką babci i trochę nas dziwi jego zachowanie.....
czasami cieszy się piszczy i przychodzi przytulić ale najczęściej jest tak zajęty , że wcale nas nie zauważa.Tak jakby było mu obojętne że przyszliśmy :-)
Z jednej strony fajnie , że tak jest bo zostawiając małego nie martwię się że będzie płakał ale czy to jest prawidłowe zachowanie?
Ma 15 miesięcy skończone.Nadmienię , że jestem na wychowawczym , spędzam z nim dużo czasu a u babci jednej czy drugiej zostaje sporadycznie.
Jak jest u Was?
 
reklama
Ja uwazam ze to w duzej mierze zalezy od charakteru dziecka. Moja corka od poczatku byla przylepa i oprocz mamy mogl nikt nie istniec, wiec poby zostawiania jej u cioc itd zawsze konczyly sie histeria. Tolerowala tylko moja mame i mimo ze za kilka dni skonczy 12 lat dalej nie lubi nigdzie zostawiac i wyjezdzac beze mnie. Natomiast moj bratanek od poczatku zachowywal sie tak jakby bylo mu obojetne kto go pilnuje i u kogo zostaje do wszystkich jest nastawiony optymistycznie i mimo ze juz ma 2,5 roku nadal jest bardzo otwartym dzieckiem. Takze nie martw sie poprostu masz otwarte na swiat dziecko .
 
Moja poszła do takiego jakby "mini-żłobka" ,gdy miała ok. 1,5 roku.Ani razu nie było płaczu, jakichś scen przy rozstaniach, a jak przychodziłam ją zabrac do domu, to uciekała i chowała się, tak jej się u niani podobało:-D.
Według mnie nie masz się czym martwić, masz rozwinięte socjalnie dziecko , samodzielne jak na swój wiek , więc co tu szukac dziury w całym???Wolałabyś, by wył i czepiał się ciebie kurczowo, za każdym razem, gdy chcesz go gdzieś na chwilę zostawić???;-)
 
Emila ma 15 miesięcy i bywa różnie. Czasami leci i piszczy i tuli się, czasami wcale nie zauważy, najwyżej tylko skomentuje "o mama", raz zdarzyło jej się nawet być obrażonej za to, że nie było mnie cały dzień i wcale nie chciała do mnie iść, dopiero sobie po ok. godzinie miłość przypomniała. Myślę, że to zależy od charakteru dziecka, od jego humoru w danym dniu, od tego co akurat go zaprząta...
 
Jesli chodzi o charakterek to Damianek od małego był cyganiak do każdego poszedł, teraz jak ma 15 miesiecy też prawie do każdego pójdzie na rączki z tym że za minutę chce znowu do mamy, taty lub babci ale z ciekawości pójdzie choćby na chwilę nawet do osób które sporadycznie widuję. Preferuje kobitki :-)


ps.Freiya widzę , że pomiędzy naszymi dziećmi jest tylko 3 dni różnicy:-)
 
U nas od początku jak tata wraca z pracy to jest szał, kiedyś mniejszy teraz dużo większy. Jak syn miał jakieś 1,5-2 lata jak ja gdzieś wychodziłam i wracałam, to widac było że strzela focha i jak by był obrażony ze wyszłam (jestem z nim na wychowawczym) nie odzywał się , udawal że mnie nie widzi, nie chciał podejść był zajęty zabawa z babcia - nie było to dla mnei miłe, ale stwierdzałam ze taki ma etap. Od jakiegoś czasu ma teraz 2,8 szaleje jak wracam czy to ja czy mąż, a juz jak razem gdzieś wyjdziemy i wrócimy to każe nam byc blisko siada na nas i obściskuje i mówi że bardzo nas kocha i tęsknił.
 
reklama
Witam
Moim zdaniem to jest normalna reakcja, bo tak jak jest u mnie to byś niestety na pewno byś nie chciała mieć . Mój synek skończy 17 miesięcy, a gdy miał niepełny roczek musiałam wrócić do pracy. I w przeciwieństwie do twojego synka , mój nie daje mi się ubrać i przyszykować do wyjścia do pracy. I dziwne, bo przecież mój syn jest pod opieka mojej rodziny od urodzenia , chciałam żeby się przyzwyczaił , gdy będę musiała wracać do pracy, ale mimo to że ich toleruje , to niestety wyjścia i powroty do domu kończą się tym , iż mój synek wpada mi w ramiona , no i niestety z nich nie schodzi :-) , co z jednej strony bardzo mnie cieszy , bo przez cały dzień tęsknię i szybko chcę do niego wracać , żeby go ucałować i uściskać, ale z drugiej jest to udręczeniem , bo nie mogę ani ogarnąć w domu, ani cokolwiek ugotować no i niestety te czynności musze dopiero robić , gdy mój synunio położy się już spać . I niestety nie widze tu żadnych błędów w wychowywaniu przez nasze mamy.
 
Do góry